Anna Widzyk
Unia Europejska cieszy się w Polsce dużą sympatią. Zatem dlaczego krążytam widmo polexitu? – zastanawia się „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Jeszcze przyjdzie czas na #Polexit! pic.twitter.com/xYFWeH2vas
— Młodzież Wszechpolska (@MWszechpolska) February 1, 2020
Warszawski korespondent niemieckiego dziennika Gerhard Gnauck pisze w piątek (7.2.2020), że w trakcie debaty na temat „brexitu” w Polsce powstał neologizm „polexit”, który właśnie zdobywa szczyt popularności na Twitterze.
„To byłaby groteska. Czy akurat ten kochający wolność naród, który jak żaden inny przyczynił się do końca komunistycznych dyktatur w bloku wschodnim, miałby wystąpić z Unii, opartej na zasadzie dobrowolności? W referendum akcesyjnym w 2003 roku około 77 procent Polaków powiedziało «tak» (przy 59-procentowej frekwencji). Czy Polska, która jest w UE od 2004 roku i której gospodarka urosła po transformacji najmocniej ze wszystkich nowych krajów członkowskich, miałaby odwrócić się od Wspólnoty?” – pisze autor komentarza.
Według niego wielu ludzi w Polsce ostrzega, że do „polexitu” może dojść nawet wbrew woli albo poprzez „potknięcie lunatyczne”. Jako przykład podają brytyjskiego premiera Davida Camerona. Liczył on na to, że „ogłaszając referendum w sprawie wystąpienia z UE uspokoi duchy brexitu, a zamiast tego naprawdę je obudził”.
A może „WypierPol”?
Jak pisze autor „FAZ”, narodowokonserwatywny rząd w Polsce odpiera zarzuty, że chce wystąpienia z Unii. Równocześnie. Zaostrza się jednak spór między Komisją Europejską i Trybunałem Sprawiedliwości UE z jednej strony a Warszawą z drugiej strony o rozumienie zasady praworządności i podziału władzy.
To smutny dzień. Andrzej Duda po raz kolejny podpisał ustawę, która niszczy praworządność.
— M. Kidawa-Błońska (@M_K_Blonska) February 4, 2020
To kolejny krok w stronę #Polexit.
„Tak pojawiło się kolejne nowe sformułowanie: «WypierPol»” – dodał Gnauck. I wyjaśnia, że pojęcie to spopularyzował Donald Tusk. Zdaniem byłego premiera i byłego szefa rady Europejskiej Polsce grozi scenariusz, w którym Europa się od niej oddali i wypchnie. Nie stanie się to „poprzez wykluczenie. Raczej poprzez stworzenie szczególnych klubów i kręgów integracji. Słowa Tuska nawiązują do odwiecznego polskiego strachu przed «Europą dwóch prędkości», w której wschodnie kraje członkowskie zostałyby w tyle” – pisze korespondent „FAZ”.
Dodaje, że „polexit”, jako termin oznaczający wszelkie możliwe sposoby rozstania się Polski i UE „jest na ustach wszystkich”. Dyskutują o tym studenci, intelektualiści i politycy. Także prezydent Andrzej Duda wypowiadal się na temat widma polexitu. W styczniu w wywiadzie telewizyjnym zapewnił, że „nikt w obozie rządzącym nie ma zamiaru wyprowadzać Polski z UE”. Jak ocenił to tylko propaganda i niepotrzebne straszenie. – pisze „FAZ”.
Spór z UE to element kampanii prezydenckiej
Dlaczego więc konflikt z instytucjami UE jest coraz ostrzejszy? – zastanawia się autor artykułu. Cytuje dyrektora warszawskiego biura think tanku European Council of Foreign Relations Piotra Burasa, który uważa, że „ochota na konfrontację z UE wynika jedynie z polityki wewnętrznej.” Istotne są tutaj wyznaczone na 10 maja wybory prezydenckie. „Sporne ustawy mają raczej drugorządne znaczenie. Chodzi bardziej o stworzenie drmaturgii w której Duda jawi się jako obrońca Polski” – ocenia Buras, cytowany przez „FAZ”. Jego zdaniem prezydent chce pozyskać wyborców ze skrajnej prawicy.
Buras obawia się jednak, że może dojść do „prawnego polexitu”. Twardy kurs rządu i podpisanie przez Dudę ustawy dyscyplinującej sędziów pokazuje, że Warszawa nie zaakceptuje wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE. „To może mieć konsekwencje dla całego europejskiego systemu prawnego” – ostrzega rozmówca „FAZ”.
Prezydent Duda kolejny raz podpisał ustawę rażąco naruszającą naszą Konstytucję, podstawowe prawa człowieka, a także wprost lekceważącą prawo UE. Zasiadanie takiego człowieka na najwyższym urzędzie państwowym zagraża wolności obywateli, praworządności i przyszłości Polski w UE.
— Marcin Matczak (@wsamraz) February 4, 2020
Dziennik ocenia, że pewne jest, iż polexit nie nadaje się na magnes przyciągający wyborców. Wprawdzie w zeszłym roku powstała Partia Polexitu, która wzięła udział w wyborach europejskich na południu Polski, zdobyła jednak jedynie 0,3 procent głosów – pisze „FAZ”. Jak dodaje, niedawny sondaż pokazał, że 89 procent Polaków byłoby przeciw wyjściu z UE, a sześć procent - za.
„Inny sondaż daje jednak do myślenia. Na pytanie, czy uważasz, że w ciągu dziesięciu nadchodzących lat może dojść do polexitu, 31 procent odpowiedziało, że tak, a 46 procent, że nie” – zwraca uwagę autor artykułu.
REDAKCJA POLECA