Prezydent Gdańska - Paweł Adamowicz nie żyje. Taką informację przekazał zaledwie kilka chwil temu dyrektor ds. lecznictwa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego - doktor Tomasz Stefaniak.
Wczoraj (13 stycznia) wieczorem, podczas "Światełka do nieba" - kulminacyjnego punktu każdego Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, 27-letni mieszkaniec Gdańska wskoczył na scenę i kilkukrotnie ugodził prezydenta Adamowicza w okolice serca. Jak podali lekarze, uszkodzona została między innym przepona, jama brzuszna, aorta. Kilkanaście godzin później, mimo wielogodzinnej operacji, Paweł Adamowicz zmarł w szpitalu Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.
Służby medyczne niezwłocznie przystąpiły do reanimacji, a następnie przewiozły poszkodowanego do szpitala. Zabieg operacyjny trwał 5 godzin, ale jak informowali lekarze stan prezydenta był krytyczny, nie oddychał samodzielnie.
Pawła Adamowicza pożegnał na Twitterze przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.
Pawle, nigdy o Tobie nie zapomnimy. Żegnaj, Przyjacielu.
— Donald Tusk (@donaldtusk) 14 stycznia 2019
Jestem zdruzgotany wiadomością o śmierci Pawła Adamowicza. Cóż za bezsensowna przemoc. Myślami i modlitwą jestem z jego bliskimi i przyjaciółmi. Będziemy za Tobą tęsknic, w Gdańsku, Polsce, Europie. - napisał po polsku i po angielsku wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans.
Jestem zdruzgotany wiadomością o śmierci Pawła Adamowicza. Cóż za bezsensowna przemoc. Myślami i modlitwą jestem z jego bliskimi i przyjaciółmi. Będziemy za Tobą tęsknic, w Gdańsku, Polsce, Europie.
— Frans Timmermans (@TimmermansEU) January 14, 2019
(af) thefad.pl