Przebywający w Polsce Ukraińcy, wbrew zapewnieniom polskich władz, nie są uchodźcami z Donbasu, lecz imigrantami ekonomicznymi, od których uzależniona jest polska gospodarka – pisze „Die Welt”.
Autor materiału opublikowanego w czwartek w wydaniu internetowym gazety Jan Jakub Chromiec przypomina liczne ostatnio wypowiedzi polskich polityków, w tym byłej premier Beaty Szydło, którzy mówili o przyjętych przez Polskę kilkuset tysiącach, a nawet milionie uchodźców z Ukrainy, co ma usprawiedliwiać ich zdaniem brak zgody na relokację uciekinierów z Syrii. Te liczby zdaniem władz w Warszawie są dowodem na solidarną postawę polskich władz, wbrew opinii panującej w Europie.
Zdaniem Chromca argumenty wysuwane przez stronę polską „nie pokrywają się z faktami”.
Z danych urzędu do spraw cudzoziemców wynika, że status uchodźcy otrzymało dotychczas w Polsce 88 Ukraińców, a 277 posiada ograniczony status ochronny. W latach 2014-2017 wnioski o azyl złożyło 6 tys. Ukraińców, co oznacza, że odsetek decyzji pozytywnych wynosi zaledwie 1,3 proc.
Ukraińcy przyjeżdżają do pracy
„W przeciwieństwie do Syryjczyków i Afgańczyków, którzy przejeżdżają do Niemiec, imigranci z Ukrainy w Polsce są niemal wyłącznie migrantami podejmującymi pracę zarobkową” – podkreśla Chromiec.
Autor zwraca uwagę na lawinowo rosnącą liczbę wniosków o pozwolenie na pracę dla Ukraińców składanych przez polskie firmy. W 2013 roku było ich 220 tys., w zeszłym roku 1,7 mln. Chromiec zastrzega, że dokładnie nie wiadomo, ilu Ukraińców mieszka obecnie w Polsce. Pewne jest natomiast, że niemal 300 tys. opłaca składki na ZUS.
Ulubionym celem Wrocław
„Die Welt” pisze, że ulubionym celem ukraińskich imigrantów jest Wrocław. Miasto potrzebuje ich pilnie jako siły roboczej. Stopa bezrobocia w stolicy Dolnego Śląska spadła poniżej 3 proc., wiele stanowisk jest nieobsadzonych. - Bez ukraińskich pracowników niemożliwy będzie dalszy wzrost – powiedział „Die Welt” Grzegorz Dzik, szef firmy Impel specjalizującej się w outsourcingu dla przedsiębiorstw.
Wzrost ksenofobii
Zdaniem Chromca ukraińscy pracownicy zaczynają odczuwać rosnącą wrogość do cudzoziemców, będącą następstwem działalności środowisk skrajnie prawicowych.
„Ostry, prawicowo-konserwatywny język używany przez rządzący w Warszawie PiS pozostawia ślady w liberalnym Wrocławiu” – pisze Chromiec. „Głośne poparcie dla narodowych demonstracji i nagonka na islamskich uchodźców umacnia ksenofobię w Polsce” – kontynuuje autor.
Tylko połowa ankietowanych popiera obecność Ukraińców we Wrocławiu, jedna czwarta jest ich obecności przeciwna – wynika z aktualnego sondażu.
REDAKCJA POLECA