W dzisiejszym programie radiowej "Trójki" szef MSWiA Mariusz Błaszczak, podzielił się z słuchaczami pomysłem na zmiany w ustawie o zgromadzeniach. Podobno konsultował się już w tej sprawie z kierownictwem PiS - chodzi o możliwość obciążania kosztami ochrony manifestacji tych którzy je blokują - „Dążą do awantur, to niech za to zapłacą”.
To organizatorzy kontrmanifestacji czyli Obywatele RP, są według Błaszczaka "sprawcami wzrostu kosztów ochrony”. Na uwagę, że mimo wcześniejszych zapowiedzi, uczestnicy kontrmanifestacji zorganizowanej 10 lipca przez Obywateli RP, nie zablokowali przemarszu do Pałacu Prezydenckiego, a policja nie musiała interweniować, Błaszczak odparł, że koszty po stronie służb generuje już sama zapowiedź.
Organizowanie ochrony to jak zaznaczył, oznacza każdorazowy wydatek w wysokości kilkuset tysięcy złotych - ale to, normalne koszty ochrony imprez masowych. Szef MSWiA zaproponował aby opozycja ktora chce blokad i protestów przenisoła się w inne miejsce, na obrzeża stolicy.
Minister odniósł się również do wygrodzenia barierkami Krakowskiego Przedmieścia. Według niego, bez takiego zabezpieczenia miesięcznicy smoleńskiej mogłoby dojść do podobnych zamieszek, jakie miały miejsce podczas szczytu G20 w Hamburgu.
Słowa szefa MSWiA skomentował Paweł Kasprzak, lider Obywateli RP. – „Prawo i Sprawiedliwość uchwaliło nowelizację prawa o zgromadzeniach, w świetle której nasza demonstracja była nielegalna. Ale się odbyła. PiS-owski zakaz zgromadzeń nie działa. Pokazało to wczoraj polskie społeczeństwo i wolni obywatele naszego wspólnego kraju, wspólnego z ministrem Błaszczakiem. Jeżeli on chce mnie obarczyć kosztami finansowymi – fantastycznie. Zapłacę, Mariusz, naprawdę” – powiedział lider Obywateli RP.
Kasprzakowi wtórowali poseł PO Marcin Kierwiński i senator Jan Rulewski. Kierwiński stwierdził, że miesięcznice smoleńskie „to jest prywatna impreza Jarosława Kaczyńskiego, więc jeżeli policja chroni Jarosława Kaczyńskiego, to powinna mu wystawić rachunek”. Poseł zarzucił Błaszczakowi, że wiele robi, żeby przy każdej kolejnej miesięcznicy odtwarzać w Polsce atmosferę stanu wojennego. – „Powstaje nowa państwowa religia, religia smoleńska, której symbolem będą barierki, policjanci i nie najmądrzejsze wypowiedzi ministra Błaszczaka” – stwierdził.
Senator Jan Rulewski, tak skomentował inicjatywę ministra Błaszczaka– „Organy bezpieczeństwa państwa nie są instytucją dochodową. Mogą jedynie być wsparte pomocą o charakterze fundacyjnym, lokalnym. Natomiast nie mogą być wspierane dodatkowo przez obywateli, którzy wykorzystują swoje prawa obywatelskie. Oznaczałoby to, na przykład, że jak ja wołam policjanta do awantury domowej, też bym musiał wpierw zapłacić. Minister Błaszczak zupełnie już lewituje na granicy przestrzeni, których nawet nie spotykam w Moskwie” – skonkludował Rulewski.
(af)
Źródło: Polskie Radio, TVN24