Za czerwcową nadwyżkę budżetową odpowiadają wpłata 9 mld zł z zysku NBP, a także wzrost dochodów z podatku VAT - mówi wiceminister finansów Leszek Skiba. Media podają, że nadwyżkę po sześciu miesiącach trzeba liczyć w miliardach złotych.
"Dziennik Gazeta Prawna" poinformował we wtorek, że mamy dużą, sięgającą nawet kilku miliardów złotych nadwyżkę w budżecie. Gazeta podała, że to efekt wypłaty ponad 8,7 mld zł z zysku Narodowego Banku Polskiego za ubiegły rok i o kilkanaście procent wyższych niż przed rokiem wpływów z VAT. Jak podaje gazeta, od 1992 r., czyli od czasów gdy Ministerstwo Finansów prowadzi porównywalne budżetowe statystyki, nigdy takiego wyniku nie udało się osiągnąć na tym etapie wykonania ustawy budżetowej.
Według "DGP" sama wpłata z NBP powinna dać budżetowi ok. 2 mld zł nadwyżki. Wiceminister Leszek Skiba potwierdził w rozmowie z TVP Info, że za nadwyżkę odpowiada wpłata z NBP (blisko 9 mld zł) i wyższe dochody z VAT. "Po czerwcu w dalszym ciągu mamy wzrost dochodów w porównaniu do ubiegłego roku. Te kilkanaście miliardów więcej to jest właśnie ta liczba, dzięki której jest zanotowana nadwyżka" - podkreślił.
Według przedstawiciela resortu finansów za lepsze dochody z VAT odpowiada m.in. pakiet paliwowy, dzięki któremu - jak zwrócił uwagę - coraz trudniej jest przemycić nielegalne paliwo. Płatników VAT dyscyplinują też sankcje finansowe za niepłacenie tego podatku - dodał.
Skiba przyznał, że tzw. luka VAT-owska nadal pozostaje, ale - jak zapewnił - ministerstwo chce ją radykalnie zmniejszyć w ciągu 2-3 lat.
Wiceszef resortu finansów dodał, że zanotowana nadwyżka "jest zjawiskiem okresowym", a na koniec roku ministerstwo spodziewa się deficytu, choć niższego niż pierwotnie zakładano. W ustawie budżetowej limit deficytu wpisano na 59,3 mld zł.
Kurier PAP