Adam Mazguła
Myślę, że nie jestem jedyny, który z przekonaniem wykrzyczy to Panu i na cały świat. Nie chcę w moim kraju brunatnego kanclerza opętanej partii okupującej Polskę. Nie akceptuję tej Pana niszczycielskiej nadaktywności!
Panie J. Kaczyński, nie takie okupacyjne zakazy przeżyli już Polacy!
Historia nauczyła Polaków radzić sobie z zakazami i represjami okupacyjnych władz, jak mało kto. Mimo zakazów, ścigania, represji, a nawet groźby śmierci, pod zaborami czy podczas okupacji, Polacy nauczyli się robić swoje, ale na swój przemyślany sposób.
Mimo zakazów, znaczna część młodzieży kończyła wtedy szkołę i zdawała maturę. Handlowano sprowadzaną do Warszawy rąbanką dowożoną pod płaszczem i handlowano spod lady. W okupowanej Polsce produkowano broń, organizowano szkoły podchorążych, kolportowano prasę. W czasach słusznie minionych, jak Pan doskonale wie, sprzedawano wiele produktów na kartki. Gdy wszystko chciano kontrolować, pojawiała się nielegalna produkcja bimbru, przemyt oraz ubój bezpośrednio u rolnika. System sprzedaży doskonalono przez lata., a Pan zakazuje handlu w niedzielę?
Panie J. Kaczyński,
ale się Pan - tytan intelektu, rozbrykał z tymi zakazami. Naprawdę nie widzi Pan, jak kieruje wodę na młyn polskich przywar i skłonności do kombinowania?
To wszystko już było, gdy płacono za donoszenie, kiedy rządzili ci, którzy nie pełnili żadnych funkcji państwowych, przez co za nic nie ponosili odpowiedzialności; gdy obywatel był przede wszystkim wrogiem, chyba że sam udowodnił, że jest „nasz”.
Są w naszym kraju tacy, którzy pamiętają, że nie było demokracji - tylko demokracja socjalistyczna, nie było sprawiedliwości - tylko sprawiedliwość socjalistyczna, a interes partii był interesem narodu.
Jeszcze Pan szaleje, bo Wasze partyjne kłamstwa nie wszystkich interesują. Rządowa sondażownia, przygotowując wynik sfałszowanych wyborów pod zdobycie większości konstytucyjnej, nie może tak dłużej kłamać i utrzymywać Waszych wysokich wyników poparcia społecznego, bez narażania się na śmieszność.
Ludzie już się nawet tak bardzo nie buntują przeciwko Waszym oszustwom, kłamstwom i zakazom - ludzie się śmieją. Powinien Pan wiedzieć, że to najwyższy stopień braku akceptacji dla Waszych niedorzeczności. Mówię niedorzeczności, bo kto mądry urządza takiemu narodowi jak Polacy system kontroli i zakazów, jeśli wiadomo, że sprzeciw wobec takich działań trenowany był przez dziesiątki lat.
Wasze wszechobecne podsłuchy, kontrolerzy, sygnaliści, policjanci polityczni naszej moralności i praw podstawowych, obowiązkowa brunatna woda święcona, wysyp miernot i nadludzi, którzy mogą wszystko – my to już znamy i wiemy, jak z tym walczyć.
Ponadto giniecie od własnej broni. Zaszczuwaliście oficjeli poprzedniej władzy podczas uroczystości państwowych, a nawet na cmentarzach i co? Teraz ani Pan, ani kościelny prezydent nie możecie spokojnie przemawiać publicznie. Nie ma spokoju na ulicach i nie ma wyroków sądowych, jakich byście oczekiwali. Samorządy torpedują Wasze pomysły kaczyzacji kraju. A na dodatek ta unia, która może nie dać kasy, Amerykanie, którzy się dąsają, a nawet Żydzi, których chcecie znowu wskazać jako wrogów. Wszyscy zaczynają Was krytykować. Tylko Wy samych siebie kochacie bez opamiętania.
Panie J. Kaczyński,
ludzie nie chcą Waszej okupacji, faszyzmu, przymusowej fałszywej religii i zakazów. Nie mają ochoty słuchać tych, którzy chcą im urządzić życie, jak kiedyś władcy urządzali je swoim niewolnikom.
Ludzie chcą wolności. Chcą się rozwijać, kształcić, decydować o sobie i o swoich bliskich. Ludzie chcą korzystać ze swojej woli i systemu wartości. Żaden, podkreślam żaden, nawet najbardziej tęgi umysł tytanów intelektu partyjnego PiS-u i Kukiz15 nie jest im do niczego potrzebny.
Panie J. Kaczyński,
zabierz Pan tych swoich teoretyków kato-PiS-owskiego szczęścia i jedźcie na tę swoją wyspę prawa i sprawiedliwości partyjnej. Weź Pan tych swoich pseudonaukowców, histeryków historii, przykładnych katolików tylko z nazwy, kiboli, faszystów, komunistów, złodziei, Wasze propagandowe partyjne media, płoty z ulic, policję polityczną, obowiązkowe ekshumacje, stopnie wojskowe, groby wyklętych i idźcie, gdzie pieprz rośnie. Tylko oby daleko od naszej normalności i życzliwości dla ludzi, wszystkich ludzi, bez względu na rasę, narodowość i preferencje seksualne.
Podobnie jak wielu Polaków, pragnę życzliwości, chcę się uśmiechać do ludzi i widzieć w nich partnerów, bliźnich, braci i siostry, a nie „kanalie i morderców brata”. Szanuję kobiety, bo to nasze skarby, miłość i dobro, a nie morderczynie Waszych świętych i nietykalnych plemników.
Zabierz Pan sobie te zakazy i nakazy, to nocne przekazywanie ustaleń zapadłych na Nowogrodzkiej, bo przecież nie obrady sejmu i senatu. Zabierz Pan tych Misiewiczów, Chazanów, Ziobrów i innych byle jakich, zdrajców nagrodzonych za zniszczenia, najmądrzejszych, najwierniejszych, najszybszych i najpilniejszych.
Chcemy ludzi normalnych, mądrych i przyjaznych wszystkim. Chcemy władzy, która kieruje rozwojem społeczeństwa i robi to w jego interesie, a nie w interesie władzy i tylko dla siebie!
Panie J. Kaczyński,
pokazał Pan już swój charakter, odkrył prawdę o sobie i swoich kompleksach, o nienawiści do ludzi i do naszego kraju.
Myślę, że nie jestem jedyny, który z przekonaniem wykrzyczy to Panu i na cały świat. Nie chcę w moim kraju brunatnego kanclerza opętanej partii okupującej Polskę. Nie akceptuję tej Pana niszczycielskiej nadaktywności!
Adam Mazguła