Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wczoraj wydała oświadczenie w którym ostrzega, przed realnym zagrożeniem przeniesienia do Europy wirusa Zika. Wirus ten, swoje największe żniwo zbiera w Brazylii, gdzie tylko w ciągu ostatnich miesięcy, przyszło na świat ponad 4000 dzieci z małogłowiem.
Choroba przenoszona jest przez komary i obecnie, rozprzestrzenia się na coraz większą część Ameryki Południowej. Jednak wraz z nadejściem lata i wyższymi temperaturami powietrza, może dotrzeć również do Europy.
Najbardziej narażone obszary to północno-wschodnie wybrzeże Morza Czarnego i Madera, gdyż są to rejony sprzyjające, pod względem wielkości i klimatu rozprzestrzenianiu się komarów Aedes.
Wirus Zika, może przyczyniać się do rozwoju małogłowia - wady rozwojowej, w której czaszka jest mniejsza od prawidłowej wielkości. Najbardziej zagraża kobietom w ciąży i płodom. Wirus jest najgroźniejszy na w pierwszym trymestrze ciąży.
U dorosłych wirus Zika może powodować tzw. zespół Guillaina-Barrégo, prowadzący do niedowładu mięśni oraz tzw. gorączkę Zika, charakteryzującą się zapaleniem spojówek, niewysoką gorączką, dolegliwościami bólowymi lub stanem zapalnym stawów (nadgarstki, stawy skokowe), wysypka przypominająca czerwone plamy, rozpoczynająca się w okolicach twarzy i szyi.
Objawy utrzymują się zwykle przez kilka dni, ale choroba może też przebiegać bezobjawowo.
W wielu krajach, między innymi w Salwadorze, rząd i organizacje zdrowia, apelują do swoich mieszkańców o wstrzymanie się z planowaniem rodziny przez okres około dwóch lat, czyli do roku 2018.
Nie wynaleziono jeszcze szczepionki, która zapobiegałaby zachorowaniu a leczenie skupia się głównie na łagodzeniu bólu i monitorowaniu objawów.
Do tej pory, Europejskie Biuro Światowej Organizacji Zdrowia, informowało, że ryzyko przeniesienia się wirusa choroby do Europy jest znikome.