Szukaj w serwisie

×
12 sierpnia 2016

„Kończ pan ten mecz” – Tomasz Zimoch ujawnia kulisy rozstania z Polskim Radiem

Tomasz Zimoch. Fot. Źródło: okładka księżki „Panie... kończ pan ten mecz” Wydawnictwo Fabuła Fraza

Tomasz Zimoch. Fot. Źródło: okładka księżki „Panie... kończ pan ten mecz” Wydawnictwo Fabuła Fraza

Polskie Radio ostro zareagowało na wypowiedzi Tomasza Zimocha w "Dzienniku Gazecie Prawnej". Już następnego dnia, 14 maja po ukazaniu się wywiadu, Polskie Radio w oświadczeniu uznało, że jego słowa są bardzo krzywdzące, mocno jednostronne i nieobiektywne, niegodne dziennikarza i naruszające etykę zawodową. Dwa dni później Tomasz Zimoch został bezterminowo zawieszony w obowiązkach pracowniczych, a zarząd Polskiego Radia jego wypowiedzi skierował do Komisji Etyki. Dziennikarza usunięto również z ekipy wyznaczonej do relacjonowania Euro 2016 i igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.

Przypomnijmy, że w rozmowie z „DGP” Tomasz Zimoch skrytykował rządy PiS oraz obecną sytuację polityczną w Polsce. Bronił prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego i stwierdził, że za kilkanaście lat będzie on bohaterem narodowym.

Z kolei pomysł weryfikacji dziennikarzy w mediach narodowych, której przeprowadzenie zakłada nowy pisowski projekt ustawy medialnej, nazwał absurdalnym. Pytał, kto będzie sprawdzał, czy jest dobrym dziennikarzem sportowym i czy jego poglądy polityczne będą miały znaczenie.

Stwierdził również, że "jest gorzej niż w stanie wojennym, gorzej niż za komuny." - To jest poniżanie dziennikarzy, wydawców. Ludzie są upokorzeni, zmęczeni. Co ja mam pokazać - transmisje, audycje, depesze? Wydawcą czy dziennikarzem nie powinno się zostawać za "słuszne poglądy". - podkreślał dziennikarz.

- 36 a właściwie 38. Lat pracy. To było coś przepięknego. Ale dzisiaj rozwiązałem umowę z Polskim Radiem. Z winy pracodawcy - napisał Tomasz Zimoch 6 czerwca na swoich profilach na Facebooku i Twitterze.

Teraz w książce „Panie... kończ pan ten mecz” dziennikarz w rozmowie z Anną Bogusz opowiada o kulilsach o swojego zawieszenia, które były konsekwencją wywiadu udzielonego dla „Dziennika Gazeta Prawna”.

Oto kilka fragmentów książki - wywiadu Tomasza Zimocha:

- Jak to było z tym wywiadem?

- Magdalena Rigamonti z „Dziennika Gazety Prawnej” zadzwoniła do mnie w zupełnie innej sprawie. Zaczęliśmy rozmawiać o polityce, zaśmiałem się i mówię: - Ja to bym ci prawdę powiedział o przestrzeganiu prawa.
A ona: - Dobrze, to się umówmy.
Ale generalnie rozmowa miała być o piłce, bo cztery lata wcześniej, na Euro 2012, Magda też przeprowadzała ze mną wywiad. Ten potoczył się jednak w zupełnie innym kierunku.

- W poniedziałek miałem robić materiał do kroniki sportowej, umawiałem się na rozmowę i gdzieś koło godziny 11 dostałem telefon z sekretariatu:
- Pani prezes zaprasza.
Odpowiedziałem, że mam zawodowe sprawy i mogę być za jakiś czas. Późnej były kolejne telefony i ja odpowiadałem, że jestem umówiony już na nagranie.
Ale po jakimś czasie znowu telefon.
- Proszę przyjechać natychmiast.

- Co ma pan nam do powiedzenie? - zapytała pani prezes.

- Wszystko powiedziałem w wywiadzie – odpowiedziałem.

Pani prezes Stanisławczyk miała pretensję, dlaczego nikomu nic wcześniej nie zgłaszałem, skoro miałem zastrzeżenia do tego, co się dzieje w Polskim Radiu. Przypomniałem jej wtedy, że przecież rozmawialiśmy i nawet obiecała, że zaprosi mnie na spotkanie. Zaprzeczyła. To wtedy ja zwróciłem się do członka zarządu pana Kłosińskiego.

- Pan też nie pamięta, zaprzeczy pan? - Szczęśliwie, nie zapomniał. Potwierdził, że tak rzeczywiście było. W pewnym momencie pani prezes podniosła głos.

- Proszę nie krzyczeć – poprosiłem.

- Panowie, przecież ja nie krzyczę – zwróciła się do wiceprezesa i radcy, a oni jak na posiedzeniu w brytyjskiej Izbie Gmin, pokiwali głowami i potwierdzili:

- Nie, pani nie krzyczy – podbudowana tym wsparciem pani prezes powiedziała do mnie z satysfakcją:

- To panu się ręce trzęsą, to pan jest zdenerwowany, nie ja.

To mnie trochę zabolało. Popatrzyłem jej w oczy. I pomyślałem – nic pani nie wie o radiu, o Polskim Radiu. O miłości do tej firmy. O tym, co ta firma znaczy dla mnie.

3 sierpnia w Business Link na Stadionie Narodowym PGE w Warszawie odbyła się premiera książki „Mówi Tomasz Zimoch. Panie...kończ Pan ten mecz” (Fabuła Fraza). Jej autorami są Tomasz Zimoch i Anna Bogusz.

 

Źródło: press.pl



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję