W czasach, gdy gry komputerowe dopiero stawiały pierwsze kroki, a słowo „grafika” oznaczało kilka białych pikseli poruszających się po czarnym tle, narodziła się legenda. Pong — prosta, ale genialna w swojej formie gra symulująca tenis stołowy — zdobyła uznanie graczy na całym świecie. Dwie pionowe kreski, odbijająca się piłeczka i napięcie, które rosło z każdą wymianą. W tamtych latach to była rewolucja, dziś – powrót do źródeł gamingu.

Fot. thefad.pl
Kultowa rozgrywka w nowej odsłonie
W erze fotorealistycznych gier i otwartych światów z setkami godzin rozgrywki łatwo zapomnieć, jak wciągająca potrafi być prosta mechanika. Pong, choć minimalistyczny, to przykład tego, że mniej znaczy więcej. Dlatego przygotowaliśmy dla Ciebie wyjątkową niespodziankę — neonową wersję klasycznego Pong, dostępną bezpośrednio z poziomu przeglądarki.
Nowa edycja zachowuje ducha oryginału, dodając mu tylko lekki, futurystyczny sznyt. To ukłon w stronę retro estetyki, który nie tylko cieszy oko, ale też przypomina, że gry zaczynały się od pasji i pomysłu, a nie milionowych budżetów.
Zasady gry? Proste jak dawniej
Rozgrywka jest intuicyjna i błyskawicznie wciąga — dokładnie tak, jak robiła to kilkadziesiąt lat temu. Możesz grać samemu, rywalizując ze sztuczną inteligencją, lub zaprosić znajomego i zmierzyć się w trybie dla dwóch graczy.
Sterowanie:
- Gracz 1: W – góra, S – dół
- Gracz 2: Strzałka ↑ – góra, Strzałka ↓ – dół
- Spacja: przełącza tryb gry między 1 a 2 graczy
Gra kończy się, gdy któryś z graczy zdobędzie 10 punktów. Wynik aktualizuje się automatycznie, a Ty możesz od razu rozpocząć kolejną rundę.
Powrót do przeszłości, który wciąga
To tylko kilka minut zabawy — ale dokładnie takich, jakie zostają w pamięci na długo. Pong nie potrzebuje realistycznych i zaawansowanych efektów. To gra, do której chce się wracać. Samemu, z przyjacielem, z nostalgią albo z ciekawości.
🎮 Zagraj teraz
i przekonaj się, jak potrafi bawić gra, która miała być tylko prostym eksperymentem.
Powodzenia!
Dariusz Frach, thefad.pl
Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze
Czytaj więcej o: