Szukaj w serwisie

×

Jurek Owsiak: Nie dajmy się zwieść propagandzie mediów publicznych

Jurek Owsiak

Jurek Owsiak

W 100% popieramy strajk pracowników ochrony zdrowia i Białe Miasteczko 2.0. Każdy temat, który jest tam poruszany, jak pielęgniarstwo, położnictwo, psychiatria, chirurgia, ortopedia, medycyna rodzinna, onkologia czy ratownictwo, jest częścią naszego ogromnego wsparcia, które zamienia się w ultranowoczesne urządzenia, choć coraz częściej rodzą się obawy, czy będzie miał kto przy tym sprzęcie pracować.

 

Sto miliardów dla strajkujących ratowników, lekarzy i wszystkich tych, którzy potrzebni są, aby sprawnie działało leczenie i ratowanie życia Polaków.

A dlaczego nie?

Dlaczego nasze państwo nie miałoby przeznaczyć 100 miliardów na reperowanie czegoś, co od kilku dekad wolnej, demokratycznej Polski nigdy nie było załatwiane?

Ostatni strajk 14 lat temu pokazał, że jeszcze bardziej cofnięto się, jeśli chodzi o jakąkolwiek próbę rozwiązania wszystkich problemów systemu ochrony zdrowia. Zwłaszcza ostatni czas – czas pandemii – pokazał, że postulaty medyków, rezydentów, lekarzy były, w sposób nonszalancki, cyniczny i zaprzeczający wszelkim regułom społecznym, zbywane, marginalizowane, a często działo się to z dodatkiem słów poniżających i kłamliwych (pamiętacie opowieść TVP o lekarce, która spędzała wakacje w Afryce, a jak się okazało, tak naprawdę pracowała tam w ramach misji medycznych?). Dlaczego więc, pytam, państwo ma nie znaleźć stu miliardów złotych, skoro sama afera z respiratorami od handlarza bronią kosztowała nas 200 milionów.

Dlaczego Państwo ma nie znaleźć tych pieniędzy, skoro my, obywatele, potrafiliśmy organizując Orkiestrę kupić 38 wspaniale wyposażonych karetek pogotowia (, czy zapewnić ogromną pomoc o wartości 70 milionów, skierowaną do ratowników i medyków w czasie trwania pierwszego covidowego lockdownu?

Dlaczego możemy budować coś, co później burzymy? Kopać wielkie przeprawy przez mierzeję, a nie zaczniemy myśleć o nas samych, Polakach, bez względu na nasze poglądy, opcje polityczne, aby móc się leczyć skutecznie, na co wszyscy przekazujemy swoje podatki?

W 100% popieramy strajk pracowników ochrony zdrowia i Białe Miasteczko 2.0. Każdy temat, który jest tam poruszany, jak pielęgniarstwo, położnictwo, psychiatria, chirurgia, ortopedia, medycyna rodzinna, onkologia czy ratownictwo, jest częścią naszego ogromnego wsparcia, które zamienia się w ultranowoczesne urządzenia, choć coraz częściej rodzą się obawy, czy będzie miał kto przy tym sprzęcie pracować. Dlatego wszyscy wspierajmy strajk, żeby nie zakończył się jak w 2004 roku, czyli tak naprawdę niczym.

Nie dajmy się zwieść propagandzie mediów publicznych, które będą nam wmawiały mega zarobki, nieróbstwo, chęć odejścia od łóżka pacjenta, czyli też będą kłamać na potęgę, żeby nas zmęczyć, skłócić i nie dać tak potrzebnego wsparcia wszystkim protestującym. Jak teraz nie wyjdzie, to możemy być pewni, że opieka medyczna będzie zapewniona tylko nielicznym, uprzywilejowanym.

W sobotę Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zaprasza do Białego Miasteczka na lekcję resuscytacji. Program Edukacyjny „Ratujemy i Uczymy Ratować” to jeden z naszych programów skierowanych do najmłodszych – blisko 3 miliony dzieciaki potrafią udzielać pierwszej pomocy, choć szkoła w nowym wymiarze może skutecznie przeciwdziałać takim pozarządowym działaniom.

Jurek Owsiak


Andrzej Saramonowicz: Jarosław Kaczyński – twórca skarlałej noepolskości

Andrzej Saramonowicz

Andrzej Saramonowicz

 

Owszem, ludzie to idioci, dlatego trzeba wysiłku, by im w głupocie nie folgować. A tu (kiedy piszę: tu, myślę: Polska, tak jak Majakowski, co mówił: partia, a myślał: Lenin) się głupocie folguje.

Więcej: tu się ją pieści, tu się jej składa ofiary z rozumu, tu się jej tłustym cielcom złote pomniki wznosi.

Nie wolno tracić sprzed oczu prawdy: za te żenujące gwizdy na Stadionie Narodowym, kiedy Anglicy klęczeli, by oddać hołd ofiarom rasistowskiej przemocy, za te zawstydzające buczenia, będące wyrazem polskiej walki o najlepsze miejsce na światowym wybiegu inwalidów, kalek, ofiar i arcyrencistów gatunku homo sapiens, odpowiedzialny jest przede wszystkim – a w ostatniej dekadzie nie przede wszystkim, a tylko – twórca skarlałej neopolskości, czyli Jarosław Kaczyński.

To on wmówił tym pokurczom, co odmieniają „polskość” przez wszystkie przypadki (choć z błędami, bo nawet po polsku dobrze mówić nie potrafią), że są najlepsi wśród najbardziej pokrzywdzonych.

I dlatego oni nie chcą teraz dać sobie wydrzeć palmy nieszczęścia jakimś Murzynom, Żydom, gejom czy kto tam jeszcze miewał na tym świecie pod górę.

Bo to nam – narodowi wybranemu, by uczyć Europę i świat, co honor i przyzwoitość – było najgorzej.
I z tym jest nam najlepiej.

Andrzej Saramonowicz


Krzysztof Skiba: Co zrobi polityk, aby zyskać poparcie?

Krzysztof Skiba

Krzysztof Skiba

Czy facet z brodą może być wiejską gospodynią, wszak macierzysta partia Janusza zwalcza gorąco LGBT, a osoby transpłciowe uważa, za największe zagrożenie nie tylko dla szefa partii, ale także dla Polski

 

Co zrobi polityk, aby zyskać poparcie? Co tam ciągnięcie druta na granicy, co tam obietnice szesnastych emerytur, co tam słodkie kłamstwa o raju na ziemi. Polityk aby zyskać sympatię potrafi nawet zapisać się do Koła Gospodyń Wiejskich.

Będąc aktywnym przeciwnikiem gender, poseł Ziobry i były minister PiS, Janusz Kowalski postanowił zostać wiejską babą. Koło Gospodyń Wiejskich ze wsi Przeczów gmina Namysłów ogłosiło, że ma od niedawna nowego członka w postaci posła Kowalskiego. I jest to świetna decyzja, bowiem zdaniem seksuologów poparcie koła lepsze jest od bycia w trójkącie.

Szuflada domowa polityka nie mieści już legitymacji partyjnych Janusza. Poseł Janusz w ciągu swej aktywnej kariery był już w tak wesołych partiach jak Stronnictwo Konserwatywno- Ludowe, Przymierze Prawicy, Akcja Wyborcza Solidarność, Platforma Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość i Solidarna Polska Zbigniewa Zero.

Po tak burzliwych skokach i zmianach chorągiewek i partii, całkowicie naturalnym i oczywistym dla psychologów wyborem, jest zapisanie się do Koła Gospodyń Wiejskich w Przeczowie.

Czekamy teraz kiedy Janusz zacznie piec ciasta, robić na drutach, peklować wołowinę, wyszywać makatki, sporządzać pyszne nalewki i z chustą na głowie pojawiać się nie tylko w parlamencie, ale także w radach nadzorczych z których bierze kasę.

Jedyny niepokój jaki pojawia się przy tej okazji to pytanie, czy facet z brodą może być wiejską gospodynią, wszak macierzysta partia Janusza zwalcza gorąco LGBT, a osoby transpłciowe uważa, za największe zagrożenie nie tylko dla szefa partii, ale także dla Polski. Janusz ze Zbigniewem muszą to sobie jakoś wyjaśnić, najlepiej podczas robienia pierogów, albo wyborców w bambuko.

Krzysztof Skiba


Kazimierz Marcinkiewicz: Kaczyński przyzwolił na agresje w życiu publicznym

Kazimierz Marcinkiewicz

Kazimierz Marcinkiewicz

Polityka Kaczyńskiego skarłowaciała, wyrwano jej zęby racjonalności, wycięto narządy racji stanu, połamano kręgosłup zasad i wartości, a rozum odurzono narkotykami nacjonalizmu, ksenofobii, rasizmu i antysemityzmu.

 


Kaczyński przyzwolił na agresje w życiu publicznym. Nie może wiec dziwić agresja policji prowadząca w ostatnich tygodniach do trzech przypadków śmiertelnych, mających miejsce w czasie zatrzymań. Policja i inne służby czuja się bezkarne, więcej nagradzane za agresje. W Warszawie nawet straż miejska użyła agresji wobec dziewczyny z psem w miejskim autobusie.

Na siebie nałożyły się dwie osobiste decyzje Kaczyńskiego: z jednej strony pobłażliwość policji wobec agresywnego łamania prawa przez nacjonalistów w czasie marszów niepodległości oraz innych manifestacji, czy kontrmanifestacji. Z drugiej strony agresywne, niezgodne z prawem tłumienie manifestacji kobiet i manifestacji wolnościowych.

Zastraszenie przeciwników politycznych i inaczej myślących jest cechą autorytaryzmów. Kaczyński nie ukrywa, że właśnie taki system buduje w Polsce. Najpierw przekazał Polskę, instytucje publiczne i państwową gospodarkę w ręce „swoich”, „swoich komunistów” i „swoich złodziei”. Później zastrasza różnymi metodami stosowanymi przez instytucje publiczne pozostałą cześć społeczeństwa.

Wypadki na granicy pokazują podobną agresję. Z jednej strony wiadomo, że granica Polski i Unii Europejskiej musi być szczelna i bezpieczna. Z drugiej strony brak pomocy humanitarnej słabszym i schorowanym jest właśnie agresją, demonstracją siły politycznej, ukrywającej słabość charakterów. Ale i w tym przypadku służy do łamania „kręgosłupów” ludzi służb, by nauczyć ślepego posłuszeństwa, łatwego do wykorzystania wobec własnemu narodowi.

Polityka Kaczyńskiego skarłowaciała, wyrwano jej zęby racjonalności, wycięto narządy racji stanu, połamano kręgosłup zasad i wartości, a rozum odurzono narkotykami nacjonalizmu, ksenofobii, rasizmu i antysemityzmu. Polityka Kaczyńskiego okazała się nie roztropną troską o dobro wspólne, ale bezczelnym zawłaszczaniem państwa dla osobistych i partyjnych korzyści.

Kazimierz Marcinkiewicz


Anglia od kuchni – Sos miętowy

Anna Frach

Anna Frach

Sos miętowy, tradycyjnie sporządzany jest z drobno posiekanych liści mięty, z dodatkiem octu winnego i niewielkiej ilości cukru. Czasami dodawany jest do niego sok z limonki. Jest to więc prawdziwy festiwal smaków.

Sos miętowy to jeden z tych wymysłów kuchni angielskiej, który się albo kocha albo nienawidzi.

Przyznam, że chociaż w Wielkiej Brytanii mieszkam blisko 15 lat, nie tak dawno dopiero spróbowałam tego „wynalazku”.

Ja skosztowałam …. i pokochałam, ale znam wiele osób według których sos mietowy to największe świństwo jakiego próbowali w życiu!

Sos miętowy, tradycyjnie sporządzany jest z drobno posiekanych liści mięty, z dodatkiem octu winnego i niewielkiej ilości cukru. Czasami dodawany jest do niego sok z limonki. Jest to więc prawdziwy festiwal smaków.

Gotowy sos miętowy, powinien mieć konsystencję śmietany.

W kuchni brytyjskiej i irlandzkiej zwykle jest podawany do pieczonej jagnięciny lub zielonego groszku.

Sos miętowy, w niektórych przepisach może być stosowany zamiast świeżej mięty. Może być dodatkiem do kanapek czy jogurtu.

Przepis na sos mietowy:

Składniki

100 g brązowego cukru trzcinowego
100 g świeżej mięty
3 łyżki winnego octu
3 łyżki wody
szczypta soli morskiej do smaku

Sposób przgotowania:

Miętę myjemy osuszamy na ręczniku papierowym, listki obrywamy z głównych łodyżek i drobniutko siekamy nożem. Do małego rondelka wsypujemy brązowy cukier ,wlewamy ocet i wodę i gotujemy na wolnym ogniu aż zrobi nam się syrop, wtedy wrzucamy pokrojoną miętę i jeszcze raz doprowadzić do wrzenia.następnie zdejmujemy z ognia i gotowy sos przestudzamy. Jeżeli listki mięty są zbyt za grube , sos można zmiksować blenderem ,wtedy jednak zrobi się dość płynny. Tak przygotowany sos miętowy jest idealnym dodatkiem do dań z tłustych mięs .Dobrze sprawdzi się również jako dip do pikantnych przystawek.

 Słodko-kwaśne sosy na bazie mięty były wcześniej stosowane na terytorium średniowiecznej Europy, głównie we Francji i we Włoszech, lecz z biegiem lat straciły tam na popularności i obecnie kojarzone są głównie z Wyspami Brytyjskimi.

260

W Tunezji podobny sos robi się z mięty suszonej i można go podawać z pieczoną na grillu baraniną lub przygotować z niego bazę dla sosu winegret do sałatek.

Sos miętowy może być wzbogacony o nutę owocową, najlepiej komponuje się z malinami.

Anna Frach, TheFad.pl


Andrzej Żukowski: „Mądry wie co mówi, a głupi mówi co wie”

Andrzej Żukowski

Andrzej Żukowski

Duda nie rozumie wagi urzędu jaki sprawuje i odpowiedzialności jaka na nim spoczywa, nie pojmuje, że jego rolą jest przede wszystkim budować konsensus, chronić wspólnotę narodową Polaków, i bronić praw mniejszości, a strzelanie bezmyślnymi ‘opiniami’ temu nie służy

I tak, człowiek mądry wie co, kiedy i gdzie wypada powiedzieć, a o czym lepiej jest milczeć, i rozumie znaczenie i wpływ swoich słów, a zatem je waży i ceni. Mądry człowiek wie, że o trudnych sprawach nie mówi się lekko, że są sprawy, z których się nie żartuje chichocząc: „jak powiedział poeta, są w ojczyźnie rachunki krzywd hahahahaha”.

Głupiec wali bezmyślnie zadowolony z siebie, na lewo i prawo, bez krzty pomyślunku – jak to określił Maciek Stuhr, mówiąc o Andrzeju Dudzie: „”Słowa się sypią jak GÓ*NO Z BARANA”.” Bowiem powiedzenie, które tutaj cytuję „mądry wie co mówi, a głupi mówi co wie” nieodparcie przywodzi mi na myśl właśnie liczne wypowiedzi prezydenta Dudy, poczynając na słynnym stwierdzeniu o Unii będącej „wyimaginowaną wspólnotą”, przez wrzaski „nie będą nam tutaj w obcych językach”, wzywaniu górników by pomogli „oczyścić nasz polski dom”, czy słynne już stwierdzenie „LGBT to nie ludzie, to ideologia”, aż po niedawne szczucie na uchodźców: „to nie są biedni ludzie”. I nie wydaje się, żeby ten człowiek w ogóle wiedział co mówi, natomiast niestety mówi co wie, co sobą reprezentuje, a jest to kwintesencja polskiego prowincjonalizmu, małostkowości i dulszczyzny.

Duda nie rozumie wagi urzędu jaki sprawuje i odpowiedzialności jaka na nim spoczywa, nie pojmuje, że jego rolą jest przede wszystkim budować konsensus, chronić wspólnotę narodową Polaków, i bronić praw mniejszości, a strzelanie bezmyślnymi ‘opiniami’ temu nie służy. Po pierwsze dlatego, że niepotrzebnie zaognia sytuacje, a po drugie dlatego, że głupawe stwierdzenia i równie głupawe miny nie licują z godnością urzędu prezydenckiego. Uwagi Dudy byłyby może, chociaż i to jest wątpliwe, na miejscu u szwagra przy piwku, ale z pewnością nie pasują do jego funkcji publicznej. I tak, niedawna oficjalna wizyta w Mołdawii też nie była najlepszą okazją by publicznie biadolić o niechlubnej przeszłości niektórych polskich sędziów, tym bardziej, że są to kumple partyjni z Prawa i Sprawiedliwości jak na przykład pan Piotrowicz.

Szczególnie jego ostatnie stwierdzenie „to nie są biedni ludzie” w kontekście uchodźców koczujących na wschodniej granicy Polski, pomijając sam fakt, że jest po prostu głupie, bo uchodźcami bywali także stosunkowo zamożni ludzie, jest nie na miejscu, może bowiem budzić negatywne emocje w stosunku to ludzi, którzy przecież potrzebują pomocy. Dla wielu, szczególnie dość skromnie wykształconych Polaków, którzy uważają Dudę za autorytet, słowa te mogą być zachętą do uprzedzeń rasowych, a nawet aktów przemocy, a zatem nie jest przesadą określenie odzywek Dudy mianem ‘szczucia’. Mam nadzieję, że w przyszłości, Duda odpowie przed sądem za tę i wszystkie inne swoje sprawki, a uzbierało się tego dużo, bo Duda gadatliwy jest nad miarę.

Andrzej Żukowski


Joanna Senyszyn: Kościół za grube pieniądze sprzedaje wiernym obietnicę życia wiecznego

Joanna Senyszyn

Joanna Senyszyn

Silny, choć pośredni, jest kościelny wpływ na stanowienie prawa, podział środków budżetowych, patriarchalny, przemocowy model rodziny, kształt szkolnej edukacji, państwowy ceremoniał z obowiązkowym nabożeństwem…

 

Byłam na Mazurach na spotkaniu z cudowną, lewicową młodzieżą. Wspólnie z Joanną Scheuring-Wielgus i Bożeną Przyłuską prowadziłam panel o świeckim państwie. M.in.mówiłam, że Kościół katolicki działa jak mafia. Zainteresowanie było ogromne. Młodzi mają dość kościelnej dyktatury. Chcą świeckiego państwa. Są świadomi konieczności odebrania Kościołowi przywilejów i sekularyzacji kościelnego majątku. Dziękuję za spotkanie

Ponizej fragment mojego wystąpienia:

W watykańskiej instytucji i jej narodowych filiach obowiązuje omerta, czyli zmowa milczenia. Dotyczy księżych dzieci, afer obyczajowych i alkoholowych, wykorzystywania zakonnic, a przede wszystkim przestępstwa pedofilii. Sprawcy są wciąż ukrywani przez swoich biskupów przed wymiarem sprawiedliwości.

Wyższe duchowieństwo posiada cechy, które wg włoskiego psychiatry i pisarza Corrado De Rosy, charakteryzują „perfekcyjnego” szefa mafii. Są to: narcyzm, paranoja, religijny fanatyzm, skłonność do stosowania przemocy. Czyż nie pasują do tego obrazu polscy hierarchowie: Depo, Dydycz, Głódź, Gulbinowicz, Hoser, Jędraszewski, Michalik, Nycz, Tyrawa, Wojda, by wymienić tylko bardziej znanych z nieprzyzwoitych ekscesów i bezczelnych wypowiedzi?
Powszechnie przyjęta definicja mafii pasuje jak ulał do Kościoła kat.: „zorganizowana grupa przestępcza o dużych wpływach i powiązaniach z osobami na różnych szczeblach władzy, policją, biznesem, prowadząca działalność finansowaną z przestępstw”.

Silny, choć pośredni, jest kościelny wpływ na stanowienie prawa, podział środków budżetowych, patriarchalny, przemocowy model rodziny, kształt szkolnej edukacji, państwowy ceremoniał z obowiązkowym nabożeństwem… Za sprawą kościoła mamy „piekło kobiet”, nie ma ustawy o związkach partnerskich, utrudniona jest dostępność do skutecznej, nowoczesnej antykoncepcji, in vitro, badań prenatalnych, przepisy o ochronie uczuć religijnych ograniczają swobodę wypowiedzi i artystyczną twórczość. Zblatowanie polityków z Kościołem widać gołym okiem. Kwintesencją jest prezydent Duda całujący Rydzyka w rękę.
Do pełnej identyfikacji KrK, jako instytucji mafijnej, trzeba jeszcze tylko stwierdzić, czy swoją działalność prowadzi za pieniądze pochodzące z przestępstw. Pozornie to pytanie obrazoburcze. Naprawdę retoryczne, a odpowiedź oczywista: tak!

Kościelny majątek w dużej mierze pochodzi z wyłudzeń od państwa, samorządów i wiernych. Kler mami wiernych fałszywą obietnicą życia wiecznego i żąda zapłaty żywą gotówką, tu i teraz.

Kościół za grube pieniądze sprzedaje wiernym obietnicę życia wiecznego. Świeccy oszuści za sprzedaż nieistniejącego towaru odpowiadają z art. 286 § 1 kodeksu karnego („Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”). Sutannowi oszuści, nie dość, że unikają jakiejkolwiek kary, to jeszcze cieszą się powszechnym szacunkiem, poważaniem i miłością. Wierni żołnierze kościelnej mafii, cokolwiek zrobią, są chronieni przez swoich zwierzchników i podporządkowane im klerykalne państwo pislandzkie. Don Corleone zazdrości takiej rodziny.

Joanna Senyszyn


Kazimierz Marcinkiewicz: Czarnek pomylił bycie ministrem z byciem ministrantem

Kazimierz Marcinkiewicz

Kazimierz Marcinkiewicz

Czarnek nie wyszedł z kościoła, a jeśli wyszedł to do zakrystii. Powiedzieć, że jest szkodnikiem, to obrazić szkodników

 

Czarnek pomylił bycie ministrem z byciem MINISTRANTEM, a lektury szkolne z czytaniem LEKCJI NA MSZY. Ogrom jego wypowiedzi, bez względu na to czy dotyczy szkoły czy nauki sprowadza się do seksu, nauczania kościoła i religii. On nie wyszedł z kościoła, a jeśli wyszedł to do zakrystii. Powiedzieć, że jest szkodnikiem, to obrazić szkodników.

Mimo to szkoła sobie radzi, bo szkoła, to przede wszystkim spotkanie ze sobą młodych ludzi, a dalej ich z nauczycielem, nauczycielem, który może być mistrzem, rzemieślnikiem lub nieudacznikiem. Wystarczy bardzo często spotkanie choćby z jednym mistrzem, by dać młodym ludziom genialnego „kopa rozwojowego”.

Spotkałem na swojej drodze kilku mistrzów na rożnych etapach rozwoju, w tym mistrza w sutannie i wiem co te spotkania dały, jaki miały wpływ na mnie i moje życie. Dlatego opłacanie mistrzów i rzemieślników powinno być jednym z najważniejszych zadań państwa, wynagradzanie na wysokim poziomie. To że nie robi tego PiS, wynika z tego że oni potrzebują wychować naród ministrantów….

Wkurza mnie natomiast to, że nie ma właściwie, i to nie tylko w Polsce, dyskusji o szkole 2.0, o szkole przyszłości. Doświadczenie i nauka wykazały dobitnie, że człowiek może rozwijać się szybciej i dalej, ale najczęściej dzieje się to poza szkołą. Jakim kretyństwem są korepetycje z przedmiotów szkolnych – one powinny, być tylko dodatkiem, rozszerzeniem przedmiotu, a nie zastępstwem szkoły.

Matematyka i informatyka rozwijają w bardzo wielu kierunkach. Między niebem a ziemią jest matematyka, musi być podstawą szkoły 2.0. Kreatywnego myślenia uczy szeroko pojęta sztuka oraz sport, a więc dziedziny prawie nie obecne w dzisiejszej szkole. Praca mózgu rozwija się najszybciej przy nauce języków obcych, wielu języków. A to wszystko to marginesy dzisiejszej szkoły, nie wspominając nawet o wyimaginowanej ministranckiej szkole Czarnka.

Kazimierz Marcinkiewicz


Najlepsze obelgi pod adresem Wielkiej Brytanii

 

Rosyjska ocena Wielkiej Brytanii jako „Małej wysypy której nikt nie słucha” spowodowała złość wśród brytjczyków i wesołość na całym świecie.

aaaa_4

Poniżej najlepsze nieprzychylne uwagi pod adresem Wielkiej Brytanii które padały na przestrzeni wieków.

„Anglia to naród sklepikarzy”
Napoleon Bonaparte, 1776

„Anglia ma 42 religie ale tylko dwa sosy”
Voltaire

„Ludzie na kontynencie mają życie seksualne, Anglicy mają butelki z gorącą wodą”
George Mikes, węgierski pisarz, 1946

„Nie można ufać ludziom którzy mają tak kiepską kuchnię. Jedyną rzeczą którą zrobili dla europejskiego rolnictwa są „wściekłe krowy”
Jacques Chirac – prezydent Republiki Francuskiej od 1995 do 2007

„Bardzo zimny, nieprzyjazny do zamieszkania kraj małych domków”
Robert Mugabe, prezydent Zimbabwe, 2013

„Demon dostał za żone małpę – z Łaski Boga okazała się angielką”
Powiedzenie Indiańskie

„Gdyby można od anglików uczyć sie tylko jak rozmawiać a od irlandczyków jak słuchać – społeczeństwo byłoby dość cywilizowane”
Oscar Wilde – pisarz

„Nie wiecie jak oni są przebiegli. Nie wiecie jacy są źli. Nie wiecie jak niszczą wszystko czego dotkną”
Mohammed Mossedegh, premier Iranu 1951-1953

Źródło: The Telegraph


Jurek Owsiak: Nie rób tego, co Tobie nie miłe

Jurek Owsiak

Jurek Owsiak

Nie rób tego, co Tobie nie miłe, nie wchodź z butami w cudze życie, nie próbuj narzucać swojej woli, a i często karkołomnych pomysłów. Pomysłów, które miałyby nagle stać się dla Ciebie Twoim życiowym credo.

 

Paweł i Gaweł w jednym stali domu,

Paweł na górze, a Gaweł na dole;

Paweł, spokojny, nie wadził nikomu,

Gaweł najdziksze wymyślał swawole.

Tak zaczyna się genialny wiersz Aleksandra Fredro, który był w moim elementarzu do klasy 1 stworzonym przez Mariana Falskiego.

W roku 1960 otworzyłem pierwsze strony tego elementarza i po dzisiaj wspominam go z czułością za jego niezwykłą edukacyjne przesłanie, za jego niezwykle kolory, rysunki i treści.

Tym wierszem Aleksandra Fredry kończy się elementarz i dochodzi na końcu mapa Polski, a na niej płynąca Wisła, zieleniami, pomarańczowymi wzniesieniami i brązowymi górami. Piękna nasza Polska cała.

Sam wiersz przez całe moje życie nie traci na aktualności. Mówiąc krótko, uczy nas: nie rób tego, co Tobie nie miłe, nie wchodź z butami w cudze życie, nie próbuj narzucać swojej woli, a i często karkołomnych pomysłów. Pomysłów, które miałyby nagle stać się dla Ciebie Twoim życiowym credo.

Dzisiaj ruszyła kampania #WolnaSzkoła – kampania sprzeciwu wobec projektów zmian w oświacie przygotowanych przez resorty edukacji i spraw wewnętrznych.

Także my, Fundacja WOŚP włączamy się do tej akcji. Nowe przepisy mogą spowodować, że nauczyciele i dyrekcja ograniczą się do prowadzenia zajęć zgodnych z linią ministerstwa.

Nauczyciele będę rezygnować z zajęć ponadprogramowych np. edukacji seksualnej z obawy przed zwolnieniem lub (tak, to nie jest żaden wymysł) więzieniem. Łatwo będzie odwołać niepokornego dyrektora i zastąpić go wiernym „funkcjonariuszem”.

Kurator zadecyduje, jakie organizacje społeczne mogą prowadzić aktywność na terenie szkoły. Rola kuratora stanie się decydująca, a dyrektor nie będzie miał wpływu na swoją placówkę.

Kiedy czyta się te projekty, wyłania się szkoła, która może być opanowana przez strach, a przede wszystkim szkoła, która w znacznej mierze ograniczy rozwój dzieci w dwudziestym pierwszym wieku, w momencie, kiedy cały świat rozwija się w sposób niemalże kosmiczny, i w którym to świecie polskie dzieci powinny się pod każdą szerokością geograficzną umieć odnaleźć i dorównywać swoim rówieśnikom znajomością świata, a nie pod wzgledem wiedzy, która jest skupiona prawie wyłącznie na naszych lokalnych problemach.

Do akcji m.in. włączyły się: Amnesty International Polska, Fundacja Akcja Demokracja, Fundacja Aktywności Lokalnej, Edukacja w Działaniu, Fundacja Centrum Cyfrowe , Fundacja Centrum im. prof. Bronisława Geremka, Fundacja Batorego, Fundacja na rzecz Praw Ucznia, Fundacja Ośrodka KARTA, Fundacja Pole Dialogu, Fundacja Rozwoju Dzieci im. Jana Amosa Komeńskiego, Fundacja Przestrzeń dla edukacji, Fundacja Rodzice mają głos, Fundacja Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego, Fundacja Wolne Sądy, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Instytut Spraw Publicznych, Kampania Przeciw Homofobii, Kogutorium, Komitet Obrony Demokracji, My, nauczyciele, NIE dla chaosu w szkole, Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych, Polska Akcja Humanitarna (PAH) , Polska Fundacja im. Roberta Schumana, Protest z Wykrzyknikiem, Sieć Obywatelska – Watchdog Polska, Stowarzyszenie im. prof. Zbigniewa Hołdy, Stowarzyszenie Klon/Jawor, Stowarzyszenie Umarłych Statutów, Towarzystwo Edukacji Antydyskryminacyjnej, a także: Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty, Związek Nauczycielstwa Polskiego i Niezależny Związek Zawodowy Oświata Polska oraz korporacje samorządowe zrzeszone w Stowarzyszeniu Samorządy dla Polski.

To między innymi dzięki niesamowitej, wspaniałej postawie obywatelskiej uczniów wszystkich szczebli w Polsce mogliśmy przez 29 lat przekazać ponad 1,5 miliarda złotych na zakup sprzętu medycznego (chociażby w ostatnich dniach nasz sprzęt trafił do Grudziądza https://grudziadz.naszemiasto.pl/szpital-w…/ar/c1-8422737?) prowadzenie naszych ogólnopolskich programów medycznych w ramach WOŚP. Ponieważ już na własnej skórze odczuliśmy stosunek władz do nas, chociażby poprzez wymazywanie naszego serduszka w publicznej telewizji, także jesteśmy pełni obaw czy wśród tych wszystkich projektów programowych nie znajdą się ograniczenia związane z działaniem naszej Fundacji.

Jurek Owsiak


Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję