- Nie życzyłbym Donaldowi Tuskowi powrotu do polskiej polityki - powiedział w "Faktach po Faktach" Sławomir Nowak, były minister transportu w rządzie Donalda Tuska.
Sławomir Nowak w październiku został szefem Ukrawtodoru, państwowej agencji drogowej Ukrainy. Przyjął również obywatelstwo ukraińskie. Jak powiedział w rozmowie z TVN24, nie uciekł na Ukrainę. Przekonywał, że dostał propozycję, która jest dowodem tego, iż "docenia się dorobek i profesjonalizm".
Sławomir Nowak, przyznał, że świetnie poradził sobie po odejściu z polityki.
- Odejście było na moje własne życzenie - powiedział. Dodał, że sam złożył mandat, choć nie musiał.
- Wycofałem się zamiast na bezczela (...) trwać, tak jak niektórzy trwają do dzisiaj i po nich to wszystko spływa. Po mnie nie spływało, musiałem to wziąć na klatę, udźwignąć. Jakoś udźwignąłem - stwierdził.
Mówiąc o swojej pracy na Ukrainie, powiedział, że obecnie Ukraina przypomina Polskę z lat 90. - Warto ich w tym wysiłku wspierać - zwrócił uwagę.
- Na Ukrainie - Zdaniem Sławomira Nowaka - Polska jest postrzegana jak symbol sukcesu. - Zaznaczył, że Ukraińcy marzą chociażby o części tego sukcesu.
Przyznał również, że przyjął obywatelstwa Ukrainy, bo taki był wymóg formalny. Dodał, że nie zamierza rezygnować z polskiego.
(df) thefad.pl / TVN24