Christian Trippe
Wybory były farsą, a zwycięstwo dyktatora ukartowane. A jednak na Białorusi wygrało społeczeństwo obywatelskie - uważa Christian F. Trippe.KOMENTARZ
🇧🇾#Belarus, official preliminary "election" results :#Lukashenko- (inc) : 80,23 %#Tsikhanouskaya- : 9,9 %#Kanapatskaya- : 1,68 %#Cherachen-#BSDA : 1,12 %#Dmitriev- : 1,04 %
— World Elects (@ElectsWorld) August 10, 2020
Against all : 6,02 %#BelarusPresidentialElection/#Belarus2020 pic.twitter.com/engLo4blZT
🇧🇾#Belarus, presidential election exit polls :
— World Elects (@ElectsWorld) August 9, 2020
Independent exit polls results Among Voters abroad according to @Bielsat_pl :#Tsikhanouskaya- : 71 %#Lukashenko- (inc) : 10 %#BelarusPresidentialElection/#Belarus2020 pic.twitter.com/WUnqicfu6C
Dyktatury wciąż kłamią: cenzurują media, kontrolują komunikację swoich obywateli i fałszują wybory - systematycznie i bez zahamowań. Kiedy konstrukcja kłamstw się wali, chwieje się cała struktura autokratycznej władzy. Tak właśnie stało się na Białorusi w niedzielę wyborczą.
Aleksander Łukaszenko od 26 lat stoi na czele kraju, który powstał jako młode państwo narodowe wraz z rozpadem Związku Radzieckiego. Jak długo Łukaszenko będzie rządził krajem - to palące pytanie, nawet jeżeli teraz zapisał on na swoje konto ponad 80 proc. głosów.
Nikt nie uwierzył w wyniki wyborów długodystansowego dyktatora - a już najmniej obywatele jego własnego kraju. Dlatego teraz obywatele Białorusi oponują przeciwko sfałszowanym wyborom. Tysiące wychodzą na ulice.
Minsk (Belarus) now#Belarus2020 pic.twitter.com/bdSQIS5BCG
— Olga Karatch (@olga_karatch) August 9, 2020
Ogromna utrata zaufania
Aparat represji działa; Białoruś ma jeden z najbardziej skutecznych systemów kontroli i ucisku na świecie. Możliwe jest, że Łukaszenko przetrwa ten kryzys po wyborach, że salwy z karabinów, policyjne pałki i cenzura internetowa dopomogą dyktatorowi w utrzymaniu się w pałacu prezydenckim w Mińsku. Jednak wołanie o zmianę władzy na Białorusi już nie umilknie.
Very brutal violence of Lukashenko's enforcers against peaceful protestors in Minsk (Belarus). The police used noise grenades and flash grenades. There are people injured#Belarus2020https://t.co/6tqjdK3jIO
— Olga Karatch (@olga_karatch) August 9, 2020
W strukturach władzy, na piętrach dowodzenia uzbrojonych organów, dowódcy zorientowali się, że tak dalej już nie może być. Ich najwyższy zwierzchnik najwyraźniej utracił poczucie rzeczywistości i instynkt polityczny. W trakcie kampanii wyborczej, która zbiegła się w czasie z apogeum pandemii, Łukaszenko stawał się coraz bardziej nerwowy i agresywny. Na tym właśnie polegała jego porażka: były dyrektor kołchozu, który zawsze kreował się na surowego, ale wszechobecnego opiekuna, nagle przestał się czymkolwiek przejmować.
Z OSTATNIEJ CHWILI ‼️‼️
— Paweł Krutul (@KrutulPawel) August 10, 2020
Według wstępnych wyników niedzielnych wyborów prezydenckich na #Bialorus urzędujący prezydent Aleksander Łukaszenko otrzymał 80,2% głosów, a jego główna rywalka Swiatłana Cichanouska - 9,9%.#Lukaschenko #Belarus #Lukashenko #łukaszenka #WolnaBiałoruś pic.twitter.com/6AiaQ4k0Uy
Podczas gdy życie gospodarcze i publiczne w całej Europie zamarło, a wszystkie sąsiednie kraje zdecydowały się na uciążliwy lockdown, aby zapobiec gorszemu, Łukaszenko negował wirusa z właściwą sobie mieszanką prostactwa i pychy. Społeczeństwo, przyzwyczajone od dziesięcioleci do paternalistycznych rządów, szybko straciło - w zależności od swojego punktu widzenia - strach albo respekt przed cesarzem, który był nie tylko nagi, ale do tego jeszcze sam złapał koronawirusa.
Bruksela patrzy spokojnie, Moskwa z niepokojem
Nie wiadomo, co będzie się działo na Białorusi. Ale już teraz można wyciągnąć nauczkę z tych wyborów. UE musi wypracować inną politykę sankcji wobec reżimu. Musi mocno uderzyć w tych, którzy są odpowiedzialni za fałszerstwa i brutalne ataki państwowej władzy. Jednocześnie musi wyciągnąć rękę do białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego - głęboko czujących Europejczyków, zorientowanych na Zachód - jeszcze bardziej zdecydowanie i energicznie, jeszcze wyraźniej niż do tej pory.
Youth groups are main actor of protest in #Minsk tonight. They want free, modern and equal society#Belaruselection #Belarus2020 pic.twitter.com/ayTJZ4AMWH
— Anar Mammadli (@MammadliAnar) August 9, 2020
UE coraz częściej definiuje się jako gracz „geopolityczny”. Wystarczy jedno spojrzenie na mapę, aby zrozumieć, na czym polega tu wyzwanie. Rosja, wszechmocny sąsiad Białorusi, jest gospodarczo dominująca, wszechobecna w polityce bezpieczeństwa i ma ogromną przewagę polityczną.
Do tej pory Rosja radziła sobie całkiem nieźle z niepodległą państwowo Białorusią, Łukaszenko był niewygodnym, ale raczej obliczalnym partnerem dla Kremla. W białoruskim krzywym zwierciadle Rosja i panujące tam warunki wyglądały stosunkowo dobrze. Ale co będzie, gdy Łukaszenko zawiedzie jako partner albo wręcz zostanie zastąpiony przez rząd, który doprowadzi kraj tam, gdzie powinien się znajdować - do Europy?
Very brutal violence of Lukashenko's enforcers against peaceful people in Minsk (Belarus). The police used noise grenades and flash grenades. There are people injured#Belarus2020 pic.twitter.com/7XEPiEeosK
— Olga Karatch (@olga_karatch) August 9, 2020
W Moskwie już pewnie z szuflad wojska i służb specjalnych wyciąga się scenariusze przygotowane na taki wypadek. Już teraz tragiczna ironia losu ukazuje, że Aleksander Łukaszenko może mieć rację w jednym punkcie: dyktator, który przez dziesięciolecia okłamywał i oszukiwał swój naród, ostrzegał podczas kampanii wyborczej przed niebezpieczeństwem aneksji przez Rosję. Tym samym jego upadek mógłby oznaczać również koniec niepodległości Białorusi.
Promienny uśmiech
Obywatele Białorusi przezwyciężyli strach i apatię, wystąpili przeciwko uciskowi i inwigilacji.
#Tsikhanouskaya at press-conference: I beleived in such results (3 polling stations officially confirmed her victory), because we saw how people supported us. #Belarus ians have woken up, overcame their fear & indifference and went into politics https://t.co/Tt3HoZcOHB pic.twitter.com/FwysIhY6h6
— Olga Dryndova (@OlgaDryndova) August 9, 2020
Zupełnie nieprawdopodobnie Swiatłanie Cichanouskiej i dwóm innym opozycjonistkom udało się w trakcie kampanii osiągnąć coś, co wydawało się raczej nie do pomyślenia kilka tygodni temu: promiennym uśmiechem przeciwstawiły się Łukaszence i jego aparatowi władzy, oferując ludziom obywatelską alternatywę. Przyszło to ze środka białoruskiego społeczeństwa, bez żadnej pomocy i wpływów z zewnątrz. To także jedna z lekcji wyciągniętych z wydarzeń na Białorusi: polityczny przewrót przychodzi ze środka. To zadaje kłam twierdzeniom wszystkich, którzy twierdzą, że demokratyczne przemiany na obszarze postsowieckim były sterowane przez zagranicznych agentów. Ta prawda o nocy wyborczej w Mińsku zostanie również bardzo uważnie odczytana w Moskwie.
Krwawa noc w Mińsku.
— Krzysztof Arendt #CSB (@Arendtkris) August 10, 2020
Cichanouska ! Tak naprawdę jeszcze kilka dni temu nie wiedziałem kim jest ta odważna kobieta która stanęła na przeciw komunistycznego dyktatora. #Belarus 👏👏👏 pic.twitter.com/syQS8LGB0g
df, thefad.pl
Podoba Ci się to co publikujemy? Polub nas na Facebooku
REDAKCJA POLECA