Epidemia koronawirusa spowodowała, że ludzie rzucili się do sklepów. Z półek znika papier toaletowy, papierowe ręczniki, mąka, makarony i konserwy. W niektórych regionach supermarkety odnotowały w ostatnich dniach wzrost obrotów o 30-40 proc.
Tymczasem jak zapewniają władze, nie ma powodu do paniki i robienia przesadnych zakupów. Na pewno jednak nie zaszkodzi, jeśli zawsze będziemy przygotowani na sytuacje kryzysowe i katastrofy. Warto więc aby każdy w domu miał odpowiednią rezerwę żywności, wystarczającą mniej więcej na 10 dni.
Jakie zapasy powinniśmy zgromadzić w domu?
- 20 l wody
- 3,5 kg zbóż, produktów zbożowych, chleba, ziemniaków, makaronu i ryżu.
- 2,5 kg owoców w puszkach lub słoikach i orzechów
- 4 kg suchych roślin strączkowych i warzyw w puszkach lub słoikach
- 2,6 kg produktów mlecznych i mleka
- 1,5 kg mięsa, ryb i jajek, ewentualnie jajek w proszku (świeże jajka mają trwałość kilka dni, proszek kilka lat)
- 0,4 kg tłuszczu i olejów
Warto też zgromadzić produkty spożywcze, które nie muszą być podgrzewane ani gotowane, jak: cukier, miód, czekolada, mąka, rosół w proszku, sucharki, słone paluszki – w ilościach odpowiadających upodobaniom.
Takie zapasy pozwalają na pokrycie zapotrzebowania w kalorię dla jednej osoby na poziomie ok. 2200 kcal dziennie.
Poza tym na ewentualność zagrożenia i niespodziewanej sytuacji powinno mieć się zawsze zapas:
- niezbędnych lekarstw
- podręczną apteczkę
- świece i zapałki lub zapalniczki
- kocher kempingowy z paliwem
- zapasowe baterie
- środki odkażające
Dariusz Frach, thefad.pl