„W Polsce nie było jeszcze wycieku danych na taką skalę. Wschodnia flanka NATO została skompromitowana. Eksperci mają niepokojące podejrzenie” – pisze Philipp Fritz w „Die Welt”.
Począwszy od śrubek i amunicji, a skończywszy na czołgach i samolotach bojowych: niemal 1,8 mln danych dotyczących armii znalazło się w internecie. Dostępne dla każdego dane zawierają szczegółowe informacje o uzbrojeniu polskiej armii, w tym o czołgach Leopard 2 i samolotach F-16.
„Polskie władze dotychczas nie opanowały sytuacji” – zaznacza niemiecki dziennikarz.
Kompromitacja polskiej armii
Philipp Fritz przewiduje, że afera z wyciekiem danych wywoła skutki w polskiej polityce wewnętrznej. Jak zaznacza, politycy opozycji domagają się ustąpienia ministra obrony Mariusza Błaszczaka.
Zdaniem dziennikarza „Die Welt” wzburzenie z powodu skandalu będzie wcale nie mniejsze za granicą. „Polska zabezpiecza wschodnią flankę NATO i jest jednym z kluczowych krajów Sojuszu. Polska armia jest teraz skompromitowana, widoczna, każdy może oszacować jej siłę i jej słabości” – czytamy w „Die Welt”.
Według Piotra Pytla, byłego szefa kontrwywiadu, dostępne w internecie dane mają „strategiczne znaczenie” i są przedmiotem zainteresowania ze strony służb rosyjskich.
Bredzić o Smoleńsku, stawiać ławeczki i budować muzea żołnierzy wyklętych to pułap ich kompetencji. Ale zwalniać doświadczonych oficerów i napinać się to potrafią.
— Radosław Sikorski MEP 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) January 14, 2022
Psychoprawicowe patałachy. https://t.co/UTHgdMF8xZ
Operacja szpiegowska czy zaniedbanie?
Philipp Fritz zastrzega, że okoliczności przecieku są niejasne. Nie wiadomo, czy chodzi o operację szpiegowską, czy ludzki błąd. Ministerstwo Obrony potwierdziło, że pracownik Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych w Bydgoszczy udostępnił plik na nieautoryzowanym serwerze.
Komentator „Die Welt” wyjaśnia, że aferę wykryli dziennikarze Onetu, a potwierdziły ją źródła w wojsku. Platforma internetowa Onet należy do koncernu medialnego Ringier Axel Springer Media, będącego spółką dwóch podmiotów – szwajcarskiego Ringier AG i niemieckiego Axel Springer SE. Wykorzystują to prorządowi dziennikarze, atakujący redakcję Onetu jako „niemieckie” medium i zarzucający jej mieszanie się w sprawy polskie w celu zaszkodzenia Polsce.
Faktura za Pegasusa, rezygnacja 13 z 17 członków Rady Medycznej przy premierze,gigantyczny wyciek baz danych z wojska.
— Piotr #ZjednoczonaOpozycja (@piotr_chy) January 14, 2022
Scenariusz filmu katastroficznego?
Nie, 1 dzień z dziejów Polski pod rządami największej w tysiącletniej historii naszego kraju bandy nieudaczników i ignorantów.
Rząd bagatelizuje aferę
„Die Welt” zwraca uwagę, że polskie władze starają się bagatelizować problem zapewniając, że wyciek danych nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa.
Uspokajam, nie wyciekły żadne tajne informacje, a Polska jest bezpieczna. Politykom totalnej opozycji rekomenduję otrzeźwienie i szklankę zimnej wody. https://t.co/tkeMnRt5yd
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) January 14, 2022
Eksperci są odmiennego zdania. Dziennikarz Onetu Marcin Wyrwał powiedział „Die Welt”:
- Wystarczy przyjrzeć się danym, żeby zrozumieć, o co tutaj chodzi; że jest to skandal, który może potencjalnie zagrozić bezpieczeństwu Polski i NATO.
Gigantyczny wyciek danych z wojska. Ponad 1,7 mln pozycji w internecie https://t.co/7MTp9n338J pic.twitter.com/npJndfUqWd
— Onet Wiadomości (@OnetWiadomosci) January 14, 2022
Philipp Fritz zaznacza, że jeśli za wyciekiem danych stoi Rosja, nie był to pierwszy atak hakerski ze strony tego państwa. Obecna polska afera zbiegła się w czasie z napięciami między Ukrainą a Rosją – przypomina w konkluzji autor.