Policjanci pod ścisłym nadzorem prokuratury wyjaśniają przyczynę i okoliczności wybuchu budynku mieszkalnego, do którego doszło 4 grudnia w Szczyrku. W zdarzeniu zginęło 8 osób, w tym 4 dzieci. Na miejscu od kilkunastu godzin pracują policjanci, którzy zabezpieczają miejsce zdarzenia.
W czwartek około godziny 18.26 doszło do eksplozji w jednym z budynków mieszkalnych w Szczyrku przy ul. Leszczynowej. W wyniku wybuchu całkowitemu zniszczeniu uległ trzykondygnacyjny budynek. Z gruzów strażacy wydobyli osiem ciał — ofiar tej tragedii.
Według wstępnych ustaleń policjantów w budynku miało mieszkać 9 osób: 5 osób pełnoletnich i czworo dzieci. Jednej z osób zamieszkujących posesję, która w chwili wybuchu przebywała poza budynkiem, udzielana jest pomoc psychologiczna i wsparcie.
W miejscu katastrofy od kilkunastu godzin pracują policjanci, strażacy, ratownicy medyczni i służby ratowniczo-porządkowe. W akcję zaangażowanych jest rotacyjnie blisko 150 policjantów. Policjanci zabezpieczają miejsce tragedii tak, aby akcja ratowniczo-poszukiwawcza przebiegała sprawnie. Stróże prawa pod nadzorem prokuratury wykonują czynności dochodzeniowo-śledczych oraz operacyjne w celu szczegółowego wyjaśnienia przyczyn i okoliczności wybuchu, oraz śmierci ośmiu osób.
"Najbardziej pradopodobna przyczyna katastrofy"
Polska Spółka Gazownictwa (PSG) poinformowała, że "najbardziej prawdopodobną przyczyną katastrofy w Szczyrku w środę wieczorem było uszkodzenie gazociągu średniego ciśnienia podczas robót wykonywanych przez firmę AQUA System".
Jak przekazał rzecznik prasowy PSG Artur Michniewicz "roboty budowlane nie dotyczyły systemu gazowniczego. - Nie były wykonywane na zlecenie spółki gazownictwa. Nie były też nadzorowane przez specjalistów gazownictwa.
PSG powołała specjalną komisję, która zbada bezpośrednią przyczynę uszkodzenia gazociągu. Wyniki jej prac powinny być znany w ciągu doby od momentu rozpoczęcia prac ekspertów.
Dariusz Frach, thefad.pl / policja.pl