Szukaj w serwisie

×
16 października 2023

Problemy z głosami z zagranicy. Czasu coraz mniej

Wojciech Szymański Berlin | Aureliusz M. Pędziwol | Katarzyna Domagała-Pereira

Są trudności z przekazywaniem do Warszawy protokołów wyborczych z zagranicy. Komisje poza Polską mają na to czas jeszcze tylko do godziny 21.00.

Państwowa Komisja Wyborcza. Fot. PKW, youtube

Zbliża się termin, po którym mogą zmarnować się tysiące głosów oddanych w wyborach przez Polaków poza granicami kraju. Jak dowiaduje się Deutsche Welle, wiele obwodowych komisji wyborczych na całym świecie ma problem z przekazaniem do Warszawy protokołów z niedzielnego głosowania. Trudności są m.in. w Niemczech.

Chodzi o to, że program komputerowy, którym muszą posługiwać się komisje, odrzuca wiele protokołów, wykrywając w nich błędy.

- Nasi ludzie zgłaszają nam, że, wysłali protokoły do Okręgowej Komisji Wyborczej w Warszawie, ale ta odesłała błędy do poprawy. Wysłali poprawione protokoły, ale Warszawa odesłała nowe błędy, których wcześniej nie sygnalizowała. I tak wielokrotnie – mówi DW Maciej Kowalski, koordynator Obywatelskiej Kontroli Wyborów (OKW) w Niemczech.

Warszawa bez danych

Poza tym wiele komisji melduje bardzo powolne działanie systemu informatycznego. - Wiele komisji od wielu godzin czeka na zatwierdzenie protokołów i nie ma żadnej informacji zwrotnej, nawet o błędach. Przykład to komisja 191 Kolonia II – dodaje Kowalski.

O tym, że dzieje się coś złego, mogą świadczyć dane ze strony internetowej Państwowej Komisji Wyborczej. Po godzinie 19.00 w poniedziałek miała ona dane z zaledwie 17 na 47 obwodów głosowania w Niemczech, co stanowi raptem 36 procent obwodów.

Czas do godziny 21.00

Problem w tym, że zgodnie z prawem i wytycznymi Państwowej Komisji Wyborczej, głosy muszą zostać przekazane do Warszawy właśnie poprzez wspomniany program komputerowy i najpóźniej w 24 godziny po zakończeniu głosowania, czyli do godziny 21.00 w poniedziałek. Inaczej przepadną.

„Jeżeli właściwa okręgowa komisja wyborcza nie uzyska wyników głosowania w obwodach głosowania za granicą albo na polskich statkach morskich w ciągu 24 godzin od zakończenia głosowania (…), głosowanie w tych obwodach uważa się za niebyłe” - czytamy w Kodeksie Wyborczym.

Uchwała PKW z 15 września reguluje z kolei, że „obwodowe komisje wyborcze korzystające ze wspomagania informatycznego sporządzają protokół głosowania w obwodzie na listy kandydatów na posłów, protokół głosowania w obwodzie na kandydatów na senatora oraz protokół głosowania w obwodzie w referendum ogólnokrajowym, a następnie dane z protokołów przesyłają do Okręgowej Komisji Wyborczej, wykorzystując dostarczone oprogramowanie”.

W Karlsruhe komisja 213 pisze protokół z referendum już po raz siódmy. – Państwo wciąż jeszcze liczą? – pytamy w komisji. – Ależ skąd! Nie! My byliśmy już o ósmej rano gotowi – zaprzecza osoba z komisji. – Ale od rana wysyłamy protokoły do konsulatu w Monachium, a oni coraz to nowe błędy znajdują. Tu brakuje zera, tam kreseczki. A system komputerowy nie chce tego przełknąć.

Kolejne dwie komisje podlegające pod Konsulat Generalny RP w Monachium są w Norymberdze, następne dwie w Stuttgarcie. A w stolicy Bawarii jest ich pięć. Razem jedenaście. – Przecież wiedzieli, że szykuje się frekwencyjne szaleństwo, i znali te absurdalne przepisy. Mogli więc zatrudnić więcej ludzi – słyszymy.

Członkowie komisji kompletnie wyczerpani

Trudności z przekazaniem protokołów do Warszawy oznaczają też katorgę dla pracowników obwodowych komisji, którzy od wczoraj praktycznie nie wychodzą z siedzib komisji. – To w tej chwili już 36 godzin pracy, bez ogólnych przerw i bez snu. Otrzymałem informację, że jedna osoba z komisji w Niemczech zemdlała i została odwieziona przez karetkę do szpitala – krytykuje Maciej Kowalski. – Myślę, że w tych okolicznościach, gdy od wielu godzin protokoły nie są zatwierdzane przez Warszawę jest to nieludzki przepis – mówi.

Strona PKW pokazuje, że nie tylko Niemcy mają problem z przekazywaniem protokołów do Warszawy. Bardzo niepokojąco wygląda sytuacja w Wielkiej Brytanii, gdzie krótko przed godziną 19.00 dostępne były dane zaledwie z 15,5 procent obwodów.

Z danych, które spłynęły do tej pory do Polski z Niemiec, czyli z 36 procent obwodów, wynika, że zdecydowanie wygrywa tam Koalicja Obywatelska, na którą oddano niemal 49 procent głosów. Na PiS nieco ponad 15 procent.

REDAKCJA POLECA

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję