Niedzielne wybory parlamentarne w Polsce mogą zadecydować nie tylko o najbliższej przyszłości kraju, ale także o jego miejscu w UE i jego wsparciu dla Ukrainy.
"Stawka jest wyjątkowo wysoka" - pisze The Economist. Rządząca nacjonalistyczna partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS), która ubiega się o bezprecedensową trzecią kadencję z rzędu, jest kierowana przez byłego premiera i obecnego wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. Największą grupą opozycyjną jest centroprawicowa Koalicja Obywatelska (KO), kierowana przez Donalda Tuska - również byłego premiera. Tusk, który był również przewodniczącym Rady Europejskiej, powiedział swoim zwolennikom, że rządząca partia eurosceptyczna planuje - "systematycznie, z zimną krwią" - wyprowadzić Polskę z UE, co PiS zaprzecza.
Jednak "nienawiść" między tymi dwoma mężczyznami "sięga o wiele głębiej" niż te wybory - pisze The Economist. Ich spór jest "prawie tak stary jak nowoczesna Polska i zdefiniował znaczną część jej polityki".
Obaj panowie twierdzą, że wierzą, że drugi z nich "stanowi egzystencjalne zagrożenie dla Polski" - pisze Financial Times - narodu liczącego prawie 38 milionów ludzi - "co zwiększa poczucie, że te wybory będą najważniejsze dla UE w tym roku".
Według Reutersa sondaże sugerują, że PiS pozostanie największą partią w parlamencie, ale "może nie zdobyć większości". Mogłoby to doprowadzić do "paraliżu prawodawczego" w Polsce, państwie członkowskim NATO "o kluczowym znaczeniu logistycznym dla wysiłków aliansu na rzecz pomocy Ukrainie".
Co piszą gazety?
Polska może być na krawędzi "pokojowej rewolucji" - pisze The New European. PiS jest "największą nacjonalistyczną, prawicową, antyaborcyjną, homofobiczną, antyeuropejską partią w Europie" - pisze Denis MacShane, były laburzystowski minister ds. Europy. Prezydent Polski Andrzej Duda jest również sojusznikiem PiS.
PiS "stopniowo przesuwał Polskę w stronę illiberalnej prawicy w kwestii aborcji, wolności mediów i imigracji" - pisze MacShane. Partia ta "atakowała również Żydów, Unię Europejską i sąsiadujące kraje, takie jak Niemcy". PiS "sprawia, że brexitowi torysy wyglądają jak postępowi liberałowie". Jeśli partia zostanie pokonana, będzie to "poważny cios dla modnej idei, że prawica jest na niepowstrzymanym marszu przez Europę".
Od czasu dojścia PiS do władzy w 2015 roku partia ta "wielokrotnie ścierała się z UE" w sprawie reform, które zdaniem krytyków "upolityczniły system sądowniczy" - pisze Reuters. Kaczyński "wbijał również do głowy swoim zwolennikom przekaz swojej partii, że Tusk jest niemieckim sługusem" i służy niemieckim interesom, ponieważ wychował się w niemieckojęzycznym domu. Polscy nacjonaliści coraz częściej wyrażają antyniemieckie nastroje.
Obecny premier Mateusz Morawiecki "upolitycznił sądy i wypełnił publiczne media propagandą" podczas dwóch kadencji partii - pisze The Economist. "Atak na rządy prawa" w czasie dwóch kadencji partii doprowadził Komisję Europejską do "zamrożenia miliardów euro funduszy pandemicznych przeznaczonych dla Polski".
Carlo Fidanza, włoski europoseł z tej samej grupy politycznej co PiS, w rozmowie z Euronews powiedział, że stanowisko Polski w sprawie Ukrainy było kluczowe dla poglądu UE na inwazję Rosji, ze względu na jej "bardzo silny sprzeciw wobec ekspansjonistycznej polityki Putina". Reelekcja PiS "byłaby z pewnością czynnikiem stabilności dla geopolitycznej postawy Unii Europejskiej jako całości".
W niedzielę Bruksela będzie przyglądać się nie tylko wyborom, ale również referendum polskiego rządu. Głosujący będą poproszeni o wyrażenie swojej opinii na temat czterech propozycji: przyjmowania migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki na mocy umowy UE; prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych; podniesienia wieku emerytalnego; oraz budowy płotu na granicy z Białorusią.
Co dalej?
"Wybory są zbyt wyrównane, aby wyrokować o wyniku" - pisze The Economist. PiS, które ma poparcie na poziomie 36%, do utworzenia rządu będzie potrzebować wsparcia innych partii. Jeśli jednak KO osiągnie dobry wynik, może "sformować koalicję rządową". Koalicja Obywatelska ma poparcie na poziomie około 30% i "prawdopodobnie współpracowałby z Lewicą i Trzecią Drogą, centrową partią, która po raz pierwszy startuje w wyborach".
W tak wyrównanym wyścigu "frekwencja będzie czynnikiem decydującym". Biorąc pod uwagę wiek obu liderów - Tusk ma 66 lat, a Kaczyński 74 - nowe pokolenie wyborców "jest zmęczone ich pojedynkami". Skrajnie prawicowa Konfederacja, która ma poparcie na poziomie 9%, "może odegrać decydującą rolę".
Konfederacja "próbowała wykorzystać wzrost antyukraińskich nastrojów wśród niektórych wyborców" - pisze Reuters. Rząd PiS, który opierałby się na głosach Konfederacji, "mógłby być znacznie mniej skłonny do pomocy Kijowowi".
Antyeuropejska Konfederacja "zmierza w kierunku o wiele bardziej ekstremalnym niż cokolwiek, co widzieliśmy w brytyjskiej polityce" - pisze The New European. Jednak na sugestię, że PiS może wyprowadzić Polskę z UE, gazeta odpowiada, że "katastrofa brexitu oznacza, że nie ma poparcia dla Polexitu".
Źródło: The Week