Adam Mazguła
Myślę, że jest niezwykle ważne, aby piętnować niegodne postawy i łamanie prawa - indywidualnie, po nazwisku, a nie skupiać się na grupach społecznych. One muszą być pokazywane jako suma negatywnych postaw ich członków
Przyczyny zaskakującego poparcia dla zjednoczonej prawicy, mimo wysypu jej afer, faszystowskich zapędów, kłamstw i oszustw na wielką skalę, są złożone. Jednak, żeby to zrozumieć, konieczna jest analiza naszego społeczeństwa, jego przyzwyczajeń, przywar, powodów do zbiorowej euforii.
Nasze życie pod zaborami, okupacją, okres pojałtański czy czas Solidarności nauczyły nas walczyć o swoje z każdym wrogiem. Nie tylko w sensie indywidualnym czy rodzinnym, ale także społecznym. Przez dwa wieki robiliśmy na złość wrogom i okupantom. Tę walkę mamy we krwi. Wieki niewoli, wykorzystywania, poniżania, zabijania naszych rodaków nauczyły nas walczyć.
Po tych ciemnych i trudnych czasach nastąpił szok społeczny - wolne wybory. Przynależność Polski do NATO i UE spowodowała, że nagle zabrakło nam wroga. Nie ma kogo oszukiwać, okradać i nie ma z kim walczyć. Władza nie może rządzić w tak doświadczonym przez wojny społeczeństwie, bez wroga.
Wróg musi być!
Nie chodzi tu tylko o uzasadnienie rozwoju naszych sił zbrojnych, bo kochamy mundury i lubimy, kiedy to one, a nie okupacyjne, pokazują się na ulicach. Nie tylko chodzi o to, aby umundurować wszystkie możliwe formacje, od Straży Marszałkowskiej po agencje ochrony. Chodzi o coś bardziej ważnego.
Każda formacja polityczna, idąc po władzę, musi udowodnić, że jest lepsza od poprzedniej. PiS, przez media i kościelne wsparcie, wmówił Polakom, że zaangażowany polski patriota - to tylko katolik, kochający prawicę i godnie prezentujący swoje zaangażowanie w popieraniu partii. Dlatego pojawiły się koszulki z orłami i Polską Walczącą oraz hasła, nawet tak skrajne jak „ŚMIERĆ WROGOM OJCZYZNY“.
Potem PiS zrobił coś niezwykle podłego – nie rywalizował, ale
wskazał poprzedników politycznych jako wrogów narodu, zdrajców,
reprezentujących obce zagraniczne interesy Żydów, Niemców, Ruskich...
Jarosław Kaczyński nazwał opozycję komunistami, złodziejami, wprowadził
represyjną ustawę i nazwał ją dezubekizacyjną, aby wskazać, kto tu jest wrogiem
prawych, prawdziwych Polaków...
Tam miało być skierowane ostrze walki o polskość, czyli o wpływy partii, która podobno, jako jedyna, reprezentuje Polaków. Wprowadził retorykę tej samej walki, którą pamiętają rodacy z zaborów czy okupacji. Wmówił, że tylko PiS broni interesów Polaka.
Takie działania tworzą wojnę. Jest wróg, jest konfrontacja, to jest też jednoczenie społeczeństwa w walce. W walce nierównej, bo z zaskoczenia i w warunkach, kiedy wszystkie ważne instytucje są w rękach jednej strony.
Zanim opozycja się opamiętała, już nie było Trybunału Konstytucyjnego i trójpodziału władzy, prokuratury, sejmu ani senatu. Za to był wódz i jego dekrety. Były atakujące wiadomości w mediach publicznych, w prasie zależnej od PiS-u, okraszone mowa nienawiści, szczujące i niszczące opozycję, a nawet pojedyncze, szczególnie groźne dla PiS-u osoby.
Jeśli dzisiaj zastanowimy się nad tym, dlaczego żadne afery z
udziałem PiS nie przeszkadzają wyborcom w jego popieraniu, to odpowiedź staje
się prosta. Prymitywni Polacy podświadomie, tradycyjnie i przy pomocy
agresywnej propagandy ze strony jedynej polskiej partii uważają, że
utrzymywanie jej przy władzy jest warunkiem przetrwania narodu. Bo to przecież
ona reprezentuje Polskę katolicką i niezależną, z naszymi wadami i fobiami, ale
naszymi polskimi, z naszą niby odkłamaną i odkrytą na nowo historią żołnierzy
wyklętych, nowych bohaterów Solidarności i współczesnych czasów, ale naszych.
Prawdziwi Polacy wybierają takich przedstawicieli, którzy nie są idealni. Nawet
gdy kłamią, oszukują, kradną - to wierzą, że robią to w dobrej intencji; to ich
ludzie, ich - wielkiej Polski.
Z taką motywacją nic ich nie wzruszy. Jest wojna Polaków z kanaliami i gorszym
sortem, jak w czasie minionym, z antypolskim wrogiem.
Co robić?
Musimy piętnować indywidualnie dewastatorów Konstytucji RP, podkreślając jej demokratyczne opracowanie i przyjęcie. Pokazywać faszyzm rządzących, który prowadzi do wojny i śmierci. Izolację kraju i powrót do zacofania. Korzystać z przykładów milionów Polaków żyjących poza granicami, wspierać demokrację i pokazywać korzyści społeczne, jakie płyną z tolerancji. Uwypuklać, jak PiS dewastuje wszystko, co ma narodowy charakter. Piętnować antykatolicką postawę, przejawiającą się w braku pomocy dla uchodźców, którzy ucieczką ze swojego kraju ratują swoje życie. Demaskować wiarę bez miłości i szerzącą się nienawiść. Okazywać pobudki zaangażowania politycznego sędziów, prokuratorów, policjantów, ich działania na telefon. Demaskować bankierów czekających na zagarnięcie naszych pieniędzy dla polityków. Pokazywać dowódców wojskowych noszących parasole nad misiami, podkreślać brak honoru i łamanie prawa. Takich wskazówek jest dużo.
Myślę, że jest niezwykle ważne, aby piętnować niegodne postawy i łamanie prawa - indywidualnie, po nazwisku, a nie skupiać się na grupach społecznych. One muszą być pokazywane jako suma negatywnych postaw ich członków. Takie postępowanie daje do myślenia i powoduje odwracanie się uczestników organizacji od ich liderów zła.
Jeszcze ważniejsze jest, aby mówić zawsze prawdę, którą łatwo zweryfikować. Dlatego istotne są natychmiastowe dowody, w pierwszej informacji, zanim skończy się społeczne zainteresowanie problemem.
To tylko moje, tak spontanicznie spisane rady, które płyną z doświadczenia. Może być ich znacznie więcej, ale rozmiar tego felietonu na swoje granice. Zostawiam ten temat specjalistom.
Musimy jednak pamiętać, że PiS rządzi w Polsce sposobem wojennym, a do tego potrzebny jest mu wróg. My nie jesteśmy wrogami Polski. Sami jesteśmy Polakami, którym leży na sercu dobro naszego kraju, dlatego nie zapominajmy o konieczności rozmawiania z nimi i przedstawiania swoich argumentów, musimy być uśmiechnięci, zadowoleni, przyjacielscy i ze szczerością wypisaną na twarzy.
To trudne, ja tego nie potrafię, ale wiem, że to najlepsza broń w tej wojnie.
Adam Mazguła
Dystrybutorem książki jest Ateneum.
Na terenie Wielkiej Brytanii książkę można kupić po złożeniu zamówienia TUTAJ >>> |