Obchody 86 miesięcznicy smoleńskiej nie należały do spokojnych. Przed wieczornymi uroczystościami policja siłą usunęła z Krakowskiego Przedmieścia część kontrdemonstrantów.
Interwencja dotyczyła grupy Obywateli RP, którzy próbowali zablokować marsz upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej. Policjanci pojedynczo podnosili blokujących z ulicy i przenosili poza kordon. Wśród nich znalezł się m.in. działacz opozycji PRL Władysław Frasyniuk, który – jak podała policja – odpowie z naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza, za co grozi nawet 3 lata więzienia.
Dzisiaj w rozmowie dla wyborcza.pl, Władysław Frasyniuk odniósł się do sobotnich wydarzeń. Zaznaczył, że nie ma pretensji do samych funkcjonariuszy, którzy musieli wykonywać rozkazy przełożonych, ma za to pretensje do polityków obozu PiS, którzy ich tam wysłali i którzy "od początku swoich rządów łamią prawo i konstytucję."
Władysław Frasyniuk:
- Tak, jestem agentem, agentem polskiego społeczeństwa, które odwołuje się do pierwszej Solidarności, jestem agentem Unii Europejskiej, czyli liberalnej demokracji; Ty, Jarku, jesteś prostym parobkiem Putina, który destabilizuje nie tylko polskie państwo, ale i Europę.
Frasyniuk zwrócił uwagę, że miesięcznice smoleńskie nie mają nic wspólnego z mszą, ani szacunkiem dla zmarłych. Miesięcznice "to czysta polityka" - podkreślił i zwrócił uwagę, że Jarosław Kaczyński "w sobotę, po raz kolejny zresztą, ani słowem nie wspomniał swojego zmarłego brata"
źródło: wyborcza.pl