Szukaj w serwisie

×
27 sierpnia 2015

Wielka Brytania: więzienie dla nielegalnych imigrantów i ich pracodawców

Wielka Brytania chce ostrzej zwalczać nielegalną imigrację. Osoby bezprawnie przybywające na wyspach muszą liczyć się z tym, że mogą trafić do więzienia i konfiskatą pieniędzy, poinformował minister ds. imigracji James Brokenshire. Imigranci nielegalnie pracujący w Wielkiej Brytanii, mogą trafić za kratki nawet na sześć miesięcy. Minister Brokenshire zapowiedział, że brytyjskie władze będą zwalczały "nadużywanie brytyjskiego systemu socjalnego". Projekty odpowiednich ustaw trafią do parlamentu już po letniej przerwie.

- Będziemy ścigać osoby, które przebywają tu nielegalnie. Będziemy uniemożliwiać im znalezienie pracy, mieszkania, otwarcie konta w banku czy prowadzenie samochodu - podkreślał.

Brytyjskie władze przewidują także kary dla pracodawców. Za zatrudnianie nielegalnych imigrantów właścicielom pubów czy serwisów kurierskich będą odbierane licencje. Jeśli po nałożonej karze pieniężnej pracodawca nadal będzie zatrudniał nielegalnych imigrantów, będą mu grozi dalsze sankcje karne aż do kary 5 lat więzienia.



Brytyjski premier David Cameron dąży do ograniczenia napływu imigrantów. Wielka Brytania należy do krajów, które szczególnie niechętnie przyjmują uchodźców. Plany Komisji Europejskiej, by wprowadzić kwoty uchodźców dla każdego z państw członkowskich UE nie powiodły się jak dotąd ze względu na opór Wlk. Brytanii i państw środkowo- i wschodnioeuropejskich w tym Polski.

Kryzys imigracyjny

W Unii Europejskiej obowiązuje tzw. konwencja dublińska z 1990 roku, zastąpiona w 2003 roku umową Dublin II. Przewiduje ona, że procedura rozpatrywania wniosku azylowego może odbywać się tylko w jednym państwie, w tym, gdzie imgrant pierwszy raz postawił nogę na kontynencie europejskim. Chciano w ten sposób uniknąć sytuacji, w której w jednym czasie wniosek o azyl byłby rozpatrzony negatywnie w jednym z nich, a pozytywnie w innym.



Jednakże kraje basenu Morza Śródziemnego, przez które aktualnie napływa do UE najwięcej uchodźców nie radzą sobie narastającą falą imigrantów. Włochom i Grecji zarzuca się, że w ogóle zrezygnowały już z rejestracji imigrantów, pozwalając im jechać dalej, zazwyczaj do krajów Europy Północnej, gdzie dopiero ludzie ci składają wnioski o azyl. Kraje takie jak Niemcy, Austria czy Szwecja prowadzą stosunkowo liberalną politykę imigracyjną i szanse uzyskania tu azylu są większe.

W wywiadzie dla włoskiej telewizji RAI szef dyplomacji Paolo Gentiloni powiedział: - Albo Europa weźmie na swoje barki ten kryzys, albo stanie w obliczu ryzyka, że pogubi się w sprawie imigracji.

Od początku roku na wybrzeża Włoch przybyło prawie 110 tysięcy nielegalnych imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Tylko w minioną sobotę włoskie siły, z pomocą statków z Irlandii i Norwegii, uratowały 4,4 tys. osób z dryfujących łodzi i pontonów. Był to jeden z rekordowych dni pod względem rozmiaru napływu do Włoch.

 



Tymczasem liczba nielegalnych imigrantów u bram Europy z każdym dniem rośnie. Tylko w lipcu do granic Unii Europejskiej dotarło ich 107,5 tys. - poinformowała tydzień temu unijna agencja ds. granic Frontex. To trzykrotnie więcej, niż w tym samym miesiącu przed rokiem. Najgorsza sytuacja jest na granicach Włoch, Grecji i Węgier.

Kraje UE od kilku miesięcy próbują znaleźć sposób na rozwiązanie tego kryzysu. Jak dotąd jednak 28 państwom Unii nie udało się dojść do porozumienia w kwestii dobrowolnego rozlokowania 60 tys. uchodźców w nadchodzących dwóch latach. Kolejna runda rozmów na ten temat - tym razem z udziałem ministrów spraw zagranicznych UE - odbędzie się w połowie października w Paryżu. Następne takie spotkanie będzie miało miejsce w Berlinie.

Ekspert ds. polityki imigracyjnej z niemieckiej partii Zielonych Omid Nouripur domaga się zmiany systemu dublińskiego. Jego zdaniem system ten wyjątkowo dyskryminuje kraje śródziemnomorskie.

- Niestety jest duży opór, egoizm w wielu krajach europejskich - powiedział szef dyplomacji włoskiej Paolo Gentiloni podsumowując postawę tych państw, które przeciwne są rozlokowaniu tysięcy imigrantów, przybyłych na wybrzeża Grecji i Włoch.

- Trzeba uświadomić sobie, że, podczas gdy dzisiaj kryzys ten dotyczy Grecji, Włoch czy Serbii, jutro może dotyczyć Polski czy innego kraju - powiedział Paolo Gentiloni.



Kryzys unijnej polityki imigracyjnej

W opinii byłego niemieckiego ministra spraw zagranicznych Joschki Fischera, brak porozumienia ws. unijnej polityki imigracyjnej zagraża przetrwaniu UE. Bogata Europa stoi u progu wielkiego kryzysu imigracyjnego " i zdaje się, że jest to ponad jej siły polityczne i moralne oraz możliwości administracyjne, jak napisał polityk Zielonych w komentarzu na łamach "Sueddeutsche Zeitung". Ten deficyt może stać się "poważnym politycznym ryzykiem dla UE, jako całości".

Wiceprzewodniczący parlamentu Europejskiego Alexander Lambsdorf nie widzi szansy na wspólną politykę azylową w UE. W rozmowie z niemiecką rozgłośnią NDR stwierdził, że w Unii obowiązują, co prawda jednolite standardy przyjmowania imigrantów, ale nie sprawdzają się one w praktyce.

- Wielka Brytania, ale także kraje bałtyckie i kraje Europy środkowo-wschodniej wymigują się od wspólnej, europejskiej solidarności.

Polityk postuluje by państwa gotowe do współpracy przejęły w UE rolę prekursorów - podobnie, jak było to w przypadku Schengen czy euro. Możliwe byłoby stworzenie na zasadzie dobrowolności systemu rozdziału imigrantów, do którego mogłyby się potem dołączać dalsze państwa.



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: