Ataki imigrantów, koczujących w okolicach Calais na ciężarówki, to problem znany od miesięcy. Zorganizowane grupy koczujących we francuskim Calais imigrantów, zdesperowanych do przedostania się do Wielkiej Brytanii, blokują drogi, plądrują ciężarówki i atakują kierowców. Służby porządkowe praktycznie nie reagują, wskutek czego bandyci pozostają bezkarni.
Bezbronni wobec ataków polscy kierowcy podróżujący przez Kanał La Manche zaapelowali do polskiego rządu o lepszą ochronę.
Poniżej film nagrany przez kierowcę Mirosława Ferenca, którego ciężarówkę usiłowali zatrzymać imigranci podczas przejazdu do portu w Calais 6 września 2016 r.
W czwartek, 15 września, Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce skierowało do premier Beaty Szydło pismo, w którym proszą o podjęcie działań mających na celu ochronę bezpieczeństwa polskich kierowców.
- W przypadku śmierci jednego z naszych rodaków w Wielkiej Brytanii, dwóch wysokich rangą ministrów: spraw wewnętrznych i zagranicznych udaje się do Londynu, a w naszej sprawie mamy do czynienia z milczeniem. - mówi prezes Zrzeszenia Przewoźników Jan Buczek. Nawiązał tym samym do reakcji rządu PiS, który podjął działania na arenie międzynarodowej, wymagając od brytyjskich władz opanowania sytuacji i rozwiązania problemów ataków na Polaków w Wielkiej Brytanii.
Transportowcy uważają, że skoro rząd może działać za granicą w sprawie ataków na wyspach brytyjskich, to powinien także podjąć zdecydowane kroki w sprawie ataków we Francji.
W skierowanym do Beaty Szydło piśmie kierowcy podkreślają, że "Dramatyczne wydarzenia w Calais, ich skala i przebieg oraz fakt, że dotykają one tysięcy Polaków należy traktować jako głęboki kryzys bezpieczeństwa."
Transportowcy zaapelowali również do szefów MSZ Witolda Waszczykowskiego, MSWiA Mariusza Błaszczaka, ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka oraz do ambasadorów Francji i Wielkiej Brytanii w Polsce.
"Z aprobatą przyjęliśmy doniesienia o misji przedstawicieli Polskiego Rządu i polskich policjantów, którzy udali się do Wielkiej Brytanii w związku z tragicznymi w skutkach napadami na Polaków. Świadczy to w naszej ocenie o wrażliwości rządu na losy naszych obywateli poza granicami kraju. Dlatego też w dniu dzisiejszym skierowaliśmy pisma z prośbą o interwencję do ministra spraw zagranicznych, ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz ministra infrastruktury i budownictwa. Jesteśmy przekonani, że na wrażliwość i ochronę mogą również liczyć kierowcy polskich ciężarówek. W związku z tą dramatyczną sytuacją, proszę Panią Premier o skoordynowanie działań w tym zakresie" - czytamy w piśmie.
"Ubezpieczcie się , żeby was nie uderzono w głowę"
Dzisiaj, 16 września gość radiowej Tróki, minister MSZ Witold Waszczykowski został zapytany, czy pojedzie z ministrem spraw wewnętrznych do Calais, by interweniować w sprawie ataków na Polaków. Przypomnijmy, że z podobną wizytą do Londynu Waszczykowski i Błaszczak udali się po zamordowaniu Polaka w Harlow.
- Wróćmy do poważnych tematów. Jakbym chciał w ten sposób traktować sprawę, to bym odpowiedział jak kiedyś pan Cimoszewicz: "ubezpieczcie się od tego, żeby was nie uderzono w głowę". No, bądźmy poważni. - odpowiedział Waszczykowski - Oczywiście będziemy zwracać uwagę władzom, w tym przypadku francuskim, by zadbano o to bezpieczeństwo. Natomiast myśmy pojechali do Wielkiej Brytanii, gdzie mamy praktycznie około miliona Polaków, gdzie dzieją się rzeczy złe. To są rzeczy, które wymagają reakcji. - powiedział minister Witold Waszczykowski w dzisiejszej rozmowie w Salonie Politycznym Trójki Polskiego Radia. – Jestem głęboko zdzwiony opiniami niektórych polityków, którzy dworują sobie z tego, ze ministrowie, że urzędnicy państwowi interesują się losem Polaków. To jest nasz obowiązek – zaznaczył.
Źródło; TVN24