Szukaj w serwisie

×
14 stycznia 2020

Bruksela staje w obronie sędziów w Polsce. Nadciąga eskalacja konfliktu z władzami PiS

Tomasz Bielecki

Tomasz Bielecki

Komisja Europejska prosi Trybunał Sprawiedliwości UE o zastosowanie środka tymczasowego uderzającego w nowy system dyscyplinowania sędziów. Czy nadciąga nowa eskalacja konfliktu między Brukselą i władzami Polski?

Bruksela staje w obronie sędziów w Polsce. Nadciąga eskalacja konfliktu z władzami PiS
Fot. Katarina Dzurekova / flickr

Dokładna treść wniosku do TSUE, który na dniach zostanie oficjalnie skierowany do Luksemburga, pozostaje poufna.

Środek tymczasowy (czyli zabezpieczenie) zamroziłby – doraźnie i do czasu pełnego wyroku TSUE – sporne zapisy już obecnie obowiązującego prawa o systemie dyscyplinarnym dla sędziów, które Komisja Europejska zaskarżyła do TSUE ostatniej jesieni. Jak od dawna przekonywali unijni eksperci, to zabezpieczenie mogłoby jednocześnie (choć pośrednio) sparaliżować ewentualne nowe przepisy, które już zatwierdził Sejm (i będą procedowane w Senacie). TSUE swym postanowieniem o środku tymczasowym może bowiem zawiesić działanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Postanowienie TSUE w sprawie wniosku o środki tymczasowe może zapaść nawet w najbliższych kilkunastu dniach.

Komisja Europejska jeszcze w październiku 2019 r., pod kierownictwem Jeana-Claude’a Junckera, skierowała skargę do TSUE na obecny system dyscyplinarny. Choć między komisarzami prowadzono takie dyskusje – to nie dołączono do skargi wniosku o środki tymczasowe. Komisja Europejska poprosiła tylko o rozpatrzenie tej sprawy w trybie przyspieszonym. W listopadzie, prezes TSUE Koen Lenaerts odrzucił ten wniosek. Oznacza to, że – o ile nie zmieni tej decyzji, a TSUE może to zrobić z urzędu – wyrok może zapaść nie po kilku, lecz nawet po kilkunastu miesiącach.

Von der Leyen zawiesza odwilż

O złożenie wniosku o środki tymczasowe do TSUE w grudniu zaapelowała do nowej szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen grupa ekspertów od prawa unijnego, stowarzyszeń sędziowskich oraz organizacji pozarządowych. Ponadto apel ten stał się podstawowym punktem demonstracji na rzecz praworządności w Polsce.

– Czytałem to pismo. Analizujemy sprawę. Jesteśmy otwarci na środki tymczasowe, jeśli będą potrzebne – zadeklarował przed miesiącem komisarz UE ds. sprawiedliwości Didier Reynders.

Jak wynika z naszych rozmów w Brukseli, służby prawne Komisji co najmniej do końca grudnia były sceptyczne wobec deklaracji Reyndersa. Istniała obawa, że TSUE odrzuci wniosek o zabezpieczenie. Uważano, że przesłanką powinna być zupełna nieodwracalność zmian wprowadzanych poprzez kwestionowane przepisy. Komisja Europejska, która na co dzień musi walczyć o swą wiarygodność w oczach krajów członkowskich i obywateli Unii, bardzo zabiega, by jak najrzadziej przegrywać przed unijnym Trybunałem.

Wniosek o środki tymczasowe to nie tylko ryzyko prawne dla Brukseli, ale i wyzwanie polityczne dla planowanego „nowego otwarcia” z Warszawą. Istnieje bowiem prawdopodobne ryzyko zaostrzenie stosunków z władzami Polski. Z tego też powodu, o podjęciu dzisiejszej decyzji ostatecznie przesądziła sama von der Leyen. Szefowa Komisji Europejskiej do niedawna jeszcze, stawiała na odwilż z rządem Morawieckiego. Pomimo iż już wcześniej Bruksela wytkała zagrożenia dla niezawisłości wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Jednak najnowszy projekt dyscyplinowania sędziów (nazywany przez opozycję „ustawą kagańcową”) sprawił, że von der Leyen poczuła się zmuszona do odejścia od miękkiej linii wobec władz Polski.

Jak wynika z naszych informacji, aż do dzisieszego rana gabinety większości komisarzy UE (a zatem najprawdopodobniej i sami komisarze) nie zostały poinformowane, że tematem obrad Komisji Europejskiej będzie wniosek do TSUE. Sprawa była znana ścisłemu kierownictwu Komisji oraz współpracownikom von der Leyen, która wyciągnęła tę sprawę na niecałe dwie godziny przed posiedzeniem Komisji.

Polska znów przed Trybunałem

Doraźne postanowienie o zabezpieczeniu ma prawo podjąć wiceprezes TSUE (i to czasem nawet przed oficjalnym wysłuchaniem strony zaskarżonej). Jednak w kwestii tak drażliwej, jak praworządność w Polsce, ostatecznie rozstrzygnięcie o środku tymczasowym może zostać oddane w ręce Wielkiej Izby TSUE, czyli 15-osobowego składu Trybunału z jego prezesem i wiceprezesem.

Już w tę środę [15.01.2019] Parlament Europejski będzie debatować o praworządności w Polsce i na Węgrzech. Następnego dnia odbędzie się głosowanie nad rezolucją wzywającą Komisję Europejską, by ta– jeśli zajdzie taka konieczność – sięgała po wnioski o środki tymczasowe do TSUE.

Europosłowie PiS bez powodzenia próbowali wprowadzić do porządku obrad debatę o Francji. Powoływali się na obrazki z – jak tłumaczyli „brutalnej” - akcji policji wobec strajkujących adwokatów w Paryżu.

 

REDAKCJA POLECA

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: