Szukaj w serwisie

×
17 kwietnia 2023

Wyciek tajnych dokumentów z USA: co wiemy

Thomas Latschan

Ponad 50 dokumentów Pentagonu, niektóre z klauzulą tajności, pojawiło się w sieci. Dotyczą ważnych geopolitycznie spraw, a rząd USA musi się z ich powodu gęsto tłumaczyć.

David Mark / Pixabay

Na początku marca niektóre z tych dokumentów udostępniono początkowo na Discordzie, czyli w sieci społecznościowej, popularnej głównie wśród gamerów. Wyłączony już teraz serwer, na którym pojawiły się po raz pierwszy, był właściwie poświęcony popularnej grze komputerowej Minecraft oraz pewnej filipińskiej gwieździe YouTube'a.

Sieć dziennikarzy śledczych Bellingcat skontaktowała się z niektórymi uczestnikami tamtejszej społeczności Discordu. Według nich w minionych miesiącach opublikowano na innych serwerach Discordu wiele innych dokumentów. Ponieważ również serwery te już nie działają, nie udało się tego zweryfikować.

Publicznie znanych jest na razie kilkadziesiąt dokumentów, które trafiły z Discordu na 4Chan – platformę, na której można anonimowo i bez wcześniejszego zgłoszenia dzielić się zdjęciami. Stamtąd dotarły do Twittera i – zwłaszcza prorosyjskich – kanałów na Telegramie. Dopiero około miesiąca po pierwszej publikacji na Discordzie media na całym świecie zwróciły uwagę na dokumenty, które wyciekły.

Wyciek danych z USA: wojna w Ukrainie

Dokumenty pochodzą z amerykańskiego ministerstwa obrony, a ponadto zawierają raporty różnych tajnych służb, np. CIA lub Narodowej Agencji Wywiadu Geoprzestrzennego. Dają one wgląd w to, jak Waszyngton zbiera swoje dane wywiadowcze, ale także w to, jak ocenia przemiany geostrategiczne.

Szczególnie delikatny charakter mają szczegółowe informacje o przebiegu wojny w Ukrainie. Są mapy regionów Bachmutu i Charkowa oraz coś w rodzaju szczegółowego kalendarza zachodnich dostaw amunicji.

Według dokumentów wojska ukraińskie są znacznie słabsze, niż dotychczas twierdzono. Waszyngton niepokoi się, że Ukraina nie będzie umiała odeprzeć nowej rosyjskiej ofensywy. Istnieją luki w ukraińskiej obronie przeciwlotniczej, a niedoborów amunicji należy oczekiwać już w maju. Zarazem jednak USA dokonały infiltracji rosyjskiej armii i grupy Wagnera aż po najwyższe szczeble, aby jak najszybciej poinformować Kijów o ewentualnych rosyjskich planach ataku.

Wojna w Ukrainie: sojusznicy obu stron

W dokumentach, które wyciekły, jest również mowa o tym, od jakiego stopnia eskalacji wojny w Ukrainie Chiny byłyby gotowe zaopatrywać Moskwę w broń – podobno w razie przeprowadzenia przez Ukrainę ataku na terytorium Rosji.

Według innego dokumentu prezydent Egiptu Abdel Fattah al-Sisi rozważał w lutym ze swoimi najwyższymi rangą wojskowymi zaopatrywanie Rosji w pociski artyleryjskie i inne rodzaje amunicji – w ścisłej tajemnicy, żeby „uniknąć problemów z Zachodem”.

Także w Turcji grupa Wagnera prosiła ponoć o broń i sprzęt do swoich działań w Ukrainie i Mali – przy czym niejasne jest, do jakiego stopnia był o tym poinformowany rząd w Ankarze.

Z kolei w Korei Południowej po amerykańskim zapytaniu rozgorzał ponoć wielki spór o dostawę amunicji artyleryjskiej dla Ukrainy. Dotychczas Seul nie udzielił Kijowowi żadnej pomocy wojskowej.
Iran: silny wpływ amerykański

Według informacji objętych wyciekiem amerykańskie tajne służby kontrolują zarówno irański program atomowy, jak i aparat bezpieczeństwa dzięki informacjom z najwyższych szczebli.

Jeden z dokumentów szczegółowo opisuje przygotowania aparatu władzy w Teheranie do wizyty najwyższego rangą inspektora IAEA Rafaela Grossiego.

Izrael: przecieki ws. sądownictwa

Czołowi przedstawiciele Mossadu opowiedzieli się w lutym podobno za protestem przeciwko planowanej reformie sądownictwa i aktywnym wzywaniem do potępienia nowego skrajnie prawicowego rządu w Jerozolimie.

Izraelski rząd natychmiast to zdementował, powołując się na tradycyjną neutralność polityczną swoich służb specjalnych.

Haiti i wizyta grupy Wagnera

W opublikowanych obecnie dokumentach jest mowa także o mniejszych państwach, niezbyt istotnych w światowej polityce. Np. według jednego z raportów przedstawiciele rosyjskiej grupy Wagnera potajemnie odwiedzili w lutym Haiti, aby rozmawiać z tamtejszym rządem o ewentualnej pomocy w walce z grasującymi tam przestępczymi bandami.

Są ponadto raporty o sytuacji politycznej między innymi w Kanadzie, Wielkiej Brytanii czy na Węgrzech.

Czy informacje są prawdziwe?

Dokumenty, które wyciekły, zawierają zatem delikatne informacje z okresu do końca lutego 2023 roku. Nawet Pentagon zakłada zasadniczo, że są one prawdziwe. Sieci Bellingcat udało się jednak wykazać, że co najmniej część informacji została później zmieniona – przede wszystkim po ich pojawieniu się na prorosyjskich kanałach na Telegramie.

Celem tych fałszerstw było najwyraźniej przedstawienie potencjału wojskowego Rosji jako większego, Ukrainy zaś jako mniejszego niż w oryginalnych dokumentach. Wydaje się, że tych fałszerstw dokonali rosyjscy użytkownicy Telegramu. Jest raczej nieprawdopodobne, że kryje się za tym któraś z rosyjskich tajnych służb.

Kto stoi za wyciekiem danych?

Dotychczas brakuje konkretnych poszlak. Amerykańskie ministerstwo sprawiedliwości prowadzi jeszcze dochodzenie. Mimo klauzuli „tajne” dostęp do dokumentów mogło mieć w rzeczywistości kilkaset osób.

Spekulacje, że może tu chodzić o fałszywy trop, pozostawiony umyślnie przez same Stany Zjednoczone, są raczej nierealistyczne. Zbyt wielkie są szkody dyplomatyczne na całym świecie, gdyż wielu sojuszników Waszyngtonu zareagowało już z irytacją.

Nic nie wskazuje również na to, że do danych udało się dotrzeć prorosyjskim hakerom. Prowadzący badania w USA niemiecki ekspert w dziedzinie cyberbezpieczeństwa Thomas Rid wierzy w niezamierzony wypadek przy pracy. Udało mu się osobiście przejrzeć większość zdjęć.

W rozmowie z Deutschlandfunk mówił o zdjęciach wydrukowanych dokumentów, z których prawie wszystkie były „złożone na krzyż”. Wokół fotografowanych dokumentów można było rozpoznać inne przedmioty takie jak nóż, zepsuty iPhone czy instrukcja obsługi lunety. Rid uważa, że być może ktoś znalazł te dokumenty przypadkowo, sfotografował i umieścił w internecie, nie zastanawiając się wcześniej nad konsekwencjami.

Do tego pasowałaby ewentualnie również bardzo niezwykła droga dystrybucji za pośrednictwem sieci dla gamerów Discord. Niejasne pozostaje jednak, jak ta osoba mogła wejść w posiadanie opisywanych dokumentów.

Jakie konsekwencje mają publikacje?

Szkody są już teraz znaczne: w amerykańskich środowiskach rządowych mówi się o najpoważniejszej zdradzie tajemnic od afery Wikileaks w 2013 roku.

Amerykańska telewizja CNN informowała, że Ukraina musiała już zmienić niektóre plany wojskowe. Jednocześnie czynniki oficjalne w Kijowie próbują bagatelizować znaczenie wycieku danych.

Rząd Korei Południowej nazwał większość dotyczących go dokumentów „fałszerstwem”. Także premier Izraela określił informacje dotyczące jego kraju mianem „bezpodstawnych” i „kłamliwych”. Z kolei rząd rosyjski zaprzeczył swojemu zaangażowaniu w publikację dokumentów. Rzecznik Kremla Dmitri Pieskow zauważył jednak, że są one „dość ciekawe” i zostaną teraz „sumiennie przeanalizowane i przedyskutowane”.

REDAKCJA POLECA

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję