W 1957 r. z taśmy w fabryce w Zwickau zjechał pierwszy enerdowski trabant, nazywany w Polsce "mydelniczką". Produkowany był do 1991 r. Potem szybko zniknął z niemieckich dróg. Teraz pojawił się jako kultowe auto.
Trabanty miały wiele przydomków: „wyścigowa tektura" (Rennpappe), „plastikowy bombowiec" (Plastikbomber) „saksoński porsche” (Sachsenporsche). Ta ostatnia nazwa wiąże się z miejscem, gdzie trabant był produkowany – saksońskim kombinatem VEB Sachsenring Automobilwerke w Zwickau.
Ten obecnie kultowy, a kiedyś po prostu tani samochód osobowy ma karoserię z tworzywa sztucznego – z duroplastu. W byłej NRD blacha była towarem deficytowym, dlatego konstruktorzy pojazdów sięgali po inne łatwodostępne materiały. Tworzywo sztuczne na karoserię Trabanta było mieszanką włókien bawełny, sztucznych żywic i szmat. Miało to oczywiście swoje zalety: samochód nie korodował, bo nie było w nim zbyt dużo części metalowych.
Innowacja? Nie, dziękuję!
Enerdowscy inżynierowie wprawdzie rozważali możliwość dalszego rozwoju trabanta. Nawet sporządzali prototypy następnych modeli. Ale przywództwo NRD blokowało konstruktorów samochodowych.
Nie wolno było produkować nowych, innowacyjnych pojazdów, co w konsekwencji uniemożliwiło wschodnioniemieckiemu przemysłowi motoryzacyjnemu dotrzymanie kroku z rozwojem na Zachodzie.
Trabant pozostał więc brudasem, „hałaśliwą wirówką toksyn“. Ale w byłej NRD nie było dostępnej cenowo alternatywy do tego małego samochodu.
Trabant był obiektem tęsknot i marzeń. Na ich zaspokojenie trzeba było jednak długo czekać, często latami. Popyt na trabanty był większy niż możliwości produkcyjne. Dla porównania: w 1989 r. NRD miała 16,4 mln mieszkańców. A od 1959 do 1991 r. z taśmy zeszło niewiele ponad 3 mln pojazdów.
Trabi „samochodem roku”
W 1989 r. magazyn „Time" wybrał Trabanta „samochodem roku“, ale po zjednoczeniu Niemiec "mydelniczki" dość szybko zniknęły z niemieckich dróg. Zachodnie samochody były bezsprzecznie szykowniejsze niż niezgrabny, mało wygodny, optycznie i technicznie dość staroświecki trabant "made in GDR".
W 1991 roku zamknięto produkcję trabanta. Ale w regionie, gdzie go produkowano, przemysł samochodowy pozostał. Do Zwickau, Chemnitz i Eisenach zawitał VW i tam zlokalizował produkcję golfa i polo. Od 1992 w Saksonii, Saksonii- Anhalt i w Turyngii w Eisenach zaczął produkować samochody Opel, zainwestowali tam też liczni podwykonawcy. Branża motoryzacyjna jest w tych krajach związkowych najważniejszą gałęzią gospodarki.
Uwielbiany jako pojazd historyczny
Ale trabant ma wielu cichych wielnbicieli. Na początku 2017 r. w całych Niemczech było dopuszczonych do ruchu 34 500 tych pojazdów, jak podaje Federalny Urząd Ruchu Drogowego.
Co roku w dawnej fabryce Audi w Zwickau, gdzie dzisiaj mieści się Muzeum Augusta Horcha – muzeum automobilowe, odbywa się zlot trabantów -oldtimerów. Można tam na przykład obejrzeć jedyną istniejącą jeszcze na świecie linię produkcyjną duroplastu. W muzeum znajduje się też kilka prototypów trabanta, które wykonano za czasów NRD, ale nie wprowadzono do produkcji.