Kazimierz Marcinkiewicz
Tusk ma szczęście, bo wahadło historii rozpoczęło wychylenie w drugą stronę. W moim przekonaniu z państwa brunatnego, autokratycznego, zaściankowego, antynaukowego, czyli zideologizowanego, zmierzamy w państwo kolorowe, żeby nie powiedzieć tęczowe, demokratyczne, szanujące wolność i prawa człowieka
Tusk wygrał z Kaczyńskim 7 razy. Przegrał w 2005 roku dwa razy i nie przygotował swojego odejścia do Europy. Jednak przez ostatnie siedem lat inwestował w siebie. Przeszedł kapitalny europejski, jeśli nie światowy uniwersytet. Poznał doskonale i z bliska mechanizmy rządzące światem, polityką i finansami. Zmienił się absolutnie i na lepsze. Światowe egzaminy zdał.
Kaczyński jest politykiem zaściankowym. Nie zna świata, ale doskonale zna Polaków. Poprzez radykalne podziały społeczne, kupowanie poparcia, wykorzystywanie kościoła polskiego /nie katolickiego/ i najniższych emocji tzn. nacjonalizmu, homofobii, czy rasizmu, na wiele lat zbudował swój elektorat, można powiedzieć wyznawców ślepych na złodziejstwo, nepotyzm, zawłaszczanie państwa, rujnowanie Polski.
Obaj nie cofną się przed niczym, właściwie nie mają hamulców. Tusk jednak uznaje uniwersalne wartości europejskie, w tym wolność i demokracje, jest więc w stanie powstrzymywać się ze względu na międzynarodowe prawa i organizacje. Kaczyński nie wyznaje jakichkolwiek wartości i nic nie jest w stanie go zatrzymać, jedynie macha nic nie znaczącymi tzw. wartościami chrześcijańskimi, które dokładnie tak samo realizowane są w Rosji, czy Turcji.
Kibicuję Tuskowi. Kibicuję Hołowni, Trzaskowskiemu, Kosiniak-Kamyszowi, Nowackiej. Szanuję lewicę, ale przestałem kibicować, gdy okazało się, że są zafascynowani Kaczyńskim i są w stanie z nim współpracować. Ok wiem, że nie Czarzasty, którego szanuję, ma kręgosłup, ale jednak i Zandberg i Biedroń są „nażartymi kotami”, lewicowymi, ale bardzo im dobrze w Polsce PiS. Tyle, że Polsce w Polsce PiS nie jest dobrze.
Tusk ma szczęście, bo wahadło historii rozpoczęło wychylenie w drugą stronę. W moim przekonaniu z państwa brunatnego, autokratycznego, zaściankowego, antynaukowego, czyli zideologizowanego, zmierzamy w państwo kolorowe, żeby nie powiedzieć tęczowe, demokratyczne, szanujące wolność i prawa człowieka, procedury, a nie widzimisię.