Bartosz Dudek
Komentatorzy niemieckiej prasy podkreślają, że zachorowanie Trumpa na Covid-19 może mu nie tylko zaszkodzić, ale i pomóc.
.@realDonaldTrump as he arrives at Walter Reed Medical Center after testing positive for the Coronavirus. Behind POTUS is White House Chief of Staff Mark Meadows. pic.twitter.com/nzwx4CrEEU
— Doug Mills (@dougmillsnyt) October 2, 2020
Dziennik "Die Welt" podkreśla, że prezydent USA należy do grupy ryzyka ze względu na swój wiek (74 lata), nadwagę i wysokie ciśnienie.
W opinii komentatora konsekwencje zachorowania Trumpa dla kampanii wyborczej są nieobliczalne i "nie tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać na początku". Z jednej strony szkodzi prezydentowi, jeśli nie może pojawić się publicznie przez co najmniej połowę czasu pozostałego do daty wyborów, ponieważ musi poddać się kwarantannie.
Sytuacja mogłaby stać się jeszcze bardziej poważna, gdyby Trump miał poważne objawy choroby i został na dłuższy czas wyeliminowany z życia publicznego - "nie wspominając już o sytuacji zagrażającej jego życiu".
"Die Welt" podkreśla, że z drugiej strony należy się spodziewać, że prezydent może również zyskać sympatię wielu obywateli z powodu tej choroby. Komentator widzi w tym "liczne pułapki". Fakt, że Trump tak polaryzuje scenę polityczną "niesie ze sobą niebezpieczeństwo, że ten czy inny polityk Demokratów może teraz zapędzić się za daleko". "Publiczne pokazanie schadenfreude byłoby dla Demokratów czymś fatalnym", bo dałoby to Republikanom "szansę na osiągnięcie moralnej przewagi nad Demokratami" - uważa "Die Welt".
Najbliższe kilka dni prezydent Trump spędzi w wojskowej klinice. Zalecili to, ze względów bezpieczeństwa, lekarze prezydenta. pic.twitter.com/pw0Ur9Stt7
— Magda Sakowska (@MSakowska) October 2, 2020
"Zadecyduje układ odpornościowy"
Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ) podkreśla z kolei, że choroba jest ciosem dla kampanii Trumpa, szczególnie dlatego, że musi zrezygnować z wieców na Florydzie, gdzie o jego zwycięstwie lub porażce mogą zadecydować pojedyncze głosy.
"Joe Biden przez długi czas kampanii zaszył się w swoim domu w Wilmington i został za to mocno wyśmiany przez Trumpa. Ale teraz Biden ruszył do walki - a Trump musi się wstrzymać" - pisze FAZ zaznaczając, że niekoniecznie odwołanie wieców musi być decydujące dla wyników wyborów. Dla komentatora FAZ ważniejsze jest co innego - "czy Trump nieumyślnie dostarczy dowodów na to, że Biden miał rację w zachowaniu ostrożności?" czy też "jeśli okaże się, że choroba ma u niego łagodny przebieg" nie będzie argumentował, że to on miał rację? O tym wszystkim "zadecyduje układ odpornościowy prezydenta" - konstatuje FAZ.
Podobnie widzi to dziennik "Sueddeutsche Zeitung". Jeśli okaże się, że "choroba Trumpa jest poważniejsza, pojawi się pytanie, jak i czy może on nadal kandydować. W ekstremalnym scenariuszu jego dni jako prezydenta mogłyby być policzone. Od początku kampanii wyborczej w Tulsie było pewne, że zamiłowanie Trumpa do wielkich wieców zagraża ludziom. Teraz sam prezydent stał się ofiarą swojej pychy: kąpiel w tłumie bez maski i bez zachowywania dystansu graniczy z celowym narażaniem życia i zdrowia. Przynajmniej to można teraz powiedzieć: na cztery i pół tygodnia przed głosowaniem USA przeżywa punkt zwrotny w swojej kampanii wyborczej. Ten i tak dramatyczny pojedynek wkracza, jak dotąd, w niewyobrażalną fazę.
REDAKCJA POLECA