Niemiecka prasa komentuje zapowiedziany przez Donalda Trumpa ewentualny atak militarny USA na Syrię w odpowiedzi na użycie broni chemicznej.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” zastanawia się nad stanem umysłu amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa:
„Naprawdę zastanawiające jest, czy ten człowiek wciąż jest przy zdrowych zmysłach. Czy jego frywolny brak powściągliwości nie zna granic? Najnowszy tweet Trumpa pod adresem Rosji, w którym w pyszałkowatym, egzaltowanym tonie zapowiada on atak rakietowy na Syrię, jest nieprawdopodobny: «Przygotuj się, Rosjo, bo one (rakiety, red.) będą tam lecieć: piękne, nowe i ‘inteligentne'!».
Russia vows to shoot down any and all missiles fired at Syria. Get ready Russia, because they will be coming, nice and new and “smart!” You shouldn’t be partners with a Gas Killing Animal who kills his people and enjoys it!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) April 11, 2018
Gadanie głupot w sytuacji konfliktu, który mógłby doprowadzić do militarnego starcia między USA a Rosją, koliduje z powagą urzędu prezydenta piastowanego przez Trumpa, którego poprzednicy uważali się za przywódców wolnego świata. Jest to język lidera zespołu rockowego. Świadczy on o arogancji i nieprzewidywalności, a nie o racjonalnym zarządzaniu kryzysem”.
„Tagesspiegel” z Berlina wskazuje, że każda misja wojskowa wymaga legitymizacji:
„Trump obciąża odpowiedzialnością syryjskiego dyktatora Baszara al-Asada za atak bronią chemiczną na miasto Duma kontrolowane przez rebeliantów. Syria i jej samozwańczy obrońca Rosja, zaprzeczają wszystkiemu i mówią o zainscenizowanym przez kogoś incydencie.
W Syrii grozi bezpośrednia konfrontacja między Rosją a Stanami Zjednoczonymi.
Izrael obserwuje pozycje Iranu, który zapowiedział odwet.
Obywatele wolnego świata teraz muszą się domagać od swoich rządów jak najwięcej przejrzystości. Mgliste informacje służb wywiadowczych to za mało.
Istnieją wystarczające powody, dlaczego Putina trzeba uważać za bardziej niebezpiecznego niż Trumpa, organizacje obrony praw człowieka za bardziej wiarygodne niż reżim al-Asada i wspierać Izrael w walce z mułłami w Teheranie.
Każda misja wojskowa wymaga opartej na dowodach legitymizacji. Obywatele muszą ufać rządzącym, ale muszą też być w stanie im zaufać.”
„Märkische Oderzeitung" z Frankfurtu nad Odrą bierze pod lupę sprzeczne zapowiedzi Donalda Trumpa w związku z Syrią:
„Tak szybko może się wszystko zmienić. Między ogłoszeniem przez Donalda Trumpa, że Stany Zjednoczone wycofają się z Syrii a zapowiedzią, że jego kraj ostrzela Syrię, minęło zaledwie kilka tygodni. Nie ma wątpliwości, że zagrożenie bezpośrednią konfrontacją z Rosją jest tym razem większe, niż przy pierwszym ataku Trumpa przed rokiem. Nie bez powodu wypowiadając wojnę za pośrednictwem Twittera zwrócił się bezpośrednio do Rosji, a nie do przywódcy Syrii al-Asada. W stylu kowboja strzela z biodra”.
REDAKCJA POLECA