Brytyjski regulator leków MHRA zatwierdził błyskawiczny test na obecność koronawirusa, który daje wynik w 20 sekund - poinformował w piątek dystrybutor produktu. Testy takie mogą mieć zastosowanie na lotniskach, w obiektach sportowych czy w firmach.
Test Virolens, który został stworzony przez brytyjski start-up zajmujący się sztuczną inteligencją iAbra oraz firmę TT Electronics, wykorzystuje wymazy śliny pobierane z wewnętrznej strony policzków, a nie z nosa czy gardła.
'TT Electronics updates on Virolens rapid COVID-19 screening device'
— DirectorsTalk (@DirectorsTalk) March 25, 2021
Link: https://t.co/Ym7McHXfNa #TTG @TTElectronics #EngineeredElectronics #PowerManagement #IoTconnectivity #Sensors #Virolens #iAbra #COVID19 #MHRA pic.twitter.com/2niuG0ANC8
Przeprowadzane na lotnisku Heathrow badania wykazały, że test ma czułość na poziomie 98,1 proc., co oznacza, że istnieje 1,9 proc. prawdopodobieństwa na fałszywy wynik negatywny, oraz swoistość na poziomie 99,7 proc., co oznacza tylko 0,3 proc. prawdopodobieństwa na fałszywy wynik pozytywny.
Firma Histate, która zajmuje się dystrybucją testu, poinformowała, że po zatwierdzeniu przez go przez MHRA test zostanie wprowadzony na rynek brytyjski ze skutkiem natychmiastowym i ma nadzieję, że w najbliższych miesiącach mogą być one stosowane także w innych krajach europejskich.
Szybkie testy są postrzegane jako kluczowy element wychodzenia z lockdownu, ale w wielu przypadkach istnieją wątpliwości co do ich dokładności. (PAP)