Szukaj w serwisie

×
16 listopada 2015

Telewizja Polska nie chce zatrudnić Kamila Durczoka i zaprzecza doniesieniom tygodnika ABC

Tygodnik "ABC" w swoim najnowszym wydaniu spekuluje, że były szef "Faktów" Kamil Durczok może w najbliższym czasie wrócić do telewizji. Sugerowano nawet, że miałby on zastąpić Tomasza Lisa, którego kontrakt z nadawcą na realizację programu „Tomasz Lis na żywo” w TVP2 kończy się w styczniu. Nie tak dawno prezes TVP Janusz Daszczyński zadeklarował, że nie zamierza go przedłużać, tak samo jak umowy z producentem programu Jana Pospieszalskiego w TVP Info.

W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl rzecznik prasowy Telewizji Polsat Tomasz Matwiejczuk zaprzecza, jakoby nadawca złożył Kamilowi Durczokowi ofertę pracy w redakcji jednego ze swoich kanałów informacyjnych. Również Aleksandra Gieros-Brzezińska, rzecznik prasowa TVP, dementuje doniesienia tabloidów, twierdząc, że powołują się jedynie na plotki.

„Fakt” natomiast donosił w weekend, że Kamil Durczok otrzymał propozycję pracy od dużej stacji informacyjnej.

Sam dziennikarz potwierdził, że chce ponownie pracować w mediach. - Jeśli moje sprawy, objęte dziś tajemnicą, wyjaśnią się, to tak, pewnie będę chciał wrócić - powiedział w rozmowie z „ABC”.

Przypomnijmy, że „Wprost” na początku lutego br. opublikował relację znanej dziennikarki mobbingowanej przez popularnego szefa redakcji dużej stacji telewizyjnej (nie podając nazwisk osób ani nazwy stacji). Po tym jak na forach zaczęły się pojawiać wpisy mówiące, że mobbingującym jest Kamil Durczok.

Zarząd TVN po pierwszych publikacjach tygodnika powołał komisję, która miała zbadać pogłoski o mobbingu i molestowaniu w stacji.

Po rozmowach z byłymi i obecnymi pracownikami komisja ustaliła, że trzy osoby były narażone na niepożądane zachowania a TVN ze skutkiem natychmiastowym zakończono współpracę z Kamilem Durczokiem.

Dziennikarz wytoczył wydawcy i dziennikarzom „Wprost” dwa procesy o naruszenie dóbr osobistych. W pierwszym, dotyczącym tekstów o jego niepożądanych zrachowaniach w redakcji, domaga się przeprosin i 2 mln zł odszkodowania. Drugi proces dotyczy artykułu „Wprost” o wizycie Durczoka w mieszkaniu znajomej, w którym znaleziono materiały pornograficzne i ślady białego proszku. Dziennikarz domaga się za tę publikację przeprosin i 7 mln zł odszkodowania. Ponadto Durczok oskarżył byłych dziennikarzy „Wprost” z art. 212 Kodeksu karnego o zniesławienie.

W październiku Kamil Durczok poprowadził debatę w ramach V Europejskiego Kongresu Małych i Średnich Przedsiębiorstw organizowanego w Katowicach, tuż przed wyborami parlamentarnymi napisał felieton do „Dziennika Zachodniego”.

 

Źródło: Wirtualne Media



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję