Stefan Niesiołowski | |
Trzeba postawić sprawę jasno, prawdziwa historia zaczęła się, gdy do władzy doszedł Jarosław Kaczyński. |
To, co szczególnie uderza w działaniach PiS-u, jest jaskrawy i godny ubolewania brak konsekwencji.
Ten brak widoczny jest w zasadzie na każdym polu tytanicznej pracy, którą podejmuje partia, aby uczynić życie Polaków lepszym, aby Polskę podźwignąć z ruin, aby wprowadzić powszechne szczęście, dobrobyt, sprawiedliwość, aby wreszcie Polska wstała z kolan, przestała być rosyjsko-niemieckim kondominium i brukselską kolonią, a stała się mocarstwem, którą to rolę naszemu krajowi wyznaczyła Historia.
Tych jakże słusznych i powszechnie popieranych przez cały w zasadzie naród celów nie można osiągnąć grzęznąc w półśrodkach i tchórzliwych małostkowych kompromisach niegodnych żelaznej woli i niezłomnego hartu ducha Wodza Kaczyńskiego.
Słusznie zostali pozbawienie stanowisk w administracji, gospodarce, wojsku, policji, kulturze, wymiarze sprawiedliwości (na razie w planach), mediach, szkołach, fundacjach itp. przeciwnicy dobrej zmiany, a na ich miejsce zatrudniono wybitnych działaczy PiS-u jak np. Misiewicza, Sadurską, Jasińskiego, Wyszkowskiego, konkubiny i rodziny znanych polityków. Słusznie też pozbawiono części emerytur ludzi, którzy nie podobali się PiS-owi i pracowali w złych miejscach. Ale to przecież żałosny półśrodek z pracy należy zwolnić wszystkich, którzy nie wykazują entuzjazmu dla działań PiS-u, nie są wielbicielami Kaczyńskiego, nie pochwalają publicznie prawdy smoleńskiej, czynem, słowem, myślą i codzienną aktywnością, nie wspierają heroicznej walki pisowskich liderów.
Co to znaczy odebrać część emerytur i tylko nielicznym zatrudnionym w instytucjach, które PiS uważa za szkodliwe?
Dlaczego nie odebrać emerytur wszystkim, którzy nie byli w PC, albo w PiS-ie po 1989 roku, a wcześniej nie zachowywali pryncypialnej i patriotycznej postawy polegającej między innymi na unikaniu KOR-u, ROPCiO, KPN, RMP i całej opozycji demokratycznej, która była utworzona i sterowana przez SB?
Nareszcie mieliby się z pyszna wyrzuceni z pracy i pozbawieni emerytur potencjalni wrogowie PiS-u, musieliby żebrać, zjadać dzikie owoce, lebiodę, pokrzywy, szczaw i berberys.
Wreszcie poznaliby, co znaczą czarne ręce od łupanych włoskich orzechów i zbieranie węgla na poboczach torów, a także drzewa na opał w parkach. Mogliby hodować kozy na nasypach, a pisowscy urzędnicy decydowaliby o dystrybucji kóz.
Polityka historyczna pisowska jest wreszcie nauczaniem prawdziwej historii, ale jakże jest ona kaleka i ostrożna. Trzeba postawić sprawę jasno, prawdziwa historia zaczęła się, gdy do władzy doszedł Jarosław Kaczyński.
Okres monarchii to był feudalny wyzysk, potem rozbiory, a więc wiadomo, krótki radosny czas dyktatury Piłsudskiego po zamachu majowym i długa noc niemieckiej, sowieckiej i rodzimej okupacji. Cdn...
Stefan Niesiołowski