Stefan Niesiołowski
Trudno odpowiedzieć na pytanie, czy ta dyktatura upadnie w wyniku wyborów, co jest mało prawdopodobne, czy w wyniku efektu greckiego, co jest możliwe, czy polskiego majdanu, co także wchodzi w grę.
Radosna twórczość PiS-u trwa w najlepsze. W miarę rozwoju kampanii wyborczej rozwija się i doskonali tak jak budowa socjalizmu w jednym kraju, lub generalnie rozwój socjalizmu co jak wiadomo od Józefa Wissarionowicza owocowało zaostrzeniem walki klasowej.
Zamiast publikować autorów list poparcia sędziów do neoKRS reżim odwołał się do tzw. trybunału konstytucyjnego (tk) z mgr Przyłębską w roli głównej. Zupełnie tak jakby ten ich tk mógł wydać inną niż korzystną dla PiS „decyzję”?
Prawie na pewno (chociaż formalnie jeszcze nie ma decyzji, a tylko przecieki medialne) reżim odmówi ponownej sekcji zwłok Dawida Kosteckiego „Cygana” głównego świadka tzw. sfery podkarpackiej. Dwóch innych ważnych świadków w tej aferze także podobno popełniło samobójstwo, co jest mało prawdopodobne i bardzo podejrzane. W każdym razie o ile pisowcy przeprowadzali ekshumacje smoleńskich grobów, nawet wbrew woli rodzin i szukali śladów zamachu, trotylu, najdrobniejszych kostek w cudzych grobach oraz winnych smoleńskiego mordu nie szczędząc kosztów i bólu rodzin, to teraz wypierają się przeprowadzenia sekcji mającej wyjaśnić tajemnicze ranki i zadrapania na ciele Dawida Kosteckiego, jak żaba błota.
Trwa kampania oszczerstw nienawiści, kłamstw i insynuacji wobec ludzi LGBT z aktywnym udziałem „następców apostołów” takich jak pp. Jędraszewski, Hoser, Dec, Gądecki, nieoficjalny prymas Polski Rydzyk i inni (ciekawe jakich apostołów następcami są w/w orły intelektu, charakteru, ubóstwa oraz miłości bliźniego?). Nie przypominam sobie by apostołowie z wyjątkiem tego, który się powiesił, kłamali, szczuli, bronili pedofilii, czerpali korzyści materialne i inne oraz korzystali z poparcia i budżetu cesarza Tyberiusza, Nerona, Wespazjana i innych. To co robi istotna część Kościoła musi doprowadzić jak zawsze i wszędzie do pustych kościołów i seminariów.
Święto Niepodległości czyli rocznica zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej 15 sierpnia 1920 roku, pierwszej wojnie wygranej przez Polskę od czasu bitwy pod Wiedniem w 1683 roku, które ocaliło naszą niepodległość i odbudowanie państwa po rozbiorach, pisowcy obchodzili w Katowicach bo tam jest okręg wyborczy p. Morawieckiego. Ponadto usiłują zyskać poparcie mieszkańców Śląska, o których niedawno twierdzili, że są „zakamuflowaną opcją niemiecką”. Czy Ślązacy na ten prymitywny propagandowy zabieg dadzą się nabrać przekonamy się 13 października, na razie mamy do czynienia z wykorzystaniem możliwości jakie daje posiadanie władzy do wyborczej agitacji, która jest prowadzona bezwstydnie i prostacko. Świadczy o tym nagłe pokochanie przez reżim Ślązaków i mówienie bardzo dużo o powstaniach śląskich.
Twórczo rozwinęli też pisowcy listy kandydatów, kwitnie polityka rodzinna. Kandydują coraz częściej całe rodziny ojcowie i synowie, dwie wdowy po p. Gosiewskim, p. Duda (ojciec bardziej wsławionego A. Dudy, Morawiecki tatuś premiera, brakuje p. Dudziny i jej pląsów) oraz p. Piotra Dudy z tego co nazywa się Solidarnością. Do tego dochodzą nowe projekty ustaw jak absurdalne przepisy zabraniające prominentom zabierania pociotków i kumpli do samolotów, co ma stwarzać wrażenie, że Kuchciński postępował zgodnie z prawem oraz zapowiedzi nowych „transferów socjalnych i polityki prospołecznej”.
Takich przykładów radosnej twórczości mamy wiele i na każdym kroku. Tylko pogratulować i pozazdrościć. I myślę, że najlepiej wprowadzić do konstytucji zasadę prostą i jasną – każdy kto jest przeciwnikiem PiS-u jest wrogiem Polski i powinien być wykluczony z życia publicznego, karany finansowo, objęty zapisami cenzorskimi, ogłoszony zdrajcą i lewakiem, wygwizdany w kościele i nosić tęczową plakietkę. Listę zdrajców oczywiście ogłosi trybunał konstytucyjny, a odwołania rozpatrzy p. Jędraszewski i będzie ona obejmować rodziny i bliskich znajomych renegatów, według historycznych wzorów.
Trudno odpowiedzieć na pytanie, czy ta dyktatura upadnie w wyniku wyborów, co jest mało prawdopodobne, czy w wyniku efektu greckiego, co jest możliwe, czy polskiego majdanu, co także wchodzi w grę. Najlepsza i najtańsza byłaby oczywiście pisowska klęska wyborcza, ale nie jest ona pewna, a działania p. Schetyny raczej robią wrażenie realizacji scenariusza najkorzystniejszego dla pisowców. Otoczony swoimi potakiewiczami uprawia to co umie najbardziej czyli stara się wykorzystać wybory do umocnienia swojej kliki w PO i likwidacji konkurencji w obszarze opozycji, co przejawia się odwlekaniem porozumienia w sprawie jednej listy do senatu i podkopywaniem lewicy. Sam PiS jest w tej grze nieistotny, a najmniej istotny jest interes Polski polegający na odsunięciu pisowców od władzy, a nie na podkupywaniu posłów Lewicy i Koalicji Polskiej oraz niszczeniu i szkodzeniu wszelkimi sposobami ludziom, którzy nie należą do wyznawców charyzmatycznego męża stanu za jakiego chciałby uchodzić Schetyna.
Stefan Niesiołowski