Stefan Niesiołowski
Walczę o to, o co walczę mniej więcej od 50 lat, czyli o niepodległą demokratyczną wolną Polskę. Najpierw idąc przez więzienia, areszty śledcze, podziemie, obozy internowanych, uliczne protesty, z reżimem komunistycznym. Potem przez 25 lat tę demokrację starałem się zabezpieczyć i umacniać jako parlamentarzysta, ale robiłem to, jak widać nieskutecznie, za słabo, może źle. I dziś walczę z pisowską dyktaturą o wolną Polskę.
Oczywiście przy pomocy kartki wyborczej bronimy Polskę przed rządami pisowców. Na razie jeszcze przy pomocy kartki wyborczej, obawiam się, że jeśli oni wygrają to następna obrona będzie możliwa już tylko na ulicach i w masowych protestach. Bronimy Polskę i Polaków przed umieraniem na SOR-ach, przed brakiem lekarstw, lekarzy, pielęgniarek, szpitali, przed koszmarem w edukacji, zniszczeniem środowiska, mordowaniem zwierząt i ich katowaniem, trującymi fabrykami, piecami, grzejnikami, przed rządami ignorantów, nieuków i idiotów.
Bronimy przed policją polityczną, która aresztuje, przesłuchuje, podsłuchuje i prześladuje ludzi niezgadzających się na pisowską dyktaturę, kłamstwo i obłudę odrażającego reżimu, prokuraturą na usługach polityków, biorącą wspólnie z pisowską policją polityczną i reżimowymi mediami aktywny udział w szkalowaniu i opluwaniu przeciwników „dobrej zmiany”.
Bronimy nasz kraj przed nieukami miernotami i aferzystami na najwyższych stanowiskach, przed systemem, gdzie przeciwnik PiS-u jest niszczony i szkalowany na podstawie kłamliwych zarzutów, a zwolennik jest chroniony wobec „domniemania niewinności” i prawa do obrony, gdzie udokumentowane w mediach przypadki kumoterstwa, nadużywania stanowisk, powiązań ze światem przestępców, sutenerów, łapownictwa, korupcji, wątpliwych oświadczeń majątkowych najwyższych urzędników pisowskiego państwa są w nieskończoność „wyjaśniane” przez pisowskie instytucje.
Nie zgadzamy się na zamianę ministerstw mediów i różnego typu organów pisowskiej władzy w zbiorowe hejtowanie ludzi, których najcięższym przestępstwem jest niepodzielanie pisowskiej ideologii wyznawanej przez miernoty, które dorwały się do rządów.
Walczymy z fałszowaniem historii, tworzeniem kultu fałszywych bohaterów, a niszczeniem bohaterów rzeczywistych walki o Wolną Polskę jak Lech Wałęsa, Tadeusz Mazowiecki, Jacek Kuroń, Bronisław Geremek, Władysław Bartoszewski, a także z wprowadzaniem cenzury, polityką kulturalną polegającą na promowaniu pisowskich miernot i wazeliniarzy, finansowaniu propisowskich instytucji, nacjonalistów i religijnych fanatyków, kosztem rozwoju autentycznej twórczości i uniwersalnych wartości.
Nie zgadzamy się na bezmyślną i narażającą Polskę na utratę niepodległości politykę zagraniczną polegającą na niszczeniu naszych relacji z Unią Europejską aż do wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej, z szukaniem sojuszników wśród nacjonalistów i dyktatorskich reżimów, a niszczeniem dobrych relacji z naszymi tradycyjnymi sojusznikami, jakimi są europejskie demokracje, takim przykładem głupiej szkodliwej i bezmyślnej polityki jest między innymi absurdalne żądanie „reparacji wojennych” od Niemiec.
Bronimy Polskę przed wykorzystywaniem Kościoła i religii do politycznych celów pisowskiego reżimu, przed finansowaniem z pieniędzy podatników rozpolitykowanych księży używających religii do walki o władzę i budowania finansowego imperium czego przykładem są między innymi tzw. „dzieła” Tadeusza Rydzyka.
Walczę o to, o co walczę mniej więcej od 50 lat, czyli o niepodległą demokratyczną wolną Polskę, najpierw idąc przez więzienia, areszty śledcze, podziemie, obozy internowanych, uliczne protesty, z reżimem komunistycznym, potem przez 25 lat tę demokrację starałem się zabezpieczyć i umacniać jako parlamentarzysta, ale robiłem to, jak widać nieskutecznie, za słabo, może źle i dziś czasami nawet z tymi samymi, już bardzo nielicznymi ludźmi co dawniej i oczywiście wieloma nowymi niepamiętającymi tamtej niewoli, walczę z pisowską dyktaturą o wolną Polskę.
Propisowski myśliciel p. Nalaskowski napisał w reżimowej gazecie o demonstrantach żądających tolerancji: „nieszczęśnicy, których dopadła tęczowa zaraza, obleśne, grube baby, wędrowni gwałciciele” - to tylko niektóre sformułowania, za co został słusznie zawieszony przez rektora UMK w prawach wykładowcy. Niestety rektor przestraszył się swojej odwagi i w/w przywrócił. Wywołał jednak falę niesłychanej w swej zajadłości reakcji pisowców. Odezwali się też dyżurni pisowcy w liście otwartym:
"W dobie nadzwyczajnej „czujności” i presji rewolucyjnej na reprezentantów konserwatyzmu kulturowego skutecznie chronieni są przed adekwatną reakcją rektorów autorzy brutalnych wypowiedzi „postępowych”, np. profesorowie: Jan Hartman, Magdalena Środa, Stefan Niesiołowski czy dr Leszek Jażdżewski.Takie przejawy nierównego traktowania, a de facto dyskryminacji i represji przywodzą na pamięć przerażające przykłady z epoki minionych totalitaryzmów."
Jednym słowem p. Nalaskowski przedstawiciel „konserwatyzmu kulturowego” jest prześladowany jak w czasach nazizmu i komunizmu, a chamstwo, które zaprezentował to „protest" (z użyciem środków ekspresji stosownych do rangi problemu). Wywód autorów tego listu jest mętny, a język bełkotliwy, nie warto przytaczać nazwisk, to zawsze prawie te same. Na razie stosują słowne środki „ekspresji” inne myślę będą stosować już inni pisowcy politycy.
Stefan Niesiołowski