Stefan Niesiołowski
Wszędzie lub prawie wszędzie pisowcy ponieśli klęskę. Nie wygrali w żadnym dużym i najpewniej średnim mieście. Klęska w Gdańsku, Krakowie, Kielcach, Tarnowie, Bielsku-Białej, Skarżysku-Kamiennej, Radomiu, Brzesku, utracili Ostrołękę.
To odwołując się do znanego wystąpienia Winstona Churchilla nie jest początek końca PiS-u, to dopiero koniec początku, jeśli za początek uznamy ponurą, tragiczną dla Polski pisowską recydywę w 2015 roku mającą oblicze dyktatury Kaczyńskiego. Ta dyktatura trwa, ale otrzymała właśnie kolejny potężny cios.
Polacy najwyraźniej powiedzieli dość tych kłamstw, podłości, politycznej korupcji polegającej na finansowaniu własnych lizusów i politycznego zaplecza.
Dość zniewalania wymiaru sprawiedliwości, cenzury w mediach, nikczemnej polityki zagranicznej polegającej na pełzającym brexicie.
Dość fałszowania historii, smoleńskiej bredni, pomników ojca niepodległości Lecha Kaczyńskiego, który poległ pod Smoleńskiem, dość rent specjalnych dla pani Gosiewskiej, załganych dziennikarzy, odrażających biskupów jak wzywający do glosowania na Kacpra Płażyńskiego Głódź, czy oddający katedrę w Łodzi ONR-owcom Jędraszewski, księży, którzy hańbią Kościół jak utuczony na publicznych pieniądzach Rydzyk, kłamiącego nieustannie Morawieckiego.
Dość fali politycznych brudów i lumpów zalewających nasz kraj.
To jest katastrofa. Jeszcze w reżimowej telewizji trwa festiwal kłamstw, przy których stan wojenny to liga dżentelmenów, jeszcze kłamią pp. Semka i Karnowski o sukcesach pisowców i dobrych perspektywach na wybory parlamentarne, na tle ustawicznie irytująco powtarzanych wyników z trzech tylko miast, gdy już w internecie napływają wyniki z całej Polski.
Wszędzie lub prawie wszędzie pisowcy ponieśli klęskę. Nie wygrali w żadnym dużym i najpewniej średnim mieście. Klęska w Gdańsku, Krakowie, Kielcach, Tarnowie, Bielsku-Białej, Skarżysku-Kamiennej, Radomiu, Brzesku, utracili Ostrołękę. Nie pomogły burmistrzowi tego miasta zakazy wyświetlania potrzebnego i obnażającego zakłamanie niektórych księży filmu „Kler”.
Nie pomogły pielgrzymki Kaczyńskiego i Morawieckiego do Radomia, aby wspierać jedną z bardziej odrażających postaci w sejmie, bo trudno tu mówić o postaci w polityce niejakiego Skurkiewicza.
Nie pomogły obietnice dotacji, pieniędzy, dróg, mostów, lotnisk, całego „wora” z pieniędzmi, którym wymachiwał żoliborski geniusz na miarę Piłsudskiego i którym zanęcał przygnębiający w swoim lizusostwie „premier” polskiego rządu. Na nic zdała się absurdalna propaganda o przekopaniu mierzei pod Elblągiem i wkopanie słupka przez chwiejącego się Kaczyńskiego.
Nie pomogły porównania panny Wasserman do Królowej Jadwigi (ile trzeba głupoty i nieuctwa, żeby wymyśleć coś takiego?), nie pomógł spot z uchodźcami i nie pomogła wizyta na cmentarzu p. Dudy, który popierał wzruszającą pod każdym względem i równie uroczą małżonkę pana posła Mularczyka, który jak wiadomo zapewni nam słuszne odszkodowania za wojnę i okupację, których nie chce nam dać kanclerz IV Rzeszy p. Merkel, ale które on Mularczyk załatwi i będziemy wszyscy żyć długo i szczęśliwie, PiS wypłaci każdemu 1000 + i emeryturę równą średniej krajowej.
Przegrali wszystko co było do przegrania. To była klęska znacznie większa niż w pierwszej turze. Kaczyński widocznie zapomniał, że jego udział w kampanii musi się tak zakończyć, zamiast zamknąć się w jakiejś piwnicy razem z Macierewiczem wyruszył i przemawiał, a naród słuchał i podziękował.
Przegrali także symetryści, dla których pokazywanie pisowskich kreatur jest tak samo ważne jak pokazywanie ludzi mających coś do powiedzenia. Bo jak wytłumaczyć, że w jednej z telewizji uchodzących za broniącą demokracji nie było dnia (obserwowałem i notowałem), aby nie było kogoś z wielkiej piątki: pp. Jackowski, Buda, Gryglas, Horała, Kukiz?
Moje serdeczne gratulacje, to są rzeczywiście ludzie, którzy dobrze służą naszej Ojczyźnie. Z resztą nie tylko oni, brakuje miejsca do wymieniania żałosnych miernot zamulających programy informacyjne i komentujących wydarzenia polityczne. Te wybory stanowią dobry punkt wyjścia do wyborów europejskich i parlamentarnych.
Bardzo wiele wskazuje na to, że katoprawica te wybory przegra i jeśli nie sięgnie po brutalne fałszerstwo lub przemoc, utraci władzę.
Z radością będziemy obchodzić niedługo już święto niepodległości, które pisowcy oddali nacjonalistom i rasistom, którzy wypełzną na ulice Warszawy i będą kompromitować pisowski reżim. To będzie chyba jedyna rocznicowa manifestacja publiczna w Polsce, najserdeczniejsze gratulacje i wyrazy szacunku panowie Kaczyński, Morawiecki, Duda. Brakuje tylko was na czele tego pochodu, może obok hasła – Polska cała, ale biała, raz sierpem, raz młotem, lub kodu 18? Właściwe obchody proponuję przesunąć na dzień, w którym będziemy wreszcie wolni od PiS-u.
Stefan Niesiołowski