Szukaj w serwisie

×
9 października 2017

Stefan Niesiołowski: Dyktatura łamie charaktery i ogłupia

Stefan Niesiołowski

Stefan Niesiołowski

Jest coś chorego w Polsce, skoro demokrację obaliliśmy sami głosując na PiS

 

Stwierdzenie, że dyktatura łamie charaktery nie jest odkrywcze, ale na ogół odnosi się do systemów totalitarnych posługujących się przemocą i terrorem.

Pisowska, infantylna dyktatura, która panuje nad Polską krwawą, ani okrutną nie jest tak, jak trudno bać się antypatycznego i groteskowego dyktatorka z Żoliborza, a jednak nawet ona potrafi złamać, upodlić i upokorzyć wielu ludzi.

Zawsze nasuwa się w takim przypadku patrząc na podlizującą się reżimowej telewizji Marylę Rodowicz, biorącego udział w absurdalnej akcji różańcowej Pazurę, czy p. Schetynę wydającego pomruki niezadowolenia, że Prezydent Warszawy nie chce dać się linczować przez pisowską jaczejkę, pytanie czy można tu mówić o łamaniu charakterów, bo tych charakterów nigdy nie było?

I przede wszystkim, po co oni to robią? Czy tylko dla korzyści materialnych, bo dyktatorskie reżimy zawsze dobrze płacą. Jednak jakiś pożytek z reżimu Kaczyńskiego z pewnością jest. Inaczej nigdy nie ujawniłaby się moralna marność groteskowego w nagłej pobożności Cezarego Pazury, raczej żałosna w czołobitności wobec zasłużonego dla Polski Ludowej tow. Pietrzaka (ciekawe, że im kto gorliwiej podlizywał się PZPR, tym bardziej podlizuje się dziś Kaczyńskiemu - Wolski, Pietrzak, Targalski, Piotrowicz, Jasiński, Czabański itp.), Rodowicz, albo przekształcający się powoli jak larwa chrabąszcza majowego z komentatora politycznego w pisowskiego lizusa premier z Krakowa Rokita.

Przykładów nieprawdopodobnego wręcz zakłamania i braku elementarnej przyzwoitości dostarczają reżimowe media, w których dziennikarze nawet nie usiłują udawać, że są kimkolwiek innym niż propagandystami.

W latach pięćdziesiątych zastanawiałem się, jak to się dzieje, że gazety i radio są pełne reżimowej propagandy. Sławiły Stalina i lokalnych dyktatorków, jednocześnie szkalowały przeciwników, którzy byli zdrajcami, mordercami i agentami.

Dziś patrząc na reżimową telewizję i widząc kioski zawalone reżimowymi gazetami (finansowanymi w części z naszych podatków) już wiem, że każda dyktatura jest pod tym względem podobna i znajduje dość ludzi na swoje usługi. Tak jak w PRL byli chętni do zapisywania się do PZPR, uczestnicy pochodów 1-szo majowych, wieców i akademii, tak dziś mamy chętnych do wielbienia Kaczyńskiego, celebransów smoleńskiej bredni i groteskowych uroczystości oraz odsłaniaczy pomników i tablic Lecha Kaczyńskiego.

Łamanie charakterów to także obrzydliwy spektakl religijności i podszytej religijnością nienawiści na pokaz. Jak np. p. Samcewicz, który obraża uczestniczki protestu kobiet przeciwko nieludzkiej ustawie aborcyjnej, jak p. Żalek, który twierdzi, że kobieta ma urodzić dziecko, które zaraz umrze, bo wszyscy umrzemy, to spektakle nienawiści u Rydzyka i bluźniercze posługiwanie się Matką Boską, to obwieszanie się różańcem przez w/w p. Samcewicza i zapewnienie przez broszkę, że "dobra zmiana" się uda bo dwie Beaty się modlą. Rozumiem, że w takiej sytuacji Pan Bóg potrzeby pp. Kempy i Szydło traktuje priorytetowo. To używanie różańca do krucjaty nienawiści przeciwko uchodźcom. Czy PiS, Rydzyk i Jędraszewski rozważają nową patriotyczną wersję Kazania na Górze, gdzie nie będzie już o błogosławionych, którzy płaczą, cichego serca i miłosiernych?

Dyktatura łamie charaktery i ogłupia, bo jak inaczej nazwać powszechną w mediach nagonkę na panią Prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz, że nie chce zeznawać przed pozaprawną pisowską komisją powołaną po to, by ją zniszczyć i wypromować pisowskiego kandydata na prezydenta Warszawy, w której biorą udział takie tytany intelektu jak p. Schetyna i jego ludzie?

I trudno inaczej niż jako brak charakteru określić ostatnie uniki sędziów w sprawie wyboru mgr Przyłębskiej, afery billboardowej, kompetencji komisji p. Jakiego, lub udział Przewodniczącej Gersdorf w zaprzysiężeniu podwójnego dublera przez p. Dudę. Uleganie dyktaturze tylko ją rozzuchwala i do niczego dobrego nie prowadzi.

Są dwa punkty widzenia na historię, ja w oparciu o moje doświadczenia, więzienie i wieloletni opór stawiany dyktaturze wyznaję optymistyczny pogląd, że tyranie upadają, upadnie też reżim Kaczyńskiego, a jego ludzie poniosą odpowiedzialność.

Jest też pogląd pesymistyczny, że jest coś chorego w Polsce, skoro demokrację obaliliśmy sami głosując na PiS i możliwa była suwerenna samobójcza decyzja o Powstaniu Warszawskim, nie jedyna taka w historii.

 

Stefan Niesiołowski

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję