Magdalena Środa
Papieże są różni, ale zawsze działają przede wszystkim w interesie Kościoła, konklawe starannie wybiera tych, co będą uprawiali politykę wzmacniającą Kościół; moralność to tylko decorum, narzędzie władzy, niewiele ponadto.
Osoby, które dziś krytykują Watykan za oportunizm, brak reakcji na wojnę w Ukrainie, dają jedynie dowód, że nie znają historii Kościoła.
W czasie spotkania z maltańskimi władzami Franciszek nawiązał do Władimira Putina, ale nie wymienił go z imienia. "Kolejny raz jakiś możny, smutno zamknięty w anachronicznych roszczeniach nacjonalistycznych interesów prowokuje i podsyca konflikty" - powiedział. @RMF24pl pic.twitter.com/XP7NXNC3JI
— Arek Grochot (@arekgrochot) April 2, 2022
Od czasów Konstantyna to instytucja władzy, która uprawia imperialną politykę mając do dyspozycji nie tylko przemoc (inkwizycyjną, papieże osobiście dawali przyzwolenie na tortury) ale i mity.
Zawsze, każdy papież, każdy hierarcha chronił i rozwijał tę instytucję wykorzystując każdą szanse, dla wzmocnienia jej wpływów, bogacenia się i ochrony członków. Ewangelia to trochę taka założycielska bajka, której trzymają się naiwni (również wśród kleru), liczy się tylko jedno... bynajmniej nie zbawienie (nie sądzę by większość kleru wierzyła w eschatologię) - liczy się moc, władza.
Nawet gdy na świecie nie będzie żadnego wierzącego katolika, ta instytucja przetrwa, bo ma zapasy na wiele dziesiątek lat.
Papieże są różni, ale zawsze działają przede wszystkim w interesie Kościoła, konklawe starannie wybiera tych, co będą uprawiali politykę wzmacniającą Kościół; moralność to tylko decorum, narzędzie władzy, niewiele ponadto.
Magdalena Środa