Wadim Tyszkiewicz
Język dyplomacji w wydaniu senatora PiS. Niebywałe. W co ja wdepnąłem? Nazwiska póki co nie podaję. Senatorowie je znają. Rozważam skierowanie sprawy do Komisji Etyki Senatu
Język dyplomacji w wydaniu senatora PiS. Niebywałe. W co ja wdepnąłem?
Kiedy zadawałem pytanie ministrowi, w czasie debaty dotyczącej blisko 2 mld zł na media narodowe z naszych kieszeni, i mówiłem o "zapisie" na mnie (zakaz wstępu do TVP i Radia), jeden z senatorów PiS krzyknął: "i dobrze".
Po zakończeniu wypowiedzi podszedłem do senatora PiS i grzecznie zapytałem, czy ma do mnie jakieś pytania i czy chce coś mi powiedzieć? Zmroziło mnie, kiedy w odpowiedzi usłyszałem: spieprzaj.
I tak dobrze, że nie "spieprzaj dziadu".
Osobiście się nie znamy, nie jestesmy na "ty", co nie przeszkodziło senatorowi PiS użyć wobec mnie knajackiego języka podczas obrad Senatu.
Szok. I po co mi to było? Jeśli taki ma być poziom debaty publicznej, to... ręce opadają. Jaki Pan, taki kram.
P.S. Nazwiska póki co nie podaję. Senatorowie je znają. Rozważam skierowanie sprawy do Komisji Etyki Senatu. Owy "kulturalny" senator PiS jest widoczny na załączonym zdjęciu.
Wadim Tyszkiewicz