Manuela Gretkowska
Czy im się wydaje, że raj to parking dla VIP-ów? Że Jezus miał przybite ręce do krzyża, żeby nic nie robić, nogi, żeby nie uciec, a usta należałoby mu zakneblować żeby na nich nie splunął?
Marsz Niepodległości był hucznym na całą Europę świętem półmetku rządów Kaczyńskiego. Tak lubianą przez patriotów rekonstrukcją wokalno pirotechniczną stanu państwa.
Nie rozumiem dlaczego wzbudził tyle emocji. Przecież widzimy go od dwóch lat. Faszystowski marsz ulicami Warszawy jest tym samym, co przemarsz PiSopatów przez polską demokrację. Pokazem siły i groźbą. Zamiast pochodni, rac i pałek, niszczenie sądów, trójwładzy.
Co nazioli w kominiarkach, różni od gładkolicego ministra sprawiedliwości? Są operetkowymi fuhrerami, ale tak samo nie szanują prawa. Dlatego się ich chroni, rączka pięść myje. Władza motłochu.
Duda z konstytucji zrobił sobie wycieraczkę pałacu prezydenckiego. W każdym orędziu ma nam do powiedzenia: pocałujcie mnie w Dudę.
Kiedy chodziłam do szkoły okładki zeszytów były zadrukowane pocztem królów polskich. Czy reforma oświaty dostarczy nam, tak jak okładki gazet, pocztu kretynów polskich? Potępiających bezprawie półgębkiem, półwładzą, chociaż mają całą władzę i policję?
Kraj, gdzie #me too zmieniło się w „a my k… tu”.
Analizujemy co pisarz chciał powiedzieć kobietom nazywając je k…
Co naprawdę powiedzieli do nich policjanci mówiąc kulson? Odsłuchiwanie nagrań, niemal czarnych skrzynek z tego zdarzenia, może powołanie komisji sejmowej? Jak zwykle wszystko wymiesza się w groteskę.
Policjanci wydający niebieską kartę za przemoc domową, rozgrzeszeni przez biskupów, błogosławieni przez ministrów wydadzą sobie niebiańską kartę na wypadek wojny domowej.
Nie wieszczę, ale nadejdą po niej czasy, gdy będziemy niepodlegli. Pozbędziemy się niemieckich wraków, odetniemy od ruskiej ropy. Urządzimy rajdy wozów drabiniastych napędzanych harwesterami. Kto pierwszy, z napędem ze świerków stuletnich, na zaoranym placu po Pałacu Kultury i całej zburzonej kultury.
Nie wątpię, że z trybun honorowych będzie wtedy machać profesor Legutko. Europoseł za którym Guy Verhofstadt wołał z sal obrad, gdzie dyskutowano o sytuacji w Polsce: „Quo vadis Legutko?”.
A on, szlachetny patrycjusz nie słuchał.
Wyszedł zniesmaczony europejskim amfiteatrem ociekającym aborcyjną krwią.
Nie mógł patrzeć jak ten tyran i pajac Neron wypuszcza lwy, by pożarły niewinnych polskich chrześcijan. Legutko uciekał z tego euro Rzymu prosto do Watykanu.
Słyszeliście co jeszcze powiedział Verhofstadt, były premier Belgii? O problemie jakim dla Polski jest osobowość Kaczyńskiego. Nie dodał patologiczna, to się rozumie samo z siebie. Osobowość może być kolorytem w polityce UE, ale nie czymś tak znaczącym jak program polityczny.
Kiedy studiowałam na UJ filozofię , w latach 80-ych, Legutko był moim profesorem. Co tydzień na seminarium z Hanny Arendt tłumaczył nam, dzieciakom aresztowanym przez komunę za nielegalne manifestacje i podziemne wydawnictwa, czym była banalność totalitarnego zła.
Profesorze Legutko, który i tak nie słuchasz, bo musiałbyś się zdobyć na niebanalność myślenia: Szary Człowiek nie jest banalny. Zapomniałeś czego sam nas uczyłeś. Słów Arendt piszącej, że do powstania współczesnych systemów despotycznych przyczyniło się „przymierze motłochu z kapitałem oraz plemiennym nacjonalizmem i rasizmem”. - Ale, żeby to zrozumieć trzeba mieć coś więcej niż tytuł, trzeba się zdobyć na przyzwoitość.
Kościół nie musi się na nic zdobywać, ma do odklepania katechizm. Co najwyżej, może się zastanawiać, czy ukrzyżowany Chrystus mówiąc „Odpuść im, bo nie widzą co czynią”, miał na myśli także, „Bo nie wiedzą czym jeżdżą”. Rydzyk maybachem, ksiądz z Kasiny Wielkiej porsche. Czy im się wydaje, że raj to parking dla VIP-ów? Że Jezus miał przybite ręce do krzyża, żeby nic nie robić, nogi, żeby nie uciec, a usta należałoby mu zakneblować żeby na nich nie splunął?
Nie, Jezus nikogo nie potępiał, nie opluwał. To Kościół polski, gdyby mógł, postawiłby na Golgocie, u stóp krzyża skarbonkę, zakazując zbliżania się biednej Matce. Zakazał wypowiadania się, księdzu Bonieckiemu. Bardziej współczułam mu, gdy jeszcze miał prawo mówić.
Tydzień temu, zaproszony do tvn-owskiej debaty miał ”dać receptę” na przeżycie we współczesnej Polsce. Nie patrząc w kamerę powiedział coś o Kościele i wartościach chrześcijańskich. - Szlachetny mędrzec, uwikłany w system bez wyjścia.
Watykan, instytucja z gruntu niedemokratyczna, nie naprawi polskiej demokracji. Kościół nadawał się do starcia z ateistycznym totalitaryzmem, który chciał go unicestwić. Ale z demokracją i wolnością Kościołowi polskiemu nie po drodze. By łatwiej to zrozumieć: szczepi się ludzi przeciwko grypie, nie grypę przeciwko ludziom.
W tym klimacie, życzę na cały tydzień i następne dwa lata, wrodzonej odporności.
Amen.