DW
Korea Północna pokazała, jak wyobraża sobie idealne miasto socjalizmu. Jednak nijak się ono ma nijak do krajowych realiów.
Z wielką pompą Korea Północna świętowała oficjalne zakończenie modernizacji prowincjonalnego miasta Samjiyon, które w przyszłości ma być żywą reklamą socjalizmu. Koreański dyktator Kim Dzong Un dokonał uroczystego przecięcia wstęgi, otwierając miasto. W oficjalnym oświadczeniu zaznaczono, że chciałby on, by Samjiyon stało się "symbolem nowoczesnej cywilizacji" i "rajem dla ludzi".
Region tego miasta ma być wzorcem nowoczesnego górskiego miasta socjalizmu. Członek biura politycznego partii robotniczej Choe Ryong Hae w swoim wystąpieniu wezwał, by region ten uczynić "najlepszym rajem dla ludzi na świecie". Ceremonii towarzyszyły owację zgromadzonych tłumów i pokaz sztucznych ogni.
Urbanistyczny projekt leży w pobliżu uznawanej za świętą góry Paektu na północy kraju. Góra ta uchodzi za symbol dynastii Kim. Rzekomo tam właśnie urodził się Kim Dzong Il, zmarły w 2011 r. ojciec Kim Dzong Una.
W Samjiyon ma zamieszkać prawie 4000 rodzin, do których dyspozycji będzie 10 tys. apartamentów oraz obiekty takie jak muzea, stadiony do uprawiania sportów zimowych i cieplarnie, które zaopatrywać mają mieszkańców miasta w owoce i warzywa.
Efekt pracy przymusowej
Reżim Korei Północnej nie dopuszcza żadnej oficjalnej krytyki, ale wiele zagranicznych organizacji sceptycznie ocenia ten projekt. Internetowa gazeta "Daily NK", redagowana w Korei Południowej przez uciekinierów z Korei Północnej już w sierpniu donosiła o tym, że okoliczni mieszkańcy byli zmuszani do pracy w nowo powstającym mieście. Wysyłano tam także robotników budowlanych z całego kraju. Gazeta powoływała się na źródła z tej prowincji.
Przebudowę miasta Samjiyon uważa się za element planów rozwojowych Kim Dzong Una, który chciałby stworzyć w kraju samodzielną gospodarkę.
Korea Północna jest całkowicie odizolowanym państwem. Ze względu na jej program atomowy kraj ten objęty jest surowymi międzynarodowymi sankcjami.
REDAKCJA POLECA