Prawo do emerytury tylko dla osób, które udowodnią, że przez co najmniej 15 lat płaciły składki. Wszystkie umowy o dzieło będą ozusowane, a emeryci nie będą mogli za wiele zarobić. To oficjalne stanowisko rządu - czytamy na stronach wyborcza.biz. Zmiany dotkną pół miliona emerytów i około 1,5 mln osób pracujących na umowach o dzieło lub zlecenie.
Umowy o dzieło to rodzaj umów cywilnoprawnych i ostatnia z form zatrudnienia, przy której nie trzeba płacić składek ZUS. Ale już niedługo może to ulec zmianie. Umowy o dzieło mogą bowiem zostać częściowo oskładkowane - wynika z przyjętego przez Radę Ministrów dokumentu rekomendującego zmiany w systemie emerytalnym.
Rząd Beaty Szydło chce w ten sposób ograniczyć zjawisko sięgania przez przedsiębiorców po takie formy zatrudnienia, przy których koszt jest dla nich najniższy. Minister pracy Elżbieta Rafalska w rozmowie z RMF FM, powiedziała, że na ostateczną decyzję o tym, czy umowy o dzieło będą "ozusowane" rząd potrzebuje pół roku.
Ozusowanie umów o dzieło byłoby próbą załatania dziury w systemie. Z danych GUS wynika, że na umowach o dzieło pracuje w Polsce około pół miliona osób. Według rządowych planów ich umowy mogą zostać częściowo oskładkowane. Oznacza to, że od ich umów byłyby odprowadzane składki rentowa i emerytalna. - przypomina tvn24bis.pl
Obecnie od tej formy zatrudnienia nie odprowadza się żadnych składek. Dzięki temu pracodawca oszczędza i może wypłacić wyższe wynagrodzenie, ale jednocześnie pozbawia to pracowników m.in. prawa do urlopu, ubezpieczenia zdrowotnego, czy ochrony prawnej oraz - jak podkreśla rząd PiS - uniemożliwia im odkładanie pieniędzy na przyszłą emeryturę.
(df) thefad.pl / Źródło: wyborcza.biz, tvn24bis.pl