Od dzisiaj całą Polskę zaleją smutne pisowskie bilboardy z enigmatycznymi hasłami. Rząd spróbuje nas przekonać, że jedynym sposobem poprawy pracy sądów jest oddanie ich w ręce Zbigniewa Ziobry, a najwyższym dobrem dla Suwerena jest pisowska władza.
Za tę ogólnopolską, bardzo kosztowną kampanię płaci Polska Fundacja Narodowa utworzona przez największe Spółki Skarbu Państwa. Fundacja ma do dyspozycji aż 100 mln złotych.
W teorii - na promowanie wizerunku Polski. W praktyce - na propagandę i kampanie polityczne PiS-u.
Kaczyńskiemu nie wystarczą wielomilionowe dotacje otrzymane przez jego partię z budżetu państwa. Sięga również po kasę ze spółek skarbu państwa. A usłużni Misiewicze, mierni ale wierni i bardzo dobrze wynagradzani, hojnie ją dają.
Co dobrego można zrobić za 100 mln złotych? Przypomnę, że decyzjami PiS dofinansowanie z budżetu państwa straciły fundacje walczące z przemocą fizyczną i seksualną wobec kobiet i dzieci: Centrum Praw Kobiet, Fundacja Dzieci Niczyje i Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia".
Na pomoc dla nich pieniędzy zabrakło. Na przypominającą PRL-owskie wzorce propagandę rządową znajdują się miliony.
Ryszard Petru