Szukaj w serwisie

×
21 stycznia 2018

Manuela Gretkowska: Rysia Pysia chcą wyrzucić ze stanowiska w Parlamencie. Kto pomoże usunąć resztę PiSiorów z polityki?

Manuela Gretkowska

Manuela Gretkowska

Żeby facet przestał być agresorem nie musi zostać kobietą. Jednak powinien przestać być kretynem

 

PISOWSKI BINGBANG I POLSKA BUKAKA
SŁOWO NA NIE/DZIELĘ

 

1. Nie do końca jest tak, jak na wczorajszej okładce Wyborczej, że Catherine Deneuve przeprasza ofiary gwałtów za swój list w obronie seksualności.

Ona wiedziała co pisze przeciwstawiając się „purytanizmowi” #metoo. Jest za wolnością słowa i charmem (nie haremem kochanek) Francuzów. Przepraszała, za podczepiające się do treści listu komentarze 100 współsygnatariuszek. Między nimi pisarki Catherine Millet. Twierdzącej z własnego doświadczenia, że gwałcona może doznać orgazmu. No bo co, zwykłym kobietom może radzić w sprawach seksu wyzwolona Paryżanka (Millet) chadzająca z mężem do klubów swingersów, gdzie szczytuje podczas bingbangów z obcymi facetami.

#me too było nieuchronne. To zderzenie społecznego Titanica z górą lodową patriarchatu. Nowoczesnego pokładu dobrych chęci z naturą męskiego libido. Mamy jednak XXI wiek i nowoczesność nie musi tonąć, a instynkty nie muszą być niszczące. Kiedy dochodzi do zderzenia słychać: Ratuj się kto może. U nas „Ratujmy kobiety”.

Dziennikarka CNN wygłosiła apel: „Kobiety odróżniajcie molestowanie (doznała go) i gwałt od nieudanej randki. Zostałyście skrzywdzone fizycznie, popełniono przestępstwo idźcie natychmiast na policję. W innym przypadku, shut up i więcej się z typem nie spotykajcie”. Dobra rada, po kiepskim seksie nie idzie się na policję.

Nie radzimy sobie z seksualnością. Coś co ma być pieszczotą zostawia siniaki, a spodziewana rozkosz gwałtem. Doświadczenia Catherine Millet, są wyjątkowe i dlatego niereprezentatywne.

Libido, trudne do opanowania już za Freuda, nakłada się na postęp społeczny i równouprawnienie. Nadchodzi największa zmiana, już nie obyczajowa, ale cywilizacyjna. Orająca jaskiniową podświadomość prawami kobiet, mniejszości, słabszych.

Od czego w tej zmianie zacząć? Od sprawiedliwego postrzegania przeciwnej płci? Nie wszystkie kobiety to blachary, nie wszyscy mężczyźni to świnie. I błagam nie piszcie: „mam dobrego męża, albo kocham żonę”. Bo to tak, jak z akcją ograniczająca hodowlę rasy agresywnych psów. Wiadomo, są trudne do opanowania, ale zawsze się znajdzie właściciel który uzna, że jego jest łagodny a w dodatku to jedyny żywiciel rodziny. Mówimy o średniej statystycznej seksualnych oczekiwań i naruszeniu godności. Wystarczy poczytać #metoo. To co dla jednych należy do flirtu dla innych do nieakceptowalnych zachowań. Odmowa jest traktowana jako zachęta.

Nie chodzi o to żebyśmy triumfalnie obcięły im kutasy i w słoikach zaniosły na ołtarz feminizmu. Ale mężczyźni muszą się zmienić, bo płyniemy na tym samym pokładzie społecznych zasobów. Zderzyliśmy się z fallusem- symbolem patriarchatu. Żeby facet przestał być agresorem nie musi zostać kobietą. Jednak powinien przestać być kretynem. Katastrofalnym w skutkach dla kobiet, dzieci, całej społeczności.

***

2. Kiedyś napisałam: „Mężczyzna jest najłatwiejszą maszyną w obsłudze, bo ma jedną dźwignię”.

Nie pomyślałam, że to może dotyczyć też państwa. Że jeden człowiek stanie się hamulcowym rozwoju. Gdy zechce przekręci wajchę i w jedną noc Polska z faszyzującej staje się umiarkowanie proeuropejska.

U nas nie ma #metoo, jest orgia na polu buraków: półanalfabetyzm (mniej niż 1 książka rocznie na łeb, a więc zaledwie 1 na półgłówka), oddychanie smogowym syfem, średniowieczna religia i wieczne stawanie z kolan, żeby nie chodzić na rzęsach.

Który z europejskich polityków (myślę o przewodzącej UE elicie) chciałby rozmawiać z Rysiem Czarneckim? Rysiem Pysiem moszczącym się na sarmackiej słomie przy każdym żłobie. Śmieje się przy tym rubasznie bu ha ha, a robi polityczną bu ka kę nazywając Różę Thun szmalcownikiem (tego typu bukaka polega nie na spuszczaniu się na twarz jednej osobie, ale na twarz Polsce, chociaż niektórzy nazywają to jej oblicze, zdradziecką mordą). Dla europejskiego demokraty to nieakceptowalne zachowanie. Dlatego Rysia Pysia chcą wyrzucić ze stanowiska w Parlamencie.

Kto pomoże usunąć resztę PiSiorów z polityki? 

Ich zwykłe zachowania zasługują na skargę do Trybunału Europejskiego a prywatnie do #me too. Prezydent proponuje przecież wpisać dręczenie fizyczne i psychiczne kobiet do kodeksu - zakazem przerywania ciąży w przypadku uszkodzeń płodu. PiS gwałci demokrację. Molestuje obywateli, wykorzystuje na przedwyborczych randkach. Używa zabronionych, przemocowych pieszczot. Nie szanuje opozycji, nęka ofiary prześladowań politycznych.

Zazdroszczę Catherine Deneuve i jej 100 Francuzkom, broniącym podrywu w starym stylu, według nich francuskiej galanterii. Naszą tradycją jest zakuty sarmatyzm.

Amen.

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję