Szukaj w serwisie

×
26 sierpnia 2024

Czy rozmowy z samym sobą są normalne? Co to oznacza dla zdrowia psychicznego?

Badania naukowe wskazują, że mówienie do siebie — znane również jako self-talk, czyli mowa skierowana do samego siebie — to powszechne i całkowicie normalne zachowanie, niezależnie od wieku. Może ono przynosić różne korzyści, takie jak łatwiejsze odnajdywanie zagubionych przedmiotów czy lepsze zrozumienie instrukcji.

Fot. Anastasiya Badun / Unsplash

Choć potocznie rozmowy z samym sobą bywają utożsamiane z problemami psychicznymi, specjaliści ds. zdrowia psychicznego uznają je za naturalny element funkcjonowania psychicznego — a niekiedy nawet korzystny.

Rozmowy z samym sobą: naturalne czy niepokojące?

Zainteresowanie mową wewnętrzną sięga XIX wieku. Już wtedy badacze starali się zrozumieć, co i dlaczego ludzie mówią do siebie. Współczesna psychologia definiuje self-talk jako werbalny wyraz wewnętrznych przekonań i emocji: formę przetwarzania myśli, intuicji i decyzji.

Dla dzieci to narzędzie rozwoju — pomagające w nauce języka, utrzymaniu zaangażowania i poprawie wyników w trakcie wykonywania zadań. Z wiekiem ten nawyk może się utrzymać i zwykle nie stanowi powodu do niepokoju.

Mówienie do siebie a zdrowie psychiczne

Self-talk nie jest samo w sobie objawem zaburzeń. Wręcz przeciwnie — może poprawiać koncentrację, kontrolę poznawczą czy umiejętności rozwiązywania problemów. W jednym z badań z 2012 roku zaobserwowano, że osoby mówiące do siebie szybciej znajdowały konkretne przedmioty podczas zadań wymagających wyszukiwania wizualnego.

Korzyści zauważono również w sporcie: motywacyjne i instruktażowe komunikaty kierowane do samego siebie mogą wspierać wyniki sportowe. Negatywna mowa — choć bywa mobilizująca — często nie przekłada się na efektywność.

Co dzieje się w naszej głowie, gdy mówimy do siebie

Mowa wewnętrzna to nie tylko cichy komentarz do rzeczywistości, ale także istotne narzędzie regulacji emocji, motywacji i działania. Psycholodzy wyróżniają różne jej formy — zależnie od treści i funkcji.

Gdy nasz wewnętrzny dialog ma charakter wspierający i pozytywny, może realnie wpłynąć na obniżenie stresu, poprawę koncentracji i skuteczniejsze podejmowanie decyzji. Słowa typu „dam radę”, „jeszcze tylko trochę” czy „spokojnie, wszystko pod kontrolą” działają jak mentalne wsparcie. Badania pokazują, że tego rodzaju komunikaty poprawiają zarówno samopoczucie, jak i wydajność poznawczą.

Negatywna mowa do siebie — choć często demonizowana — bywa impulsem do działania. Krytyczny ton wewnętrznego głosu może chwilowo mobilizować, ostrzegać przed błędami czy skłaniać do refleksji. Jednak dominacja takiego tonu w dłuższej perspektywie wiąże się z ryzykiem obniżenia samooceny i pogorszenia zdrowia psychicznego.

Z kolei mowa neutralna pełni głównie funkcje organizacyjne. Kiedy mówimy do siebie: „teraz przygotuję notatki, potem zadzwonię”, porządkujemy działania i utrzymujemy koncentrację.

Równie istotny jest sposób, w jaki prowadzimy wewnętrzny dialog. Niektórzy wypowiadają myśli na głos, inni prowadzą rozmowy całkowicie w milczeniu, w głowie. Tę pierwszą formę określa się jako mowę jawną, drugą — jako ukrytą.

Dlaczego mówimy do siebie?

Choć dla wielu może wydawać się to dziwne, mówienie do siebie pełni w naszym życiu szereg konkretnych funkcji psychologicznych i poznawczych. To nie tylko mechanizm radzenia sobie ze stresem, ale też sposób porządkowania myśli, utrzymywania koncentracji czy przygotowywania się do działania.

Jednym z głównych powodów, dla których rozmawiamy sami ze sobą, jest regulacja emocji. Wypowiadanie swoich uczuć na głos lub w myślach — na przykład: „jestem zdenerwowany, ale sobie poradzę” — może pomóc w lepszym zrozumieniu aktualnego stanu emocjonalnego. To forma samoterapii, która umożliwia zdystansowanie się od impulsów, uporządkowanie reakcji i złagodzenie napięcia.

Właśnie dlatego psychologowie zwracają uwagę na tzw. dystansowanie językowe. Zamiast mówić do siebie w pierwszej osobie („jestem zestresowany”), niektórzy świadomie przechodzą na trzecią („on teraz przeżywa trudny moment”). Taki zabieg — potwierdzony badaniami — pomaga zdystansować się od własnych emocji, zmniejsza ich intensywność i pozwala spojrzeć na siebie bardziej obiektywnie.

Mówienie do siebie odgrywa również rolę w redukcji lęku — nie tylko w sytuacjach stresowych, ale też u osób zmagających się z zaburzeniami lękowymi, w tym lękiem społecznym. Wewnętrzny głos może wtedy pełnić funkcję przewodnika, który przeprowadza przez trudne doświadczenia krok po kroku.

Wreszcie — mowa do siebie to sposób organizacji działania. Podpowiadamy sobie, co robić, porządkujemy zadania, ustalamy priorytety. W takim ujęciu jest to narzędzie poznawcze — niezbędne w codziennym funkcjonowaniu.

Gdy mówienie do siebie staje się problemem

Jeśli wewnętrzne rozmowy stają się natrętne, wyraźnie negatywne lub zaczynają zaburzać codzienne funkcjonowanie, warto potraktować to jako sygnał ostrzegawczy. Jednym ze sprawdzonych sposobów uporządkowania emocji i myśli jest prowadzenie dziennika – znane także jako journaling. Systematyczne zapiski pozwalają rozpoznać powtarzające się wzorce zachowań i dają perspektywę, co potwierdzają meta­analizy oraz liczne badania kliniczne, wskazujące na zmniejszenie objawów lękowych i depresyjnych przy jednoczesnej poprawie samopoczucia.

Dodatkowo psychologowie podkreślają skuteczność głośnej wersji self-talk – ale w wersji kontrolowanej – oraz świadome przechodzenie na wewnętrzny, cichy dialog. Głośne wypowiadanie słów, np. instrukcji lub afirmacji, działa uspokajająco i pozwala lepiej poradzić sobie ze stresem, co potwierdzają eksperci cytowani w Time i badania naukowe.

Kiedy wewnętrzny głos staje się sygnałem ostrzegawczym

Choć dla większości z nas mówienie do siebie jest neutralnym lub wręcz wspierającym elementem codzienności, w niektórych przypadkach może sygnalizować poważniejsze trudności psychiczne. Szczególną uwagę należy zwrócić, gdy wewnętrzne dialogi przyjmują formę halucynacji słuchowych — głosów komentujących nasze działania lub nakazujących konkretne zachowania. Tego rodzaju objawy mogą występować w przebiegu schizofrenii i innych zaburzeń psychotycznych.

Osoby doświadczające halucynacji słuchowych często odbierają je jako realne — mózg reaguje na nie tak, jakby pochodziły od zewnętrznych rozmówców. Często towarzyszy temu wycofanie społeczne, trudności z wyrażaniem emocji, a także problemy z funkcjonowaniem poznawczym. W takich przypadkach konieczna jest konsultacja z psychiatrą i wdrożenie odpowiedniego leczenia.

Naturalny proces

Warto jednak podkreślić, że dla ogromnej większości ludzi mówienie do siebie to całkowicie naturalny i zdrowy mechanizm poznawczy. Pomaga przetwarzać informacje, porządkować zadania, zrozumieć emocje i utrzymać koncentrację. Jest to zjawisko powszechne i nieszkodliwe — a niejednokrotnie wręcz wspierające.

Wewnętrzny monolog, czy to prowadzony na głos, czy w ciszy, stanowi część naszego codziennego funkcjonowania. Nie należy się go obawiać — o ile nie przyjmuje formy obsesyjnej, natrętnej lub oderwanej od rzeczywistości, nie wymaga interwencji. Przeciwnie — może być cennym narzędziem do radzenia sobie z wyzwaniami dnia codziennego.

Dariusz Frach, thefad.pl / Źródło: BBC, Medical News Today, Healthline





 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję