Daniel Heinrich
Rosyjskie manewry wojskowe odbywają się nie tylko na granicy z Ukrainą, lecz także na Morzu Bałtyckim. Rządy krajów skandynawskich są mocno zaniepokojone.
Rozmieszczając wojska na terytorium Białorusi Moskwa domaga się od Łukaszenki spłaty długu, który wynika ze wsparcia Kremla wobec protestów przeciw jego władzy - sugeruje przedstawiciel departamentu Stanu USA
— Biełsat (@Bielsat_pl) January 19, 2022
📷Ministry of Defence (Russia)/wikihttps://t.co/TuVRO1pcNy pic.twitter.com/h0BysOxljA
W ostatnich dniach i tygodniach z nagłówków gazet na świecie nie schodzą doniesienia o koncentracji wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą. Ale fakt, że trzy okręty rosyjskiej marynarki wojennej przepłynęły z Morza Północnego przez duńską cieśninę Wielki Bełt na Morze Bałtyckie, przeszedł w wielu krajach niezauważony. Nie uszedł jednak uwadze krajów skandynawskich, które w obliczu rosyjskich manewrów wojskowych niepokoją się coraz bardziej.
Szwecja
Rząd w Sztokholmie natychmiast zareagował i pod koniec ubiegłego tygodnia wysłał na bałtycką wyspę Gotlandię kilka pojazdów opancerzonych. Od tego czasu żołnierze patrolują tam ulice.
Swedish CV 90's were out patrolling in Visby on Gotland today... pic.twitter.com/14SMNXuj8q
— Mupper (@mupper2) January 14, 2022
Na wyspie położonej centralnie na Morzu Bałtyckim i oddalonej w linii prostej tylko o 350 km od rosyjskiej eksklawy Kaliningradu, mieszka około 60 tysięcy osób.
Zwłaszcza w malowniczym mieście portowym Visby, stolicy wyspy, widać wojsko na każdym kroku. Sztokholm liczy się z najgorszym z możliwych scenariuszy, że w najbliższym czasie Rosja może sięgnąć nie tylko po Ukrainę, ale także po kraje bałtyckie: Estonię, Łotwę i Litwę, a tym samym niebezpiecznie zbliżyć się do Szwecji.
Sweden- Soldiers from Gotland's regiment patrol in Visby harbor on Jan. 13.
— OSINTtechnical (@Osinttechnical) January 15, 2022
Swedish military reinforcements are being sent to the island in the Baltic. pic.twitter.com/EdABgOyzlJ
Mimo że kraj ten nie należy do NATO, ściśle współpracuje z Sojuszem. Od czasu rosyjskiej aneksji Krymu w 2014 roku Sztokholm ponownie zwiększył środki na obronność. A w 2017 roku przywrócił także obowiązkową służbę wojskową.
Finlandia
Ze swoją długą na 1300 kilometrów granicą Finlandia jest bliżej Rosji niż jakikolwiek inny kraj europejski.
Również Finlandia nie jest członkiem NATO, gdyż nie ma w niej większości opowiadającej się za przystąpieniem do zachodniego sojuszu obronnego, chociaż od wielu lat w programach politycznych rządu zapisana jest taka opcja.
Rząd w Helsinkach uchodzi za bardzo pragmatyczny w relacjach z Moskwą, ale fakt ten nie może przesłaniać narastającej obecnie nieufności wobec Rosji. Najwyraźniejszy jak dotąd sygnał odwrócenia się od Kremla pojawił się w grudniu ubiegłego roku. Premier Sanna Marin zakończyła trwający od lat spór o zakup nowych myśliwców i zamówiła 64 najnowocześniejsze odrzutowce F-35 w amerykańskiej firmie Lockheed Martin. Kosztowały one 8,4 mld euro.
Po tym, jak pod koniec grudnia Rosja zażądała, aby żaden inny kraj nie został dopuszczony do NATO, Marin posunęła się jeszcze dalej. Na początku stycznia w wywiadzie telewizyjnym przekazała Moskwie: „Nie damy się szantażować”.
Dania
Rząd w Kopenhadze prowadzi z Moskwą podwójną strategię. Po pierwsze, podobnie jak Szwecja, wzmocnił swoją obecność na Bałtyku o jeszcze jedną fregatę oraz liczne myśliwce typu F-16 i wysłał 200 żołnierzy.
Ponieważ Dania jest członkiem założycielem NATO, więc misja na Bałtyku podlega pod naczelne dowództwo Sojuszu. Z drugiej strony Duńczycy postanowili wesprzeć Ukrainę wstrząsaną konfliktem z Rosją sumą 22 mln euro. A minister spraw zagranicznych Danii Jeppe Kofod wyraził na Twitterze swoje zaniepokojenie po wizycie w rejonie konfliktu we wschodniej Ukrainie kilka dni temu, także z powodu cyberataków na internetowe strony rządowe.
Visit at contact line in eastern #Ukraine today. So much at stake.
— Jeppe Kofod (@JeppeKofod) January 16, 2022
Urge Russia to deescalate the situation. Denmark fully supports Ukrainian sovereignty.
New Danish contribution to demining activities and stabilisation program under way 🇩🇰🇺🇦 #dkpol pic.twitter.com/7BryiHbpfn
Norwegia
Norwegia jest członkiem NATO od 1949 roku. Polityka obronna odgrywała i nadal odgrywa istotną rolę w tożsamości tego kraju, a około ośmiu tysięcy młodych ludzi odbywa co roku obowiązkową służbę wojskową.
Norwegię dzieli od Rosji granica lądowa o długości prawie 200 kilometrów, a oba kraje rywalizują o strefy wpływów w Arktyce. Dlatego również z tego powodu Oslo podejmuje wysiłki, aby zademonstrować gotowość wojskową.
Stosunkowo niedawno rząd Norwegii wynegocjował nowe porozumienie wojskowe z USA, w którym przyznaje Amerykanom dostęp do czterech baz wojskowych, które mogliby wykorzystać w razie wojny. Ponadto w marcu i kwietniu na terytorium Norwegii odbędą się ćwiczenia NATO „Cold Response" - jedne z największych manewrów wojskowych od zakończenia zimnej wojny. W ćwiczeniach ma wziąć udział około 35 000 żołnierzy z 28 krajów NATO i innych krajów partnerskich.
The largest @NATO exercise inside the Arctic Circle, Cold Response is planned for the beginning of March.
— US Mission to NATO (@USNATO) January 19, 2022
35,000 soldiers from 28 nations will participate. U.S. aircraft carrier "USS Harry S Truman" will also be part of the exercise. pic.twitter.com/qieTmM1mJ7
Tymczasem rząd w Oslo jest zaniepokojony nie tylko rosyjskimi manewrami wojskowymi, lecz przede wszystkim rosyjskimi cyberatakami. W wywiadzie dla jednej z gazet na początku tego tygodnia, premier Jonas Gahr Store powiedział, że wspierani przez Rosjan hakerzy już „namierzyli” systemy komputerowe kluczowych norweskich instytucji, takich jak parlament i rząd.
REDAKCJA POLECA