No i w dwa dni przy użyciu mediów udało się to co się nie udało prokuraturze i policji w cztery miesiące. Sprawca napaści na mieszkanie Michała Tuska usłyszał zarzuty.
Zabawne jest to, że nawet dzisiaj Prokuratura próbuje medialnie osłonić sprawcę. Czym innym bowiem jest oświadczenie pani rzecznik prasowej Prokuratury Okręgowej, że z jego wyjaśnień (Gazeta Prawna podaje, że pani prokurator powiedziała "zeznań", ale nie wierzę w taki błąd) wynika, że nie chciał nikomu zrobić krzywdy i że nie miał świadomości, że rzuca w okno mieszkania syna b. premiera. Rozumiem, że podejrzany złożył takie wyjaśnienia (ostatecznie po coś przyszedł z adwokatem:)), ale powtarzanie takich bredni przez rzecznika Prokuratury Okręgowej to jawna osłona medialna.
Mamy rozumiem uwierzyć, że osoba ubrana w strój Żołnierzy Wyklętych przychodzi na malutką uliczkę z kamieniem w ręku. Pod mieszkaniem Michała Tuska wygraża pięścią i coś wykrzykuje, a następnie zawraca, aby po chwili cisnąć przyniesionym uprzednio kamieniem i robi to wszystko wobec ...przypadkowej osoby. A Pani rzecznik powtarza taką wersję do mediów bez żadnego komentarza.
Na dodatek Prokuratura nie zawiadamia o czynnościach ani pokrzywdzonego ani jego ustanowionego pełnomocnika i stosuje minimalne środki zapobiegawcze. Jeżeli coś miało przekonać, że decyzja o umorzeniu - bez publikacji twarzy sprawcy, nie była przypadkowym i głupim błędem, to właśnie dzisiejsze działanie prokuratury.