Szukaj w serwisie

×
17 grudnia 2016

Roman Giertych: Panie Prezydencie! Zna go pan i wie, że do końca normalny to on nie jest

A teraz na poważnie

 

List do Prezydenta RP

 

Szanowny Panie Prezydencie

 

Chciałbym Pana prosić o spokojne rozważenie konsekwencji wczorajszych wydarzeń. Przegłosowanie w atmosferze skandalu najważniejszej ustawy, spontanicznie gromadzące się tłumy, które blokują wyjazd posłom z Sejmu, atmosfera na ulicach prawie rewolucyjna.

Panie Prezydencie!

Miałem okazję wczoraj być z uczestnikami manifestacji, rozmawiać z nimi i potrafię sobie dokładanie wyobrazić jaka będzie następna manifestacja.

Wszystko to co się wczoraj stało to wynik tego, że również przy Pana znaczącym udziale, rozbiliście umowę społeczną, która spajała nasze państwo, czyli Konstytucję.

Przeprowadzony przy Pana udziale zamach na Trybunał (przy świadomości, że asumptem do tego był błąd PO w ponadwymiarowym obsadzeniu TK) jest dla tych ludzi argumentem, że nie mamy obecnie legalnej władzy, a skoro nie mamy legalnej władzy to nie ma prawa wymagać ona posłuszeństwa. Takie postawy zdarzają się w krajach demokratycznych u radykalnej części społeczeństwa.

W Polsce pogląd o bezprawnym sposobie zamachu na TK jest podzielany przez znaczącą większość sędziów, adwokatów, uniwersytetów, naukowców etc. Z tego wynika radykalizacja coraz większych rzesz obywateli.

Takie działania jak wczoraj, gdy Marszałek Sejmu zupełnie bezpodstawnie wyklucza posła z obrad tylko wzmacniają poczucie, że formacja z której Pan się wywodzi sama kwestionuje fundament każdej demokracji, czyli swobodną możliwość wypowiedzi w parlamencie. To jest początek wprowadzania władzy zupełnie autorytarnej.

Panie Prezydencie zadam Panu jedno pytanie:

czy następnym razem np. na wiosnę, gdy nie tysiące, ale dziesiątki tysięcy ludzi zablokują Sejm będziecie Państwo gotowi użyć broni gładkolufowej? Bo taki jest następny krok władzy w starciu z ludźmi.
A co jak Policja odmówi strzelania do ludzi? Użyjecie wojska?

Dlatego apeluję do Pana, aby wykonując swoje konstytucyjne obowiązki spróbował Pan zawrzeć kompromis z opozycją, aby przywrócić Polsce umowę społeczną, która została zerwana.

I na koniec. Niech Pan zobaczy sobie wczorajszego Jarosława Kaczyńskiego, który rozradowany emocjami naśmiewa się z manifestantów.

Kto w tak poważnej chwili, gdy przed chwilą w warunkach polowych przyjął (lub nie) budżet państwa, a tysiące ludzi oskarżają go o zamach zanosiłby się śmiechem?

Pan Panie Prezydencie zna go równie dobrze jak ja i wie, że przy całym swoistym geniuszu w działaniach politycznych, który ten człowiek niewątpliwie ma, to on do końca normalny nie jest.

Wczoraj gdy przemawiając do demonstrantów zasugerowałem brak normalności u kierownictwa PiS widziałem, że mój pogląd w tej sprawie podzielają wszyscy tam obecni. I czy ten brak równowagi psychicznej u najważniejszej osoby w Państwie nie może Pana zdaniem spowodować totalnej katastrofy całego kraju?

Życząc Panu Spokojnych Świąt Narodzenia Pańskiego apeluję ponownie o przemyślenie sposobów zawarcia kompromisu w sprawie Trybunału i funkcjonowania Sejmu, aby przywrócić umowę społeczną, która nas wszystkich chroniła przed chaosem i anarchią.

 

Roman Giertych

 

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję