Roman Giertych
Gra w jednej drużynie z Pawłem Kukizem i Andrzejem Dudą byłaby dla Grzegorza Schetyny katastrofą
Co nagle, to po diable
Prezydent zaproponował zmianę Konstytucji i zaprosił tego samego dnia na konsultacje w tej sprawie. Platforma Obywatelska odpowiedziała, że nie stawi się na te konsultacje.
Od razu wiele głosów, szczególnie dziennikarzy, potępiło PO za tę decyzję. Ja natomiast kompletnie nie rozumiem dlaczego opozycja miałaby na te konsultacje ogłoszone w trybie super pilnym przychodzić.
Oczywiście każdemu Prezydentowi należy się szacunek, nawet jeżeli uważamy że złamał wiele razy prawo, ale przecież na miłość boską ta zmiana Konstytucji to jakieś żarty.
Po pierwsze nie zmienia się Konstytucji pod ustawę tylko odwrotnie.
Po drugie jest oczywiste, że do uchwalenia zmiany Konstytucji nie dojdzie. Wynika to z arytmetyki sejmowej i jest pewne. Przyczyną dla której Prezydent to zaproponował jest właśnie to, aby zwalić brak reformy na opozycję.
Po trzecie, czy szanowni komentatorzy zauważyli art. 235 § 3 Konstytucji RP? Jest tam wyraźnie napisane, że I czytanie projektu zmian Konstytucji może być dokonane dopiero po 30 dniach od chwili wniesienia.
Rozpoczynanie w takiej sytuacji konsultacji kilka godzin po przedstawieniu pomysłu, czyli w trybie nieomal wojennym jest kompletnie bez sensu. Jest na to cały miesiąc, od chwili gdy projekt wpłynie do Sejmu.
Między Prezydentem, a PiS rozpoczęła się wojna.
Jest oczywiste, że Andrzej Duda będzie chciał się przedstawiać jako lider centrum i opozycji. Ale czy to jest w interesie Polski? Śmiem wątpić.
Gra w jednej drużynie z Pawłem Kukizem i Andrzejem Dudą byłaby dla Grzegorza Schetyny katastrofą. Powodowałaby, że z układu obecnego trójbiegunowego: PiS, Prezydent, opozycja, pozostałby dwubiegunowy.
Ktoś powie, że co szkodzi pójść na konsultacje do Głowy Państwa? Normalnie to nic.
Ale jeżeli są zwoływane w trybie tak pilnym, w sprawie tak odległej i tak nierealistycznej to jest oczywiste, że bierze się udział w operacji z zakresu propagandy. I nie widzę żadnego powodu, aby opozycja miała się na takie numery dawać nabrać.
Roman Giertych