15.08.1920 r.
Dzisiaj 97 rocznica Bitwy Warszawskiej, w której wojska polskie pod wodzą gen. Tadeusza Rozwadowskiego rozbiły nawałę bolszewicką, która chciała zatopić Europę i Polskę w odmętach komunizmu.
Może czas już na pomnik tego wielkiego generała, którego plan bitwy dał nam największe zwycięstwo XX wieku?
O ile postać Józefa Piłsudskiego wydaje się (szczególnie w kontekście jego naśladowców), nieco zbyt kontrowersyjna do roli ikony walk o niepodległość, to postać generała Rozwadowskiego nie ma takich plam na życiorysie.
Piłsudski ze swoim niechlubnym epizodem wyjazdu z Warszawy w przeddzień Bitwy oraz z późniejszym zamachem stanu i reżimem, który wprowadził, nie nadaje się na bohatera dzisiejszych czasów. Gen. Rozwadowski przeciwnie. To on połączył pod swoim dowództwem wszystkie opcje polityczne, nakreślił plan bitwy i ją wygrał i jak najbardziej nadaje się na wspólnie czczonego bohatera.
Może 100-lecie Bitwy byłoby dobrym czasem do rozpoczęcia prac nad dużym pomnikiem tego wielkiego generała?
Roman Giertych
Nie sposób, abym tego dnia nie wspomniał mego Dziadka Jędrzeja Giertycha, który 15 sierpnia 1920 roku w ataku na pozycje sowieckiej pod Radzyminem został ranny. Był to koniec jego szlaku bojowego, który jako 17-letni ochotnik zaczął na terenach obecnej Białorusi, aby wraz z Dywizją Ochotniczą wycofywać się aż pod Warszawę, gdzie dobry Bóg pozwolił, aby sowiecka kula tylko go zraniła.