Roman Giertych
Po tym co Pan wyrabia nikt nie powinien podawać Panu ręki.
Panie Marszałku Kochany Mój!
Nie posłuchał Pan moich rad poprzednich i znowu są problemy z tymi matkami niepełnosprawnych.
Słusznie, że polecił Pan Straży Marszałkowskiej spuścić im łomot, bo zaraza (która jak wiadomo podąża zawsze za szczurami, brudem i smrodem) mogłaby za chwilę zarazić najlepszych z najlepszych, creme de la creme naszego Narodu-posłów PiS.
Jednak myślę, że działania bohaterskiej Straży Marszałkowskiej mogą nie wystarczyć. Czas na działania stanowcze.
Smród suwerena, jak słusznie zauważyła poseł Pawłowicz (najpiękniejszy kwiat Pisu) zaczyna drażnić powonienie tych, którzy każdego miesiąca biorą na swoje ramiona wspieranie padającej „dobrej zmiany”. Jeżeli pozwolimy na osłabienie morale tych posłów - rycerzy, posłów herosów i posłanek-dam to kto powstrzyma napierające hordy opozycji? Nikt. I dlatego Panie Marszałku czas działać!
Skoro nie dało porównanie tych niepełnosprawnych i ich pazernych matek do szczurów, egoistów, przestępców to czas ogłosić ich uchodźcami! I wpuścić na 15 minut do Sejmu kiboli-patriotów. I będzie to tzw. ostateczne rozwiązanie, które uchroni naszych posłów przed przykrymi doznaniami. A Pan będzie mógł wyjść zza tekturowego parawanu i dumnie przechadzać się po czystym parlamencie.
Roman Giertych
PS. Po tym co Pan wyrabia nikt nie powinien podawać Panu ręki.