Roman Giertych
Widać jak PiS jest zdenerwowany, że przegrał rozgrywkę o I prezesa SN.
Pozornie moglibyście Państwo sądzić, że Gmyz (normalnie mówimy o kimś per "pan", ale chyba wszyscy się zgodzimy, że nie dotyczy to tego przypadku), nazywając "suką" I prezes SN zachował się jak bydle.
Jednak pozory mylą.
Gmyz (może za podpowiedzią swego szefa?) okazał się bardzo użyteczny. Po tej wypowiedzi wiele organizacji (w tym Fundacja Obrony Demokracji) złoży na niego doniesienie o naruszenie art. 226 par. 3 kodeksu karnego tj. o znieważenie organu konstytucyjnego jakim jest I prezes SN. Wówczas prokuratura odmówi oczywiście wszczęcia dochodzenia, ale podlega to zaskarżeniu do sądu. I będziemy mieli wówczas orzeczenie sądu, że prof. Gersdorf jest I prezesem SN! A nawet gdyby sąd utrzymał decyzję prokuratury to Rzecznik Praw Obywatelskich może taką decyzję zaskarżyć do SN. Co powie SN to wiemy, gdyż wszyscy sędziowie uznają Konstytucję i wyrazili to w jednogłośnej uchwale.
Tak więc jak mówi staropolskie przysłowie: Pan Bóg diabłem orze.
Roman Giertych
PS. Widać jak PiS jest zdenerwowany, że przegrał rozgrywkę o I prezesa SN.