Roman Giertych
Tak się złożyło, że na gruncie mojej sprawy trwa walka o samą istotę demokracji. Bo bez kontroli sądów nad służbami i prokuraturą nie ma żadnej demokracji.
Na naszych oczach dokonuje się rebelia. Rebelia prokuratury i służb specjalnych przeciwko trójpodziałowi władzy, a precyzyjniej przeciwko sądom.
Ostatnie działania i oświadczenie Prokuratury Krajowej kierowanej przez Bogdana Święczkowskiego jawnie stwierdzają, że prokuratura nie będzie respektować tych orzeczeń sądów, które się prokuraturze nie podobają. Sądy uznały, że w tzw. sprawie Polnord CBA nie ma prawa prowadzić jakichkolwiek działań. Prokuratura oświadczyła, że nadal będzie prowadzić.
Sądy w kilku orzeczeniach uznały, że prokuratura nie przedstawiła „żadnych, konkretnych dowodów przestępstwa”. Prokuratura zamiast umorzyć sprawę, to powołuje zespół do jej kontynuowania. Sądy uznały, że nie mam statusu podejrzanego, ale prokuratura się z tym nie zgadza (precyzyjniej: poznańska się zgadza, ale lubelska nie). Dzisiaj wyszło na jaw, że aby unikać sądowej kontroli nad postanowieniami w sprawie uchylenia tajemnicy bankowej prokuratura nie przesyła tych postanowień do moich adwokatów, utrudniając ich zażalenie.
Te wszystkie działania z jednej strony wskazują na bezsilność PiS w próbach dopadnięcia mnie i na ich wściekłość na to, że istnieją jeszcze niezależne sądy. Z drugiej jednak strony przesuwana jest granica bezprawia.
Brak akceptacji oczywistego faktu wynikającego wprost z Konstytucji, że wszystkie działania służb i prokuratury mogą podlegać sądowej kontroli jest szalenie niebezpieczne dla wszystkich obywateli. Skoro władza nie respektuje orzeczeń sądowych w jednej sprawie, to dlaczego ma respektować w drugiej?
Już za moment będziemy mogli przeczytać komunikat prokuratury, że nie uznają decyzji sądu o wypuszczeniu kogoś z aresztu, albo nie uznają decyzji sądu nakazującej zarejestrować jakiegoś kandydata w wyborach albo decyzji sądu że uchylane są konfiskaty majątku. Tak się złożyło, że na gruncie mojej sprawy trwa walka o samą istotę demokracji. Bo bez kontroli sądów nad służbami i prokuraturą nie ma żadnej demokracji. Jestem bardzo wdzięczny, że mam w tej walce wsparcie ze strony RPO Adama Bodnara, Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie, czy Naczelnej Rady Adwokackiej.
Jestem wdzięczny za wsparcie ze strony światowych i europejskich organizacji adwokackich. Jednego tylko nie mogę zrozumieć. Szanowni Posłowie i Senatorowie opozycji. Czy wasze absolutne milczenie (nie mówię o poszczególnych wypowiedziach konkretnych osób, ale o działaniu zbiorowym) w tej sprawie nie jest przypadkiem świadectwem tego, że nie rozumiecie iż to nie chodzi o Romana Giertycha. Ja dzięki zaangażowaniu całego zespołu adwokatów i osobistemu doświadczeniu zabezpieczę swoje interesy. Społeczeństwo Was jednak wybrało, abyście dbali o interesy tych, którzy nie mają takich możliwości jak ja. A przecież jest oczywiste, że skoro wybuchła rebelia przeciwko sądom, to przede wszystkich dotknie ona najsłabszych.
Tymczasem mam wrażenie, że nie macie w ogóle świadomości jakie mogą być konsekwencje tej rebelii. I że oczywiście mogą również dotknąć każdego z Was. Może liczycie na swoje immunitety? Immunitety są o tyle ważne, o ile sądy na ich podstawie odmówią waszego aresztowania lub zatrzymania. Ale jak Policja odmówi wykonania „niezasadnego orzeczenia sądu”, to wasze immunitety na nic Wam się zdadzą.Obudźcie się!
Roman Giertych